@zanafar
Czytałem kiedyś wywiad - rzekę ze śp. profesorem Jerzym Vetulanim i mówił o tym, że pierwszy głód jest sygnałem do zdobywania pożywienia, a nie do jego konsumpcji. I przez uleganie mu, krócej żyjemy.
Forum > Tematy dowolne > Odgrubianie.
Wysłane 2017-06-24 22:44
Wysłane 2017-06-25 03:21 , Edytowane 2017-06-25 03:24
@Lasica
Cukier brązowy to tak naprawdę biały cukier + karmel dla koloru. Typowo udający cukier trzcinowy i za niego się przepłaca.
Herbatę ogólnie słabo słodzę, bo tak lubię. Nie lubię też przesładzać. Zapewniam Cię, że w napojach typu coca-coli, fancie jak i wiele innych to znajdziesz tam więcej łyżek cukru na jedną szklankę niż samemu byś słodził. Wyczuwam to w smaku i dlatego staram się tego unikać. Odrobina cukru nie szkodzi, ale jej nadmiar to już tak. Na razie się nie przekonałem do ksylitolu czyli cukru brzozowego. Ziemniaki, kasza, ryż i makaron zwykle jest zawsze na stole.
Wysłane 2017-06-25 11:17
Cukier - kwestia przyzwyczajenia, teraz (po ok 3 latach od zaprzestania jego używania do napojów) jak ktoś zaserwuje mi herbatę albo kawę z cukrem to nie mogę jej wypić, bo zbiera mi się na pawia W szafce stoi kilogram cukru od dwóch lat (jest jeszcze większe pół torebki) i jest używany tylko dla gości lub sporadycznie do potraw które tego wymagają.
Wysłane 2017-06-26 11:14
Herbaty słodzonej zwyczajnie nie lubię, bo cukier bardzo psuje smak herbaty. Pije wyłącznie sypaną, zaparzam zazwyczaj w żeliwnym czajniczku.
Ski owocowe sporadycznie jak jakaś impreza, do drinka. Samych nie pijam, tak jak i napojów słodzonych.
Ksylitol czasami używam, ale sporadycznie. Po prostu w codziennym życiu cukier jest całkowicie zbędny. Słodzenie słodzikami jest jakieś takie na siłę.
Wysłane 2017-06-26 15:14
Zabijacie mi tutaj smak życia, zabierając cukier. Do herbaty bez cukru, to może z czasem bym się przyzwyczaił, jak bym stopniowo zmniejszał. Ale tak od razu odstawić to ciężko. A miód zamiast cukru coś zmienia, na lepsze?
W moim wypadku to wystarczyłoby zrezygnować ze słodyczy i napojów gazowanych póki jeszcze nie jest za późno.
Che che, nie po to się sadziło aronie, porzeczki, borówki, jagody, maliny, żeby teraz na to tylko popatrzeć jak rośnie. ja mógłbym zrezygnować z mięsa, ale z czekolady czy niedługo pomidorów ze śmietaną albo mozarelli.
Wysłane 2017-06-26 17:07 , Edytowane 2017-06-26 17:14
A czemu rezygnować z owoców? W sumie jest tam cukier ale oprócz niego jest trochę innych substancji których niczym innym nie zastąpimy. Z wszystkiego trzeba rezygnować z głową, sam jem miód od czasu do czasu, bo oprócz cukru ma jeszcze zdrowy dodatek z pszczelich wydzielin. Ale częste wcinanie cukru rafinowanego w postaci dodatku do napojów to największa głupota i chyba zguba osób z nadwagą.
Wyznaję zasadę jem wszystko nieprzetworzone, owoce, warzywa, mięso, nabiał + mało przetworzone np chleb pełnoziarnisty (nie mylić z barwionymi wynalazkami), makarony durum, chude kiełbaski (kabanosy lub dobre szyneczki) nawet kilka piw w tygodniu się znajdzie w "diecie" i przy minimalnej aktywności fizycznej (powiedzmy 7h sportu (wliczam w to 2h basen i spacery) na tydzień) waga stoi w miejscu, wystarczy że sezonowo zacznę się więcej ruszać (np wyjazd tygodniowy w góry - treking) i waga leci kilka kg w dół, ale organizm swojego się domaga i często wraca przez zimę do (myślę że optymalnego) przedziału 70kg/175cm - widocznie przy mniejszej wadze mniej spalam kalorii i trzeba było by mniej jeść
Swoje robi też sporadyczne używanie samochodu, do 1km zawsze idę piechotą, powyżej komunikacja + dojście do przystanków, niby nic a jednak ruch jest i te zjedzone kalorie są spożytkowane.
Wysłane 2017-06-26 21:57 , Edytowane 2017-06-26 21:58
A czemu rezygnować z owoców?
A dlaczego rezygnować?
Nie jeść np. samych truskawek, tylko zalać je gęstym i tłustym jogurtem, dodać garść orzechów i proszę bardzo.
Po prostu w tej postaci spada ich kaloryczność i o wiele mniej rośnie produkcja insuliny.
A to pozwala na dłużej cieszyć się pełnym brzuchem bez uczucia głodu i ograniczyć ilość zjedzonych owoców.
Pomidorki zjeść z cebulką, bazylią oliwą i śmietanką do kotleta, kurczaka, ryby itp. pychota, kiedyś na zlocie Sławek usiadł i wchłonął całą michę sosu z takiej sałatki

BartekW
Che che, nie po to się sadziło aronie, porzeczki, borówki, jagody, maliny, żeby teraz na to tylko popatrzeć jak rośnie. ja mógłbym zrezygnować z mięsa
Od mięsa się nie tyje. Po prostu ogranicz owoce.
Ja owoce zalewam jogurtem i orzechami i wcinam ok. 12 na 2 śniadanie. Pół jogurtu greckiego z 1-2 garściami orzechów i do tego np. 1 gruszka, albo kilka truskawek, albo inny owoc.
A miód zamiast cukru coś zmienia, na lepsze?
Niewiele. To cukier. Ale raz na jakiś czas nic nie zaszkodzi. Raz w tygodniu zjedz sobie coś co bardzo lubisz a jest niezdrowe lub kaloryczne.
Wysłane 2017-06-26 22:16
aronie, porzeczki, borówki, jagody, maliny
Kto Ci każe rezygnować? To niskokaloryczne i zdrowe owoce sezonowe z naszego rejonu więc smacznego. Byleby nie kilogramami.
Ja sobie wakacji nie wyobrażam bez czereśni. Nie mam zamiaru z nich rezygnować :)
Wysłane 2017-06-26 23:46
Muszę chociaż na początek ograniczyć słodycze, bo to u mnie największy problem. Bo takie porcje obiadowe to nie jest kopiasty talerz, dla przykładu 2-3 ziemniaki (nie lubię sosów), kawałek mięsa, no z sałatą/fasolą/kapustą/brukselką to potrafię sobie pofolgować.
Nigdy nie byłem szczypiorkiem, ale te kilkanaście lat temu to ważyłem 74/76 kg przy wzroście 177, dzisiaj stanąłem na wadze to 87kg się pojawiło , muszę jeszcze sprawdzić drugą, bo ta czasami spadnie z szalki to oszukuje
. Szczególnie po zimie się przybrało na wadze co nieco. Trzeba dodać, że pracuje w gospodarstwie, także nie jest to praca przy biurku pewnie w innym przypadku byłoby jeszcze gorzej.
@Lasica
Ja sobie wakacji nie wyobrażam bez czereśni. Nie mam zamiaru z nich rezygnować :)
No czereśnie mam już z głowy, bo sójki, szpaki nie dały się nimi długo cieszyć, a co spadło to lis pozbierał

Wysłane 2017-06-27 00:16
Łasica
Ja sobie wakacji nie wyobrażam bez czereśni. Nie mam zamiaru z nich rezygnować :)
Czereśnie to niestety owoce które w nadmiarze dewastują wątrobę. Więc lepiej nie przesadzać. Garstka nie zaszkodzi.
BartekW
2-3 ziemniaki (nie lubię sosów), kawałek mięsa, no z sałatą/fasolą/kapustą/brukselką to potrafię sobie pofolgować.
Mięsko idzie na paliwo i budulec, sałatka do spalenia. No ziemniaczki się odkładają na później. Ja jem np. mięsko, do tego np. 4-5 sałatek w malutkich porcjach. Jak jem ziemniaki to już tylko z np. kalafiorem lub brokułami i to też 1-2 i traktuje je jako pewnego rodzaju zapychacz. Wolę zjeść frytki na smalcu niż gotowanego ziemniaka.
Wysłane 2017-06-27 09:19
@1084
No mimo, że jestem z pyrlandii to też nie przepadam za gotowanymi ziemniakami. Jeszcze teraz jak są młode prosto z krzaka, to się zje. Bardziej coś w stylu babka ziemniaczana albo placki. Ale tego się nie je codziennie, bo trzeba potarkować i dużo z tym roboty. Raz na miesiąc, a raczej rzadziej. Frytki lubię, ale to też za często się nie je.
Jest u mnie postęp, zamiast 1,5 łyżeczki cukru do herbaty, dałem 1 ... później pół. Jeszcze tylko żeby nie wpierniczyć tabliczki czekolady na raz to będzie sukces.
Wysłane 2017-06-27 10:16 , Edytowane 2017-06-27 10:19
BartekW
żeby nie wpierniczyć tabliczki czekolady na raz
Kup taką która ma z 90% kakao i sobie wpierniczaj, czemu nie. Możesz też dolać odrobinę mleka i rozpuścić w rondelku taką czekoladę, i wypić.
A z herbatą, to pierwszym krokiem jest kupienie dobrej herbaty, dobre zaparzenie, bez tej torebki. I wtedy gdy jest smak, nie trzeba go psuć cukrem.
Wysłane 2017-06-27 10:59
Czereśnie to niestety owoce które w nadmiarze dewastują wątrobę. Więc lepiej nie przesadzać. Garstka nie zaszkodzi.
Mięso (białko) w nadmiarze też jest toksyczne dla nerek.
Wysłane 2017-06-27 12:01
Białko tak, ale samo mięso wcale nie. Znane są udokumentowane przypadki gdy pożywieniem było praktycznie samo mięso z niewielkimi dodatkami i problemów nie było link. Natomiast łatwo przesadzić z białkiem na nabiale.
Natomiast ja zachęcam do jedzenia warzyw. Tłuszczu i mięsa. Potem dopiero niewielkich ilości owoców, zbóż. I na końcu, traktowane jak używki, minimalne ilości produktów przetworzonych.
Przy czym chleb, ciasto, makaron itd to produkty przetworzone.
Zresztą sprawa jest prosta. Najzdrowsze jest według mnie to co mogę zjeść wychodząc z domu z kijem w ręku.
Czyli kłącza, warzywa, kiełki, jaja, mięso. To produkty które można było spotkać w lesie, na stepie itd. potem dochodzą sezonowo kwaśne i niewielkie owoce. Więc te niewątpliwie tez musiały być zdrowe i spożywane od czasu do czasu.
Natomiast ryż, mąka itp. to wszystko wymaga naczyń, obróbki cieplnej itp. wobec czego jesteśmy mniej do tego przystosowani i trzeba takich produktów używać z rozwagą i je ograniczać.
Na końcu żywność przetworzona. Cukier, drzemy, soki, napoje, batony itd. no i tłuszcze przetworzone.
Rafinowane, które po takiej obróbce stają się dla organizmu praktycznie nie do wykorzystania, utwardzone itp.
Wysłane 2017-06-27 14:03 , Edytowane 2017-06-27 14:15
Artykuł z MH...proszę Cię. Gdzie źródła jakiekolwiek?
Wysil się i poszukaj trochę na temat mięsa i jego szkodliwości. Znajdziesz coś o raku, o alzhaimerze, o nerkach i jeszcze kilku innych aspektach.
Natomiast ryż, mąka itp. to wszystko wymaga naczyń, obróbki cieplnej itp. wobec czego jesteśmy mniej do tego przystosowani i trzeba takich produktów używać z rozwagą i je ograniczać.
Czyli mięso jadasz surowe, tak? Jogurty które tak tu chwalisz to nie są dla Ciebie produkty przetworzone, a chleb i ryż już tak?
Wybacz, ale to kompletny brak logiki. Jesteś na zwykłej diecie tłuszczowo-białkowej, i nie rozumiem czemu się tego wypierasz. To aż czuć z Twoich postów (ziemniaki złe, mięso super, tłusty nabiał super, owoce złe).
P.S. Diety białkowo-tłuszczowe są bardzo skuteczne w odchudzaniu, ale ich wpływ na zdrowie po wielu latach stosowania jest jeszcze nie zbadany. Bardzo łatwo przy tym o efekt jo-jo. Sam się o tym przekonałem.
Wysłane 2017-06-27 16:02 , Edytowane 2017-06-27 16:36
Lasica
Znajdziesz coś o raku, o alzhaimerze, o nerkach i jeszcze kilku innych aspektach.
Nic takiego nie znajduje. Owszem, PRZETWORZONE mięso, tak. Jak najbardziej. Wędliny są rakotwórcze, tak samo jak warzywa zawierające dużo szkodliwych związków azotu. Ale czyste mięso jest bardzo zdrowe. Nie znajduje ani jednego wiarygodnego badania które by temu przeczyło.
Czyli mięso jadasz surowe, tak?
Często tak. Surowe albo sous vide. Takie jest najzdrowsze i najsmaczniejsze.
Jogurty które tak tu chwalisz to nie są dla Ciebie produkty przetworzone
Nie. Naturalny jogurt to po prostu bakterie i mleko. Nic więcej.
chleb i ryż już tak
Zależy jaki chleb. Taki można jeszcze jeść

ale już ciasto drożdżowe zwane chlebem to zwykły zapychacz kiszek, destruktor stawów i źródło kalorii.
O dodatkach nie wspominając. A ryż dziki, czarny, czerwony. Bo ten oczyszczony biały to za wiele zdrowia nie przynosi.
Wybacz, ale to kompletny brak logiki.
Gdzie tu brak logiki? Zjesz surowego królika bez szkody dla zdrowia? Zjesz, to znaczy, że zdrowy. Zjesz ziemniaka surowego? Nie, znaczy mniej zdrowy itd. Jem głównie warzywa, mięso, nabiał, ziarna (nieprzetworzone, np. słonecznika, dynie, orzechy itd.) odrobinę owoców. To są główne składniki. Nie jest to na pewno ani dieta tłuszczowa ani białkowa, bo
np. cukinia z papryką, grzybami, mlekiem kokosowym i sałatką z pomidora nie jest potrawą ani białkową ani tłuszczową.
Głównie zawiera wodą, błonnik i węglowodany.
Owoców naturalnie człowiek nie mógł jeść za wiele, bo po pierwsze były kwaśne i niewielkie, po drugie sezonowo i była do nich konkurencja. Więc jadł na pewno ale mniej i mniej kaloryczne. Owoce kiedyś były mniej słodkie, miały więcej błonnika itp.
A co do mięsa, co powiesz na takie hardcorowe diety link

Wysłane 2017-06-27 20:26 , Edytowane 2017-06-27 20:26
Wariatów nie brakuje. W Polsce też taki jeden jest.
Nie znalazłeś nic na temat szkodliwisci miesa?
Serce: www.medonet.pl/zdrowie/wiadomosci,czerwone-mieso-szkodliwe-dla-serca--winne-bakterie,artykul,1680528.html
Mózg: [LINK]
Rak: [LINK]
Taka ciekawostka. Kilku luderów diety Optymalnej dr Kwaśniewskiego umarło na raka przewodu pokarmowego.
Kto jest online: 1 użytkowników, 167 gości
wojtek72 ,