Tacens Valeo II 700 - półpasywna cisza?

Strona 2 - Wygląd

Na pierwszy rzut oka, Tacens Valeo II 700 wygląda jak większość zasilaczy dostępnych na rynku. Ot, czarna blaszana obudowa, czarny grill a za nim trochę światła odbijającego się od śnieżnobiałego wirnika wentylatora. Jednak na tylnej ścianie urządzenia, w sąsiedztwie gniazda zasilania i włącznika prądu (podświetlany na niebiesko w stanie ON), zauważymy czarny prostokąt - to radiator pasywnego systemu chłodzenia, do którego przytwierdzony jest pojedynczy, miedziany (6mm) ciepłowód HeatPipe. Napis "Gorące! nie dotykać", ma nam uświadomić, że lepiej nie szperać ręką z nagim przedramieniem za obudową, bo możemy się lekko zdziwić. Jego ułożenie nie jest przypadkowe, bo właśnie tam może się on schłodzić w strugach powietrza pompowanego przez wentylator, gdy temperatura zasilacza osiągnie stosowną ku jego włączeniu wartość.

Z drugiej strony przygotowano łącza dla doczepianych wiązek przewodów. Gniazda dla kabli zasilających karty graficzne (PCIexpress), wyróżniono czerwonym kolorem, podobnie jak i same wtyczki. Nie można się pomylić. Ogólnie otrzymamy we wiązkach:
Wtyczka zasilania - 20+4 pin
Ilość wtyczek MOLEX - 6 szt.
Ilość wtyczek S-ATA - 6 szt.
Ilość wtyczek Floppy - 2 szt.
Ilość wtyczek ATX 12V - 1 szt.
Wtyczki ATX 12V - 4 + 4-pin
Ilość wtyczek PCI-E - 2 szt.

Według tego, co wyszperałem w Internecie, producentem tego modelu Tacensa, jest firma Andyson (LINK), która jest znanym chińskim wykonawcą zasilaczy, nawet tych z górnej półki mocy i efektywności (certyfikaty Silver i Gold Effcient). Prezentowany dziś Tacens nie ma przyznanego żadnego znaczka, mimo ze producent obiecuje nam efektywność na poziomie 85%, jednak z pewnością chodziło tutaj o oszczędność na kosztach produkcji, bo "certyfikacja" jest oczywiście płatna.
Zasilacz uzbrojono w dwie linie +12V, dla których przewidziano po 22A wydajności prądowej dla każdej z nich. Łączna wydajność całkowita wynosi 40A, co z powodzeniem wystarczy do zasilania najnowszych kart graficznych.