Przyjemny temat!
Moja mała klasyfikacja:
Rum- HAVANA CLUB ANEJO 7 ANOS (dobra cena była kiedyś w tesco 0,7l za 59,99zł)
Whisky- Old Smuggler (bardzo udana propozycja i chyba najlepsza cena jest na promo w Auchan za 34,99zł)
Brandy- Niemieckie Chantre ( sympatyczna relacja cena jakość)
Wina:
a)każdy pijalny szczep Primitivo 
b)Pinot Noir/Negro
c)Roja?
d)regiony Francji i...st. Emilion i st.Lussac i te regiony są prawie zawsze udane 
e)Greyrock z żabki ;)

Kurde ja jakoś do win się nie mogę przekonać. Jedyne jakie mi smakuje to Porto. Słodkie mocne i ciężkie. Raz na jakiś czas sobie kupię butelkę w Biedronce.

Głos na Tokaj 5 putonów.  Szóstki (6 putonów)  nigdy nie piłem.
Gdyby ktoś wybierał się na Węgry a miał dobre źródło i możliwość kupić do jedną czy dwie buteleczki chętnie odkupię

Ogólnie jako, że wiek już taki że z ilości na jakość trzeba było przejść to kupuję od czasu do czasu coś droższego.
Raz że człowiek się oszukuje, że to zdrowsze niż byle procenty dwa że mniej pije bo portfel bardziej cierpi

A teraz do rzeczy.
Czysta klasyka, rosyjska Bieługa
[LINK]
Na myszach, odrobina egzotyki
[LINK]
i coś bardziej klasycznego
[LINK]

Z roku na rok coraz bardziej rozsmakowuję się też w nalewce z pigwy.

@Lasica: jak lubisz Porto, to musisz wypróbować wino Marsala !

Na urodziny miałem do porównania Jacka Danielsa i Jim Beama i jednak Jack wygrywa. Ma mniej tych gryzących, alkoholowych aromatów. Wychodzi jak się pije czyste. Niestety jakiś matoł z marketingu wymyślił w JD plastikową końcówkę do nalewania przez co nie da się pociągnąć z gwinta co jest przecież rockandrolowym rytuałem ;)
Kiedyś piłem limitowanego Jacka za kilka stówek - kolega kupił na łapówkę ale nie wyszło i namówiłem go żeby otworzył. Smak czułem następnego dnia mimo ostrej imprezy. Zresztą to jest potęga bourbonów i pochodnych - kapitalny smak i aromat, który utrzymuje się bardzo długi czas i nie odrzuca choćby człowiek przesadził. Nawet tanie klony to mają np Western Gold z Lidla. Zasługa kukurydzy i chronionej nazwy, która wymusza leżakowanie w dębowych beczkach.

A propos szkockiej whisky to warto sobie poczytać o jej smaku w zależności od regionu, w którym powstaje. Jest kilka głównych typów. W dużym uproszczeniu:


Bardziej szczegółowo.

A co do sposobu picia whisk(e)y to polecam taką metodę - do szklanki lejemy porcyjkę, do tego łyżeczkę wody, wstrząsamy, wąchamy i pijemy. Można przepijać czymś ale nie mieszać ! Szkoda. Woda uaktywnia estry i aromat się ożywia.

@cichy
ja mam tak z sokiem pomarańczowym i odtłuszczonym bardzo zimnym mlekiem - nie wiem czemu, ale jedno i drugie niesamowicie pasuje mi do whiske-y (oczywiscie nie razem :D)... czuje smak zbliżony do oryginału ale destylat jest rozcieńczony i w przyjemnej takiej hmm "otoczce" smaku i aromatu.

od czasu do czasu mogę pić czystą whiskey z lodem, ale to naprawde od czasu do czasu.

@Panzer 
genialna mapka, dzięki, na pewno skorzystam ....

o ulubionym winie napisze jutro, dzisiaj za dużo na głowie w firmie mam przez noc 

Najstarsza whisky w (ponoć) największej kolekcji na świecie.

@spider_co
Odnośnie zamarzania wódki. Może się mylę, ale przecież jest tam 60% wody to jak ma nie zamarznąć?

Zamarznie sama woda, w butelce będzie lód i spiryt. W ten sposób produkuje się np Eisbocki - wymraża się wodę z piwa i powstaje np piwo 50 % alc.

@emitar
Oczywiście, że jest woda, ale punkt zamarzania jest ściśle związany z zawartością etanolu. Dla wódki powinno to być w okolicach -30 stopni C.



Skoro zamarza w wyższej, to znaczy, że producent robi nas w jajo i zawartość procentów może być niższa, lub jest na tyle kiepskiej jakości, że się łatwo rozsegregowuje na wodę i alkohol.
W dobrym alkoholu nie zdarzają mi się takie sytuacje (trunek tylko zgęstnieje, stanie się "oleisty"), jakie przytrafiają się, kupując czasami naszą wódkę.

Zaraz, zaraz wódka nie musi mieć 40, może mieć mniej lub więcej. Oprócz tego jest tolerancja, jest temperatura w zamrażalce która zależy od wielu czynników. Poza tym zamarzanie nie świadczy o złej jakości tylko o ilości etanolu. 
Tak naprawdę o jakości trunku świadczy te 60% wody z dodatkami a nie etanol. 

@1084
Rany, czy naprawdę trzeba w wielu rozmowach tłumaczyć najprostsze sprawy, jak małym dzieciom?
Mówimy o TYM SAMYM gatunku, przechowywanym W TYCH SAMYCH warunkach. I stąd mój wniosek: nasi producenci nie potrafią (albo nie chcą) zachować identycznej jakości swojego produktu, gdy kupuję PORÓWNYWALNE produkty z zagranicy (wskazałem chociażby litewskie odpowiedniki marki Stumbras), to ten PROBLEM NIE WYSTĘPUJE.

@1084

wódka nie musi mieć 40, może mieć mniej

No, może mieć 38. Ale to raczej pomijalna różnica w tym względzie.

spider_co  

Mówimy o TYM SAMYM gatunku, przechowywanym W TYCH SAMYCH warunkach.

Chodzi mi o to, że temperatura w zamrażalce nie jest stała. U mnie oscyluje o ok. 6-7 C w zależności od temp. otoczenia i tego co wsadzę do środka. O ile duża zamrażarka nie jest tak podatna o tyle już ta w lodówce o wiele bardziej. Wsadzenie kilku butelek alkoholu i napojów powoduje zwiększenie temp. 
Aby mieć pewność, trzeba by zmierzyć termometrem przy jakiej zamarza i ile czasu to zajmuje, bo tak to może być sugestia. 
Z drugiej strony w moim sklepie w większości butelek czuć ducha Wkry. 

djluke  Jak pomijalna, zobacz na wykres. To już 2-3 stopnie mniej. No to tak jak na zewnątrz, 0 woda stała a -2 i skrobiesz szybki nie.  

@Panzer

Z tego co wiem to, że kupiliśmy 30 lat temu przykładowo 7 letnia whisky nie oznacza ze teraz jest 37 letnia tylko dalej pozostaje 7 lat. Liczy się czas leżakowania w beczce.
Więc ta niby najstarsza to tylko "muzealnie" bo jakościowo na pewno nie.

@mee
Może i muzea, ale można kupić nawet 75 letnie. 
https://thewhiskeywash.com/bourbon/50-of-the-most-expensive-whiskies-i...

Czy też całkowite unikaty.
http://moneynation.com/most-expensive-whiskey/

@Netman

No ale ten wiek to chyba oznacza właśnie czas leżakowania w beczce. Destylat w butelce już nic nie zyskuje na wartości.

@Losica
Dokładnie tak, ale często zyskuje na wartości (pieniężnej) jeśli jest to unikalna, bardzo rzadka butelka z zakończonej produkcji.