@KrzysztofT

@yaizu

jak ktoś mi nie chce uwierzyć i nie mogę go do czegoś przekonać, to go na siłę do końca życia przekonywać nie będę.

Widzisz, a według nauk kościoła, jako dobry katolik powinieneś.

skąd w ludziach bierze się taka nienawiść

Od zawsze. Byłą potrzeba do walki i przetrwania.

Piękne złote bazyliki, a za głodnych i potrzebujących modlitwa.

Oczywiście, zawsze tak było. Nie kościół jest od głodnych a gospodarka i polityka w kraju.
Ale niema się co martwić, wkrótce wszyscy będziemy biedni i głodni, więc co tam za różnica .

Widzisz, a według nauk kościoła, jako dobry katolik powinieneś.

Nie jestem dobrą katoliczką. A niech sobie ktoś wierzy choćby i w tego potwora spaghetti, byle mnie nie obrażał.

Oczywiście, zawsze tak było. Nie kościół jest od głodnych a gospodarka i polityka w kraju.

Jak im się to złoto wylewa i głoszą, że ubóstwo to cnota, to czemu by się nie mieli podzielić?

Niedawno nasunęła mi się myśl, rodem z South Parka: skoro cierpienie to jedna z najlepszych rzeczy, to może specjalnie nie dają nic tym biedakom, żeby za nas cierpieli jeszcze bardziej. Niech nikt nie czuje się obrażony, South Park i Family Guy wyprały mi mózg.

@yaizu
Kurcze mam identyczne zdanie. Mam wśród znajomych takich co do kościoła chodzą (mniejszość) jak i takich co nie chodzą (większość - stety czy nie to nie mi roztrząsać). I OK, można sobie wierzyć a można nie, tak samo jak można palić zioło i można nie palić. O wierze mogę rozmawiać z ludźmi którzy się na to godzą, natomiast nie będę nikogo nawracał na siłę. I moi znajomi to wiedzą, wiedzą że jestem katolikiem i akceptują to, tak samo jak ja akceptuję ich poglądy. Ale wk$#wia mnie niemiłosiernie jak ktoś mnie (personalnie czy też częściej nie) obraża i wyzywa od katoli i innych, wynajdując sobie byle jaki powód by mnie pojechać! Wystarczy byle jaki temat na Onecie czy podobnym serwisie - serio byle jaki, byle gdzieś ledwo wirtualnie zahaczał o kwestie psychiki, ludzi, gospodarki czy czegokolwiek - zaraz się znajdzie ktoś by pojechać, ot tak dla formalności.
OK też nie mam super zdania w kwestii "góry" czy co poniektórych księży, ale ostatnio w Uwadze było o policjantach znanych z imienia i nazwiska z którymi nic nie można zrobić choć dowody na nich są grube - słowem w każdym środowisku znajdą się czarne owce. To że zdarzy się ksiądz-pedofil rto źle, to że go bronią też źle, ale środowiska lekarzy, prawników i inne też są nie do ruszenia.
Wiarę wyznaję a nie rozumiem. Wiem że w Biblii są nieścisłości, ale umiem sobie wytłumaczyć wiele zapisów weń zawartych jest symbolicznych, przez co np. opis stworzenia świata nie gryzie i się z naukowym punktem widzenia. Ktoś bierze wszystko dosłownie - jego problem.

I takim sposobem przeszliśmy od kwestii dzieci w zalegalizowanym związku lub nie do wytykania katolikom ich naiwności czy głupoty standard

@djluke

Parafrazując jednego z członków tego forum: djluke gadasz jak nawiedzony!

Teraz jadą po każdym księdzu, nawet nie pedofilu. Byle zjechać Katolików, powymyślać bzdur i co najgorsze - przypisać komuś grzechy drugiego. Coś w stylu: JA jestem zła, bo mój kolega katolik kradnie / molestuje. Czyli każdy katolik to idiota, bo jakiś ksiądz 'lubi małe dzieci'.
Poza tym... Nie podam źródła, bo go pewnie nie znajdę i nie jestem pewna, czy podaję dobre wartości, ale przeważająca większość księży (90%?) nie jest z powołania. Ot po prostu widzą w tym sposób na dobry zarobek. Jak dla mnie zrobił się z tego zawód jak każdy inny.

@yaizu

Teraz jadą po każdym księdzu, nawet nie pedofilu. Byle zjechać Katolików, powymyślać bzdur i co najgorsze

Dziwisz się ? Skoro jest firma, która wpływa sobie na władzę, na którą płaci się podatek, czy tego chcemy czy nie chcemy. Która jest zwolniona z wielu podatków i posiada przywileje, a na dodatek pracownicy takiej firmy okazują się często niekompetentni i postępują wbrew głoszonej reklamie.
Niema się zatem co dziwić, że gdy mamy czasy łatwego dostępu do informacji, ludzie zaczynają nienawidzić kościoła i upatrują w nim zła. Przecież o wiele bliżej zasad Biblii są chociażby Świadkowie Jehowy, a są tępieni przez kościół jako konkurencja i nastawia się przeciwko nim wyznawców.

A niech sobie ktoś wierzy choćby i w tego potwora spaghetti, byle mnie nie obrażał.

O ile nie każe mi sponsorować swojej wiary wbrew mojej woli.

Jak im się to złoto wylewa i głoszą, że ubóstwo to cnota, to czemu by się nie mieli podzielić?

To nie jest do końca tak. Widzisz, ludzie dali na budowę bazyliki i chcą mieć bazylikę, złoto itp. Gdyby kościół rozdał te pieniądze biednym to byli by zawiedzeni. Kościoły mają być monumentalne, bo mają dawać poczucie małości wobec boga.

skoro cierpienie to jedna z najlepszych rzeczy, to może specjalnie nie dają nic tym biedakom,

Nikt nie pisał i nie mówił, że cierpienie to jedna z najlepszych rzeczy. Kościół naucza, że cierpienie którego nie możemy uniknąć trzeba przyjąć, bo widocznie bóstwo miało taki plan i czemuś to cierpienie ma służyć. Np. bóstwo zabija kilkuletnie dziecko chorobą, i kościół twierdzi, że w tym był jakiś wyższy cel. Poza tym, dlaczego uważasz, że biedacy są nieszczęśliwi ? Widzisz, znam kilku żuli, ot takich co to śpią w rurach kanalizacyjnych i zbierają puszki i butelki. Są bardzo biedni, w zasadzie mają tylko obsrane gacie i brudne kurtki. A wiesz jacy są szczęśliwi jak dostaną trochę kabli na miedź ? Albo butelkę piwa czy kanapkę.

@1084
No tak, przypomniałeś mi o podatku, o którym zapomniałam. Co innego jednak ci, którzy się wykłócają tylko z zasady, ot żeby tylko wylać swoją nieukierunkowaną nienawiść na coś konkretniejszego.

Tak, wielkość i przepych są najważniejsze... A jeszcze zróbmy z tego obiekt turystyczny, to skarbonki będą pełne. ;)

Bywam w różnych kościołach. Słucham, co na temat cierpienia mają do powiedzenia różni księża. Niekiedy po prostu nie można tego słuchać. To już nie chodzi o to, że cierpienie trzeba przyjąć z pokorą. Sama jestem zdania, że nawet złe rzeczy dzieją się po coś - żeby mogły wydarzyć się lepsze bądź żeby się czegoś nauczyć. Czasem po prostu z tych kazań można wysnuć jeden wniosek - nie bierz nawet Apapu na ból głowy, tylko cierp.

@yaizu

zróbmy z tego obiekt turystyczny, to skarbonki będą pełne[/quote

Skoro jest popyt, skoro ludzie pielgrzymują i dzięki temu przezywają jakieś uniesienia, a przy tym chcą za to płacić, to ja nie widzę tutaj niczego niestosownego.


[quote]Słucham, co na temat cierpienia mają do powiedzenia różni księża.

Zwróć uwagę, że to społeczeństwo jest niestety w większości bandą obłudników. Ludzi postępujących nie po chrześcijańsku, ludzi nietolerancyjnych, chciwych i głupich. I ci ludzie oczekują takiego kształtu kościoła i takiej gadki od księdza.

W jakim ja świecie żyję.

Kałach w rękę i robić porządek!

A swoją drogą że djluke to Katolik... :O :D Myślałem, że Agnostyk prędzej czy cuś :D Gada o tych cyckach, piwach ... no co Ty za przykład dajesz? :D

A tak jeszcze trochę zamieszam tutaj ( może się czegoś dowiem nowego albo ktoś mi wpi... naprostuje ) odnośnie mojej małej wiedzy biblijnej, być może błędnej, ale jak mi wiadomo to ślub w oczach Boga jest wtedy kiedy dochodzi do seksu między kobietą a mężczyzną i stają się "jednym ciałem" ( przy czym ani jedno ani drugie nie może być z cudzołóstwa ) a nie kiedy się przysięga przed ołtarzem. I to też coś takiego jak grzech seksu przedmałżeńskiego nie istnieje bo seks sam w sobie jest zawarciem związku i wtedy się mówi "to jest moja baba, to jest mój chłop" : D Natomiast reszta to dodatek czyli wesele, taka tam impreza, można słit focie na fejsa po tym zrobić.

Spróbuję krótko ale dosadnie. Piszę do tych którzy są za głupi żeby zauważyć, że temat dyskusji nie nawiązuje swoim brzemieniem do żadnego wyznania.
Mam do Was wszystkich prośbę. Odpier***cie się raz na zawsze (przynajmniej w tym temacie) od wszelkich wynurzeń dotyczących Katolików/prawo czy lewosławnych/muslimów/świadków Jehowy/wyznawców Krishny/krasnoludków/zielonych ludzików/wszelkich potworów sphagetti/etc/etc.
Pytanie zostało zadane ogólnie. Może to być ślub w obrządku druidycznym/szamanów z nad Amazonki czy co sobie tam wymarzycie.
Uprzejmie proszę jeśli już ktoś się tu raczy wypowiedzieć niech odnosi się do tematu dyskusji jako takiego bez tak modnych lub tak idiotycznych - zależy od sposobu patrzenia - własnych "the best" ocen dotyczących tego czy tamtego wyznania. No chyba że wypowiadający się ma dowody na to że wyznanie/religia A jest lepsza/gorsza od B w temacie dyskusji bo chwali/nie chwali/gani/nagradza/itd/itp związki w żaden sposób niesformalizowane.

Wszystkich tych którzy w nic nie wierzą, nawet w potwora spaghetti, bardzo proszę o pisanie przez perspektywęa takiego formalizowania związku jaki w ich światopoglądzie/państwie/plemieniu/bandzie istnieje.
Koniec. kropka.

@thor2kTyle tylko, że sam ślub wywodzi się z religii. Więc pisanie o nim w oderwaniu od niej jest nieco dziwne. A poza tym co tobie przeszkadza, że każdy sobie powypisuje różne farmazony.

@yaizu "Teraz jadą po każdym księdzu, nawet nie pedofilu." A nie zauważyłaś, że ta instytucja przez lata się zapierała, jak tylko mogła, ze takie zjawisko w jej szeregach nie występuje? Mało tego, zdaje się, że do tej pory mnóstwo kapłanów zamiast za kratki, jest przenoszonych do innej placówki. To za co ludzie mają ich lubić?
Mnie osobiście drażni ta instytucja, nie poszczególni jej członkowie, za silny związek z polityką, za to, że niejako zastąpiła PZPR w roli "przewodniej siły narodu" i ze całej siły chce mi narzucić swój sposób widzenia świata - indoktrynacja zaczyna się już w przedszkolu.

A to, czy ktoś wyznaje taką, czy inną wiarę, to mi to lotto o ile, jak już nadmieniłem, nie próbuje mi niczego narzucać.

@thor2k Zamiast się unosić, proponuję ci przed założeniem tematu dobrze się zastanowić, o co chciałeś zapytać. Bo widzisz, jak zauważył wyżej 1084 - zadając takie, a nie inne pytanie, sam wszedłeś na grunt ściśle związany z religijnością.

Na tak postawione pytanie, odpowiedziałem ci w swoim pierwszym poście: bo młodzi ludzie zaczynają myśleć coraz bardziej samodzielnie, i odrzucając stare, narzucone tradycją wzorce, chcą sami decydować o swoim życiu.

Tak więc sorki, pretensje miej do pisujących tu katolików, za zejście tematu na grunt coraz bardziej religijny, bo to ich właśnie zakuło w oczy to proste stwierdzenie.

@1084, @spider_co

Czepiliście się tego słowa "ślub" jak przysłowiowy rzep psiego ogona.
Jeśli wolicie może to być "związek formalny" sankcjonowany przez prawo w danym kraju. Rany co za różnica jak się to nazwiecie.
A co do tego co piszesz spider_co o "bardziej samodzielnym myśleniu" młodych czy odrzucaniu "narzuconych tradycją wzorców" to druga strona medalu jest taka ze młodzi nie mają żadnych stałych zasad, nie stać ich na trzymanie się jakichś zasad. Odrzucają wszystko bo tak im wygodniej tylko jak długo....już eksperyment z bezstresowym wychowaniem odrzucającym jak to nazywasz "narzucone tradycje/wzorce" wychowawcze skończyło się kompletną porażką. A to tylko jeden z wielu przykładów.

@thor2k Skoro piszesz o złych skutkach "eksperymentu z bezstresowym wychowaniem", to jak zwykle ludzie sami wypaczyli słuszne poniekąd założenia - po prostu nastąpiło przegięcie w drugą stronę. A wynikło to ze zbiegu w czasie dwóch okoliczności: z obserwacji socjologicznych i psychologicznych, że z tresowanych dzieci wyrastają sadyści i psychopaci (hitlerowskie Niemcy świetnym tego przykładem), oraz zmian w strukturze rodzin, gdy obydwoje rodzice skupili się głównie na pogoni za pieniędzmi (czyli braku czasu na wychowanie własnych dzieci). Stąd wynikła błędna koncepcja - stałe nagradzanie dziecka (bez narzucenia pewnych obowiązków) zapewni mu najlepszy rozwój.

A jeżeli dla ciebie samodzielne myślenie jest równoznaczne z brakiem zasad, to ja nie mam więcej uwag.

@spider_co

Dokładnie tak samo jest z wiarą. Czy same zasady, dogmaty i założenia są złe? Nie, to ludzie je po prostu wypaczają.

@spider_co
"jeżeli dla ciebie samodzielne myślenie jest równoznaczne z brakiem zasad, to ja nie mam więcej uwag"

Spider, gdzie ja napisałem że to jest równoznaczne ? To Ty sam zasugerowałeś że samodzielne myślenie prowadzi młodych do zrywania z "narzuconymi" zasadami, tradycjami, w tym kontekście z instytucję ślubu (kościelny/cywliny/whatever).
Wiesz są takie poglądy/teorie, że między innymi to, że jako ludzie potrafiliśmy wykształcić pewne zasady, tradycje, obyczaje, jak zwał tak zwał to odróżnia nas o zwierząt. Jest elementem człowieczeństwa. A odrzucenie wszelkich zasad w imię "samodzielnego myślenia" czy może braku jakiegokolwiek myślenia czy z jakiegokolwiek powodu prowadzi do...zdziczenia i upadku tworu który nazywamy społeczeństwem.

@spider_co hitlerowskie Niemcy są akurat przykładem wychowania przez państwo poprzez różne młodzieżówki. Ale zgadzam się z drugą tezą - odejście matek od podstawowej roli właśnie matek na rzecz kariery zawodowej.

@thor2k "A odrzucenie wszelkich zasad w imię "samodzielnego myślenia" czy może braku jakiegokolwiek myślenia czy z jakiegokolwiek powodu prowadzi do...zdziczenia i upadku tworu który nazywamy społeczeństwem."

Bzdury kolego. Weźmy prosty przykład: kiedyś karą za "cudzołóstwo", którą nadal kultywują plemienne społeczeństwa, często było ukamienowanie (w Polsce również - może pamiętasz to z "Chłopów" Reymonta). Takich bzdurnych "zasad" i "tradycji" są tysiące, z którymi każde młodsze pokolenie musi się zmagać i powinno po swojemu je przedefiniować.

Natomiast ty stoisz na stanowisku: "co gówniarz będzie mi podskakiwał - skoro ja (moi przodkowie) tak powiedziałem, to ja mam rację i jest to jest świętość nie do ruszenia.

Nie chcesz, w imię uświęconej tradycji, młodym ludziom pozwolić na to, by zdefiniowali swoje własne życie, by sami stanowili o sobie, by popełniali swoje własne błędy, by się uczyli. Nawet jeżeli dojdą do podobnych wniosków, to ty chcesz im tego zabronić - bo z góry zakładasz, że zrobią wszystko, co najgorsze, bo uważasz swój punkt widzenia za bardziej wartościowy, bo jest poparty twoimi zasadami.

@Lasica Widzisz, jak już wspomniałem, interesowałem się religijnością i z przykrością muszę stwierdzić, że fundamenty budowli, na których powstał kościół rzymskokatolicki, są bardzo słabiutkie. Przede wszystkim opieranie się na Starym Testamencie w świetle tego, o czym rzekomo nauczał Jezus, jest moim zdanie błędne, aczkolwiek zrozumiałe z uwagi na pochodzenie jej wyznawców i chęć zachowania ciągłości ze swoim dziedzictwem. A po wtóre subiektywny dobór kanonu, jego późniejsza interpretacja, oraz sposób przekazywania tej wiedzy, wołają "o pomstę do nieba". Zauważ też, że dogmaty wiary ogłaszane są przez sobory lub przez samego papieża - tak wiec są całkowicie zależne nie od "boga", do czego uzurpują sobie prawo ludzie, ale od widzimisię danych urzędników kościoła (przypomnę w tym miejscu, że jednym z dogmatów jest wprowadzony przez Piusa IX, mówiący o nieomylności papieża). Dlatego też początkowe, w sumie słuszne założenia, zostały całkowicie (w zasadzie karykaturalnie) wypaczone przez tę instytucję.