@1084 jest jeszcze parę pytań: czy twoi znajomi to jakiś szerszy przekrój społeczeństwa? czy oni wszyscy żyją w miastach (w Chinach)? czy bywają na wsi? chodzi o to, żeby wykluczyć przypadki lub trendy. kilku moich znajomych było w Chinach - niektórzy mówią o pięknych miastach, ale paru mówiło o biedzie poniżej naszego poziomu akceptacji na wsiach. jesteś w stanie podać jakieś konkretne przykłady co do miejsc gdzie na pewno ludziom żyje dobrze?

@Inferno takie przypadki zdarzają się na całym świecie - ciężko to w jakikolwiek sensowny sposób ocenić, ale z tego co wiem od znajomych to na przykład kierowcy samochodów najczęściej są nieprawdopodobnie złośliwi - podobno gorzej niż na wschodzie Europy

@pi_nioKilka osób jeździ do miasta, kilka bywa też i na wsiach. Miasta są wyraźnie bogatsze od wsi, łatwiej też o pracę. Bieda wynika głownie z faktu, że jest sporo miejsc gdzie niema co robić, niemal nic nie chce urosnąć, a spłachetek ziemi uprawiany od pokoleń nie jest w stanie wyżywić tubylców. Jednak nawet tam widzi się pracujących ludzi, czasami naprawdę ciężko, ale i ludzi szczęśliwych. W Polsce w takich miejscach widzę pijanych obszczańców.

@1084 z ostatnim zdaniem się zgadzam!

"Chińskie firmy zmniejszają produkcję, w magazynach zalega wyprodukowany na eksport towar, a sami Chińczycy zaczynają oszczędzać - to główne przyczyny bardzo słabych danych handlowych Chin za sierpień."

[LINK]

@D@nielo
ta... jakby się cofnąć to uprzedzam o tym od ponad roku. Pierwsze sygnały że będzie w Chinach źle zaczęły się w 2010, od 2011 na rynku jest mnóstwo sygnałów wyprzedzających recesję i kłopoty gospodarcze tego kraju.

Wiele wskazuje że Partia zdecyduje się na poluzowanie polityki kredytowej dla obywateli (=drukowanie pieniędzy), ale wtedy ich gospodarka coraz bardziej zacznie przypominać zachodnie modele gospodarcze.

W tej chwili w Chinach jest prawne ograniczenie dla obywatela do 3 produktów kredytowych opartych o hipotekę. Więcej brać nie wolno. Że to się może zmienić widać po tym że Chiński Bank Centralny już dwukrotnie w ciągu półtora roku obniżył stopy procentowe, wyraźnie sygnalizując poluzowywanie polityki kredytowej a ograniczenie polityki opartej na depozytach.

...i wtedy my będziemy produkować towary dla Chin?

@pi_nio
o to to...


tak na marginesie problem jest że my im już dawno sprzedajemy - np. chińska "arystokracja" (bo nie wiem jak nazywać urzędników i wyższych pracowników partyjnych) umiłowała francuskie wina, których pili na potęge przez ostatnie lata, chwaląc się swoim statusem. Ale jak wszystko w Chinach... już nie piją, teraz te wina nie są trendy - całe Chiny zalała (dosłownie) masa podróbek Bordeaux, robionego najtaniej na miejscu ale z pięknymi naklejkami udającymi wino z Europy za kilkaset dolarów. Teraz żeby nie zostac ośmieszonym że kupiło się za furę kasy podróbkę Chińczycy profilaktycznie francuskich win nie kupują.

Wszystko co się da ten sprawny naród kopiuje w niesamowitej skali. Olewa wszelkie patenty, prawa i tłucze na masę. Utrudnia to bardzo współpracę z chińskimi firmami.

U mnie w poligrafii sprzęt zrobiony w Chinach to synonim katastrofy. O ile w IT to oczywistość - tu wszystko robi się już w Chinach, to w poligrafii sprzęt robi się w Japonii i Niemczech (od bidy w UK lub USA). Sprzęt made in China to proszenie się o kłopoty. Tyle że rzeczy z dużej poligrafii robi się na 30 lat intensywnej pracy pod dużym obciążeniem, a sprzęt IT po 2-3 latach i tak idzie do kosza jako przestarzały, więc tu chulaj dusza, dla Chińczyka piekła nie ma

@straszny"Olewa wszelkie patenty, prawa i tłucze na masę."

I bardzo dobrze. Patenty powinny być maksymalnie na 2 lata. Dłuższa ochrona, to po prostu wyłudzanie pieniędzy.


@pi_nio"...i wtedy my będziemy produkować towary dla Chin? "

Nie, wtedy już już będzie u nas Grecja, tylko bardziej krwawo, jak to w Polsce.

@1084
byłoby dobrze gdyby Chińczycy potrafili naśladować jakość a nie wygląd. W wypadku win jest to najzwyklejsza za przeproszeniem "pryta" oklejona jak firmowe Bordeaux.

mam takie swoje przemyślenie że Chińczycy kopiują urządzenia ale przypomina to kopiowanie przez dziecko, które robi to bezmyślnie nie do końca rozumiejąc co jest istotą procesu.

tak samo jest z mnóstwem urządzeń w mojej branży. Np gilotyny - chińczycy kopiują zewnętrzny wygląd niemieckich gilotyn Perfekta, Schneider, Maxima czy Wohlenberg ale ich jakość jest dramatycznie słabsza, ludzie wyrzucają je po 2-3 latach, za to "Niemców" używa się przez pokolenia. Nawet to że sa 2 razy tańsze nie przekonuje ludzi do zakupu (a jeśli nawet to potem rwą włosy z głowy).

Na signs.pl jest nawet krótki wątek o gilotynkach i jakości chińczyków (fakt że mniejszych niż piszę bo za 10-20 000, ale problemy te same): [LINK].

Mam w zakładzie szwajcarską falcerkę (urządzenie do szybkiego masowego łamania papieru na różne sposoby, np produkcji gazetek) Eurofolda. Kolega za ok. 50% ceny kupił chiński odpowiednik, jarając się ile oszczędził (moja 38 000 netto, jego 17 000 netto). Moja pracuje codziennie 11 lat bez wizyty serwisu, on kupił eurofolda po 3 latach, jak mu się chińczyk rozleciał a gwarancja skończyła

@strasznyJa tam nie lubię win francuskich. Wolę Chilijskie, Mołdawskie, Włoskie, Hiszpańskie.
Francuzi odwalają straszną fuszerkę. Przekraczają normy cukru, używają fatalnej jakości korka, przesadzają z cenami. Z tymi ich drogimi winami jest już tak trochę jak z kabelkiem za 1500zł.


Chińczycy jedne urządzenia robią podłe, inne porządne. Kwestia co zamówisz. Przecież możesz zamówić u nich w fabryce w dowolnej jakości i z dowolnych materiałów. Oni sami, produkują to co schodzi, i na czym zarabiają. A ludzie przecież lubią tandetę.

Chiny szukają sobie rynków zbytu. Ot taka Nigeria. Ropy mają sporo, są skorzy do brania łapówek, to można im opylić drogi i inne badziewie w zamian za bogactwa naturalne. [LINK].

Chińczycy inwestują w Rosji. [LINK].

@1084
Chińskie inwestycje to zlewarowane przez bank centralny kredyty. Dokładne naśladownictwo katastrofy ala inwestycje Lehman Brothers tylko 10 razy większe.

Zresztą możesz sobie poczytać (choć w swoim zapatrzeniu na Chiny nie wiem czy przyjmujesz takie fakty) [LINK] - rośnie największa bańka długu w historii.

Jakby co ja uprzedzałem o hard landing już bardzo dawno Wszystkie dane z Chin wskazują nadchodzącą katastrofe.

@strasznyChińskie inwestycje w Rosji to stworzenie rynku produkcji żywności. Bardzo taniej żywności. Bez potrzeby transportu dalekomorskiego. Do tego przy wykorzystaniu własnej, taniej siły roboczej. Tymczasem nasze rolnictwo padło na pysk i za chwilę nie będzie w stanie nawet nas wyżywić (już nie daje rady i sprowadzamy coraz więcej). To doskonały rynek zbytu dla chińczyków.

[LINK]

@D@nieloBiją się o wyspy. Pewnie ludzie zostali podpuszczeni przez władzę. Albo to efekt propagandy.

"No i znowu glownym towarem eksportowym Chin beda pileczki do ping-ponga "

@1084
w Chinach nic nie dzieje się "przypadkiem", "niechcący" czy "spontanicznie". Komuniści nie znają takich słów.

Chiny tracą z wysepkami potencjalnie teoretyczną szansę na wykłócenie się o część obszaru wokół nich. To są jedne z najbardziej przyszłościowych obszarów wydobycia ropy w tamtej części świata. Więc chińska partia daje nauczkę Japonii i pokazuje że straty bedą większe niż zyski.

@straszny"chińska partia daje nauczkę Japonii i pokazuje że straty bedą większe niż zyski"

Dokładnie to samo miałem na myśli.

zobaczymy kto na tym więcej straci. Istnieje może mała ale szansa że Japońskie koncerny zdywersyfikują w końcu produkcję i część przeniosą do wschodniej Europy , albo zabiorą z powrotem do Japonii część produkcji (co temu krajowi na pewno wyszłoby bardzo dobrze na dłuższą mete).

stawką są ogromne zlecenia Canona, Panasonica, Sony, Toshiby i wielu innych firm.