2010-01-21 16:56
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
11

Ozone Smog - Narzędzie wirtualnej zbrodni ...

Strona 1 - Wstęp

Przemysł akcesoriów dla graczy, to prawdziwie dochodowy biznes. Któz nie zna takich firm, jak Razer, Logitech, Roccat czy Microsoft Hardware, które produkują i promują sprzęt dla zawodowych i domowych maniaków gier komputerowych. Na ten spory kawałek tortu mają też ochotę inni producenci, jak choćby Saitek, czy ... bohater dzisiejszej recenzji, firma Ozone (www.ozonegaming.com).
W zasadzie zdania na temat sensu używania kosztownych myszy do gier, są dość podzielone. Jedni uważają, że dobra mysz z systemami ciężarków, ustawieniami chwytów i jak największą ilością ustawień DPI, to nieodzowny sprzęt do profesjonalnego Gamingu. Inni znów twierdzą, że "złej baletnicy, przeszkadza nawet rąbek spódnicy", i że są w stanie dobrze grać gryzoniami pokroju A4Tech X-750F w przedziale wydatków 70 PLN. No cóż, patrząc na to obiektywnie, na domowe wymagania na pewno takie produkty są wystarczające, ale co zrobić, kiedy wszyscy gracze biorący udział w LanParty są z "górnej półki" i o headshot'cie decydują ułamki sekund?
Pozostawmy te rozważania "zawodowcom", a my przejdźmy do Gamingowego cacka, jakim się już na pierwszy rzut oka wydaje produkt Ozone Smog. Już samo pudełko utrzymane w czarno-bordowej tonacji kolorystycznej, może robić wrażenie. Skonstruowano je tak, by po uchyleniu wieka (przytrzymywanego za pomocą dwóch rzepów), pokazać charakterystyczny kształt gryzonia oraz dwa najważniejsze dodatki, o których wspomnę nieco później.





W środku, prócz samej myszy, znajdziemy jeszcze pudełko z ciężarkami, dodatkowy, profilowany chwyt na palce, instrukcję obsługi i płytkę mini-CD ze sterownikami.

Strona 1 z 4 1234>>>