Wymaczam i myję wszystko w gorącej wodzie.
Forum > Tematy dowolne > Nie chcę nikogo denerwować!
Wysłane 2020-03-26 21:26
Czyli jeśli jest na nich wirus, to wspomagasz jego replikację.
Wysłane 2020-03-26 22:09
@Maveriq
Eeee... Ale to wirus a nie bakteria. Nie replikuje się samodzielnie poza zakażonym organizmem...
Wysłane 2020-03-26 22:32
Nie? Nie znam się. To dlaczego żyje dłużej na powierzchni, która jest wilgotna i najlepiej ciepła?
Wiele dni pozostaje przy życiu ta sama sztuka?
Wysłane 2020-03-26 22:45 , Edytowane 2020-03-26 22:46
One trwaja, nie żyją. Wirusów nie zalicza sie do żywych organizmów. Mam nadzieję, że mimo wszystko udaje mi się je spłukać z powierzchni. Nie ma na rqzie dowodów na zarażenia przez pożywienie. Warto może rzeczywiście dziś do takiej miski dodać troszkę mydła.
Wysłane 2020-03-26 22:52 , Edytowane 2020-03-26 22:59
@Maveriq
A co robicie z owocami przyniesionymi z marketu do domu, których wiele osób dotykało, chuchało na nie i kaszlało?
Myjecie je mydłem albo spirytusem, czy robicie im kwarantannę w odrebnej szafce? :)
generalnie na czas epidemii kupujemy tylko żywność zapakowaną na etapie konfekcjonowania dawno temu w fabrykach przetwórstwa żywności. Czyli jak pomarańcze czy pomidorki to tylko w twardych zalakowanych paczuszkach z przeźroczystego plastiku. Od dwóch tygodni nie kupuję nic co mi masa ludzi chwile wcześniej obmacuje i na co kaszle czy chucha (ja sam bo robię zakupy dla 3 rodzin teraz, zeby ograniczyć potencjalne zarażanie).
A i tak je spryskujemy rozcieńczonym spirytusem w domu, najpierw opakowania, potem skórki, a po pewnym czasie obmywamy.
swoją drogą epidemia epidemią.... ale wódę walić trzeba i po pijaku jak zawsze jeździć.. no ja pierdziele....
Do kontroli trzeźwości wykorzystywane są urządzenia z jednorazowymi ustnikami. Jak ostrzega nadkomisarz Marczak: „Nie dajemy też wiary, że alkohol w organizmie to efekt używania płynu do dezynfekcji rąk.” Okazuje się, że takich kierowców nie brakuje w ostatnim okresie. Tylko do 21 marca na polskich drogach zatrzymano aż 150 nietrzeźwych kierujących.
Wysłane 2020-03-26 23:45
Tylko tego spirytusu nie rozcienczaj za bardzo, bo ponoć poniżej 70% alkoholu (niektórzy podaja 60%) jest odporny.
Wysłane 2020-03-26 23:52
Środki na wirusy mają właśnie od 60 do 75%, w tym przedziale środki są najskuteczniejsze. Sam sobie zrobiłem z izopropanolu co miałem w domu do elektroniki
Wysłane 2020-03-27 00:28
Koreański system poza Azją nie przejdzie. To jest inna kultura - jak Arabowie np. Od zawsze tak żyli, są zdyscyplinowani i przede wszystkim niesamowicie karni. Europa z jej różnorodnością poszła przez wieki historii zupełnie inną drogą. Ani lepszą ani gorszą - po prostu inną. Jakbyśmy zaczęli wprowadzać to u nas to by nam wyszła Rosja.
Wysłane 2020-03-27 09:00 , Edytowane 2020-03-27 09:29
A co robicie z owocami przyniesionymi z marketu do domu, których wiele osób dotykało, chuchało na nie i kaszlało?Myjecie je mydłem albo spirytusem, czy robicie im kwarantannę w odrebnej szafce? :)
Panowie, widzę, że popadacie w jakąś totalną paranoję.
1) Do tej pory nie istniały groźne wirusy, które mogły na nich osiąść?
2) To wcześniej nie myliście warzyw/owoców?
A co robią właściciele psów, które przecież wychodzą na spacer i mają styczność z patogenami? Po każdym powrocie fundujecie psu kąpiel, bo przecież on tony zarazków przynosi na sierści? Podobnie my na naszym owłosieniu twarzoczaszki, więc pasowało by kolka razy dziennie brać prysznic, bo przecież bezwiednie roznosimy je po całym ciele...
Problemem bywa brak odpowiedniej higieny, ale o wiele większym współcześnie staje się nadmierna sterylizacja otoczenia - czyli oduczanie organizmu zwalczania patogenów własnymi siłami oraz ciągłe usuwanie naturalnej warstwy ochronnej skóry.
A jak ktoś się aż tak panicznie boi, to przecież może świeżo zakupioną żywność zostawić na dwa-trzy dni w spiżarni.
@Lasica
Od samego początku uważam, że to co zrobiono, to może nie zbrodnia, ale jak walka z muchą przy pomocy armaty.
Mam ciężko chorego teścia: dwukrotny zawał i założone bypassy, zaawansowana cukrzyca, co drugi dzień dializy. Boi się nie samego wirusa, chociaż jest w grupie wysokiego ryzyka, tylko żeby nie było problemów ze stacją dializ.
Wysłane 2020-03-27 10:23 , Edytowane 2020-03-27 11:41
@Lasica
dokładnie o tym mówię - polski/europejski model walki z wirusem jest mordeczy i dla społeczeństw i dla gospodarek a nie rozwiążę problemu i nie usunie pandemii do końca, zrujnuje nam gospodarkę, i tak wywoła mnóstwo śmierci dodatkowych a wirusa nie usunie.
@spider_co
psy mam 3. Mieszkam na uboczu, psy nie są myte po spacerach, ale jeśli mają teraz kontakt z innymi psami i ludźmi to tak oczywiśćie są natychmiast kąpane.
nie popadam w żadną paranoję, czynności które robimy zajmują parę minut -spryskać rozcieńczonym spirytusem obudowę warzyw/owoców, przemyć, otworzyć, spryskać owoce/warzywa, chwilę odczekać, umyć dokładniej niż kiedyś. Odkażanie żywności jest banalne i wcale nie takie upierdliwe. Nie chcesz, nie rób, nie jest to nic co państwo nakazuje, piszę co robię sam (ja i moja rodzina)
Tak samo mycie psów to 5 minut, a nie trzeba tego robić codziennie, raz na tydzień zdarza mi się taka sytuacja, może dwa razy na tydzień. Bez jaj że teraz, jak połowa narodu siedzi w domach nie masz czasu o zadbanie o odkażanie rzeczy/żywności wokół siebie. No po prostu dramat poświęcić te 15 minut raz na 3-4 dni na odkażenie po przywiezieniu zakupów.
ale o wiele większym współcześnie staje się nadmierna sterylizacja otoczenia
prawie 40% Polaków nie myje rąk po skorzystaniu z ubikacji.... w każdym razie takie statystyki były do momentu wybuchu epidemii. Więc łaskawie nie pisz mi tu o tym jak to niby ludzie są przesadnie wysterylizowani. Bo rozprowadzasz zwykłe legendy miejskie.
Wysłane 2020-03-27 10:43
Wczoraj pojechałem służbowo do Parczewa i zapomniałem śrubokrętu. Porażka bo był zupełnie niezbędny do wykonania tego po co tam pojechałem czyli wyjęcia filtra z routera sieciowego. Normalnie w takich sytuacjach patrzę na google gdzie jakiś najbliższy sklep typu Mrówka i kupuję co mi tam potrzeba. A tu kwarantanna i wszystko pozamykane. W desperacji pomyślałem przejdę się kawałek po okolicy może kogoś spotkam, pożyczę albo w jakiejś Stokrotce uda mi się kupić coś, może nóż kuchenny i jakoś sobie poradzę. Nie uszedłem 100 metrów a tu... otwarty sklep z narzędziami, taki mały prywatny. Jakieś kosiarki, tarcze, wiertła. Boże nie mogłem uwierzyć jakiego mam farta. Nowe radości czasu wyjątkowego :)
Wysłane 2020-03-27 12:42 , Edytowane 2020-03-27 12:43
Tymczasem Stany już znacznie przebiły ilością zachorowań Chiny. Nawet we Włoszech nie ma już takiej dynamiki zachorowań jak tam (właściwie we Włoszech już prawie nie rośnie).
A brytyjski premier który tak się niedawno odgrażał że nic im nie będzie i nie ma sensu panikować...dziś dostał pozytywny wynik testu. No cóż...
Wysłane 2020-03-27 13:19 , Edytowane 2020-03-27 13:22
Trzeba uważać i przykład premiera kraju, który kozakował, aż się doigrał, tylko do ostrożności zachęca, jednak w końcu i tak możemy ryzyko jedynie ograniczać.
generalnie na czas epidemii kupujemy tylko żywność zapakowaną na etapie konfekcjonowania dawno temu w fabrykach przetwórstwa żywności.
Problem (a znam go od podszewki), polega na tym, że na liniach produkcyjnych żywności mamy kogo mamy. Nie są to osoby o niezłomnych zasadach moralnych i wspaniałym wykształceniu. Często obojętne na los konsumentów kraju w którym pracują. Zasady higieny są prawdziwe, przestrzegane, a wspaniały personel na szczeblu brygadzisty, kierownika i tak dalej na prawdę ich pilnują. Mogą jednak nie upilnować pojedynczych, wymykających się statystyce przypadków. Jedno kaszlnięcie może się na wielu ludziach, bo zapasy robione przed wirusem, kiedyś się skończą.
Mam nadzieję że jednak pozytywy przeważą i wirus zabije mniej z nas, niż zginęło by na drogach, gdyby był normalny ruch i "normalna" ilość wypadków.
Wysłane 2020-03-27 14:46
@kotin mam podobne odczucia i doświadczenia z pacy w przemyśle spożywczym.
Dwa dni temu na targowisku były wystawione piękne truskawki kraj pochodzenia Grecja i Hiszpania ci z tego jak ludziska przechodzili koło tego istna farma rozsadnikowa wirusa, oczywiście zrezygnowałem z kupna. Przychodzę do domu a żona pokazuje mi tackę zawiniętych w folię truskawek, niestety zostały ugotowane, tak na wszelki przypadek.
Kto jest online: 0 użytkowników, 643 gości