2016-08-01 17:17
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
0
Sharkoon SharkZone H30
Strona 1 - Wygląd
Ostatnio mieliśmy sporo słuchawek w testach, więc moje uszy mają dość świeże wrażenia z porównań dźwięków generowanych przez ich przetworniki. Dziś mam dla Was kolejną propozycję firmy Sharkoon z gamingowej serii SharkZone.
Tym razem przyjrzymy się nieco niższemu modelowi H30 w ofercie Sharkoona, opartemu na przetwornikach klasy 40mm. Jego opakowanie jest charakterystyczne dla "rekiniej" serii, a więc jednolicie czarne z jaskrawo żółtymi znakami i napisami. Po drugiej stronie znajdziemy krótki opis produktu.
Na stronie producenta znajdziemy znacznie więcej specyfikacji technicznych.
Co ważne, jeszcze przed tym, zanim zapłacimy w sklepie za słuchawki, możemy je już zobaczyć bez konieczności otwierania fabrycznie zaplombowanego pudełka. Wystarczy tylko podnieść wieko specjalnie zaprojektowanego kartoniku.
Ok, podobają się? To bierzemy. W środku pierwsze co zobaczymy, to specjalna przewieszka na drzwi, informująca domowników, czy mogą wejść do naszego pokoju, czy też grozi to śmiercią lub kalectwem...
Pod specjalną wypraską, która zabezpiecza słuchawki, znajdziemy jeszcze dedykowany im woreczek do transportu między miejscami spotkań LanParty, wspomnianą przewieszkę, dopinany, elastyczny mikrofon oraz dwie wiązki, charakterystycznie żółtych przewodów.
Czas zerknąć na same słuchawki. Jak już pewnie zauważyliście, nie wyglądają one tak zupełnie tuzinkowo, jak większość produktów na rynku, gównie skierowanych do młodszych użytkowników. Przypominają lekko sprzęt w stylu retro, albo designu zbliżonego do sprzętu studyjnego. Wszystko za sprawą nieco archaicznego systemu mocowania suwaków pałąka, polegającego na zakręcaniu dwóch śrub zaciskających nauszniki w prowadnicach.
Na prawym nauszniku umieszczono dość ciekawie wyglądające gniazdo, w którym montujemy dołączany mikrofon z elastyczną końcówką. Dla tych, którzy mogą mieć problemy z rozróżnieniem strony lewej od prawej, na uchwytach pałąka umieszczono nowocześnie stylizowane R i L.