Świat audio według BOSE...

Strona 2 - Wygląd 2

Kiedy pociągniemy za "jezyczek" z napisem BOSE, otworzymy klapkę zabezpieczającą lakierowaną na metaliczno-stalowy kolor, siatkę osłaniającą głośniki ukryte w środku. Ową klapkę przekładamy pod urządzenie, a jej matowa, wewnętrzna strona staje się stabilną podstawką całości.

Front BOSE SoundLink Wireless jest niemal ascetyczny, bo prócz logo producenta i czarnego pasa w górnej jego części, niemal nic nie zakłóca jego monolitu.

Pod wspomnianą, czarną listwą umieszczono świecące kontrolki informujące o włączeniu funkcji AUX, szukaniu (miga) i znalezieniu sygnału Bluetooth, ładowaniu i niskim poziomie energii w baterii oraz włączonej funkcji Mute.

Zapewne zastanawiacie się, jak coś takiego o rozmiarach radia tranzystorowego z epoki naszych rodziców/dziadków, może grać. Pudło rezonansowe jest raczej mikrych rozmiarów, rozstaw głośników niewielki... No cóż, dzisiejsza technologia audio uczyniła spore postępy w systemach głośnikowych. BOSE "wtłoczyło" do środka tej niewielkiej skrzynki aż pięć głośników! Cztery z nich to odpowiednik "satelitów", czyli przetworników pracujących w wysokim i średnim zakresie dźwięków. Piąty to subwoofer o membranie zawieszonej w oddzielnej obudowie, w pewnym oddaleniu od kosza i cewki go napędzającej. Takie rozwiązanie ma dać przy stosunkowo niewielkiej powierzchni głośnika, bardzo niskie pasmo przenoszenia sygnału.

I muszę tu powiedzieć, że to naprawdę gra, ale więcej przeczytacie na następnej stronie...