2011-04-06 11:36
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
14

Noctua NH-C14

Strona 3 - Montaż i testy

W moim przypadku montaż NH-C14 był bardzo prosty, bo wystarczyło tylko odkręcić wieżową Noctuę serii D i umieścić na tych samych zaczepach nowy model C. Takie zmiany to doskonały pretekst do zrobienia gruntownych porządków we wnętrzu komputera i zmiany pasty na świeżą porcję. Poniżej znajdziecie konfigurację testową:
- procesor - Phenom II X6 1100T Black Edition @ 3.8 GHz (Turbo wyłączone)
- płyta główna – Gigabyte GA-890FXA-UD5
- pamięci – 4 GB OCZ Platinum XTE DDR3 1600 MHz 1.65V
- karta graficzna – Radeon HD 5970 (dwurdzeniowy)
- dyski HDD – Seagate Barracuda 7.200 11 - 320 GB / Seagate Barracuda 7.200 12 - 500 GB
- karta dźwiękowa Asus Xonar DX



Dla wygody i lepszych zdjęć zdemontowałem wentylatory przy przykręcaniu coolera do podstawy płyty, ale można tego dokonać bez tej czynności, umieszczając śrubokręt między łopatami wentylatorów.



Dla porównania zobaczcie, jak to wygląda w przypadku modelu wieżowego NH-D14 w układzie ciepłowodów o profilu U... Dla pamięci jest nieco więcej miejsca, a nawet po założeniu wentylatorów, pozostają wolne dwa banki pamięci. Nawet przy bardzo wysokich radiatorach, można wyżej przepiąć zewnętrzną 140-kę.



Ciekawy byłem, czy dolny wentylator NH-C14 nie będzie kolidował z dość wysokim radiatorem moich modułów pamięci, ale okazało się, że Noctua przewidziała ten wymiar w swoich kalkulacjach, bo pasowały z około dwu milimetrowym luzem. Musicie zwrócić na to uwagę, bo jeśli macie pamięci z podwójnym radiatorem (górny zawieszony na ciepłowodzie HP), bądź wysokim "grzebieniem" radiatorów, to może on uniemożliwić instalację dolnego wentylatora. Promień coolera obejmuje wszystkie cztery banki pamięci, więc nie pomoże tutaj przełożenie modułów w gniazda T2.






Do podłączenia obu wentylatorów możemy użyć przejściówki 2 w 1, co pozwoli zająć tylko jedno gniazdo FAN na płycie głównej.


Od czasów testu modelu Noctua NH-D14, zmieniło się sporo w obudowie, stąd konieczność przeprowadzenia dokładnych pomiarów dla obu systemów chłodzenia. W obu przypadkach użyto pasty termoprzewodzącej pochodzącej z zestawu NT-H1. Oba coolery pracują w trochę odmienny sposób, bo wieżowy D14 "dmucha" w stronę tylnej ściany komputera, natomiast C14 rozbija swoje strugi powietrza bezpośrednio w okolice gniazda procesora, systemu zasilania uzbrojonego w radiatory Gigabyte i na radiatory modułów pamięci. To na pewno będzie miało wpływ na temperatury pracy wymienionych elementów, choć trudno mi będzie bez optycznego miernika termicznego, sprawdzić, jakie są to różnice. Mogę tylko powiedzieć, że na pewno znaczne, bo same pamięci w organoleptycznym dotyku, były zauważalnie chłodniejsze po dłuższej grze, niż przy "wieży" z bocznym ruchem mas powietrza, gdzie gorąco metalu można było szybko poczuć. Takie ułożenie (horyzontalne względem płyty) pozwala zmieścić ten wydajny cooler nawet w niezbyt szerokiej obudowie, zapewniając mu sporą wydajność pomimo mniejszej liczby ciepłowodów i pojedynczego radiatora.
Jednak trzeba będzie się z czasem liczyć również z tym, że powietrze uderzające w powierzchnię płyty, naniesie nam sporo kurzu, który uczepi się wszelkich wystających elementów elektroniki na płytce PCB, krawędziach radiatorów sekcji zasilania i modułach oraz wolnych bankach pamięci. Po tygodniu ciągłego użytkowania C14 miałem już okazję zaobserwować "gniazda" puszystych kłębków zbierających się w większości szczelin i występów, mimo że moja obudowa ma dość dobry system filtrów przeciwpyłowych. Warto będzie zatem co kilka tygodni zdjąć dolny wentylator i "wypędzlować" z odkurzaczem okolice procesora.
Do pomiarów temperatury procesora użyłem programu Core Temp. Temperatura w pokoju wynosiła 22 stopnie Celsjusza.
Komputer w stanie gotowym do pracy z włączonym antywirusem i Internetem ale bez włączonych programów użytkowych przy sześciordzeniowym procesorze z wyłączoną funkcją Turbo i stale ustawionym zegarze 3.8 GHz, generował na NH-D14 od 30 do 33 st.C...


Z założonym coolerem NH-C14 i maksymalnymi obrotami wentylatorów (1200 RPM), zanotowałem lekki wzrost temperatury - od 32 do 34 st.C


Jednak większe różnice zaczynają się pod obciążeniem i kiedy zaczniemy bawić się w wyciszanie komputera. Do wykresów trafił najwyższy zanotowany wynik, nawet jeśli pojawiał się we wskazaniach sporadycznie. Jako pierwszy zrobiony został pomiar z wentylatorami pracującymi z pełną prędkością 1200 RPM, generujące według producenta 19.6 dBA. Przy dwóch takich "śmigłach", szum ich pracy jest już słyszalny poza obudową, ale jak na moje normy hałasu, jest on jeszcze do przyjęcia (miłośnicy ciszy pewnie ze mną się nie zgodzą). Za to uzyskamy imponujący wynik w wydajności przetłaczania mas powietrza na poziomie 110.3 metra sześciennego na godzinę (m3/h).



Z zestawu wyciągamy jeden z reduktorów oporowych, dopinamy go do wiązki zasilania wentylatorów, co redukuje nam ich obroty do około 900 RPM (tryb L.N.A.). Tu już wyraźnie słychać spadek poziomu szumu pracujących wirników. Producen określa ten delikatny hałas na 13.2 dBA, ale trzeba się liczyć ze spadkiem wydajności przepompowywanego powietrza do 83.7 m3/h



Przy użyciu drugiego reduktora (U.L.N.A.) komputer staje się w zasadzie bezgłośny, bo prędkość 700 RPM ospale miesza wirnikami obu wentylatorów generując zaledwie 10.1 dBA. Niestety zauważalnie spada również wydajność przepływu powietrza do 71.2 m3/h, co skutkuje widocznym wzrostem temperatury procesora. Nie jest jednak źle, bo nawet kiedy sześć rdzeni pracuje ze 100% wydajnością przy renderowaniu obrazu 2D, temperatury są jeszcze dalekie od krytycznych.



Za to NH-C14 bardzo dobrze radzi sobie w wychładzaniu procesora po stresie. To ważna sprawa, bo np. w czasie grania nasz procesor nie zawsze jest w pełni obciążony. Raz oddaje 80% swoich zasobów, a za chwilę tylko 30%, więc czym szybciej cooler poradzi sobie ze zbiciem temperatury w czasie spadków obciążenia, tym bardziej przełoży się to średnią temperaturę pracy naszego układu CPU. Pomiar robiony jest w ten sposób, że notujemy wynik temperatury CPU po przynajmniej półgodzinnym wygrzewaniu, po czym włączona jest aplikacja obciążająca na 15 minut i liczony jest ponownie czas niezbędny do powrotu wyjściowej temperatury CPU. W tym wypadku w tabeli wykazane jest najniższe wskazanie programu monitorującego. Przy 1200 RPM większa powierzchnia dwóch radiatorów trochę szybciej radzi sobie z tym radzi, ale mocny strumień powietrza rozbijany bezpośrednio o procesor i okolice, świetnie sobie radzi ze zbiciem wartości w stopniach Celsjusza.


Redukcja obrotów wentylatorów do 900 RPM powoduje lekki spadek wydajności wychładzania, ale dosłownie przed upływem 10 minut wskazanie zmieniło się, pozwalając na remis...


Jednak już przy wyraźnym spadku w trybie U.L.N.A. (700 RPM), nadmuch na podstawę procesora spada i do wydajność wychładzania uzależniona jest od większej powierzchni radiatora i większej ilości ciepłowodów (możliwości transportu energii).

Strona 3 z 4 <<<1234>>>