Wczoraj prawie cały dzień kac jak po porządnie zakrapianej imprezie. Dzisiaj funkcjonuje już normalnie.
@beton: myślałem że Moderna tak samo jak Pfizer - 3 tygodnie i można podawać.

Pfizer 21 dni Moderna 28 dni. Ale tak jak pisałem babeczka powiedziała mi jak dzwoniłem że system ich puszcza już w 4 tygodniu i  stąd zapisal mnie te 3 dni wcześniej. W radio coś dziś słyszałem że rząd właśnie chce przyśpieszać szczepienia i właśnie skrócili te terminy podawania drugiej dawki. 
Nie wiem jak to działa i skąd te rekomendacje ale 3 dni mnie nie zbawią, a nie chce potem żeby gdzieś na granicy Włosi czy kto inny mi powiedział że mój paszport szczepionkowy jest nie ważny bo wykonałem szczepienia w za krótkim odstępie. 

przy Astrze Zenece zaplanowali mi drugą dawkę 77 dni po pierwszej.

To by się zgadzało. Druga dawka AZ podawana jest między 6 a 12 tygodniem od pierwszej.

U mnie i u żony po modernie, tylko boląca ręka przez jakieś 1,5 dnia, to już po bexsero (meningokoki B) bolała mnie jakieś 5-6 dni.

Wczoraj przyjąłem Pfizera, poza typowym bólem ramienia, nic uciążliwego, to pełen luz. Kolejny termin to 14.06 i wtedy podobno będzie ostrzej.

Ja jestem po Johnsonie w piątek i poza lekkim bólem ramienia żadnych dodatkowych objawów (żona też, ale ją ręka bolała na tyle mocno że nie była w stanie spać na tym boku)

Łyżka dziegciu:
1) Żona kolegi z pracy, lat 48 zdrowa, szczepienie Astrą - po pierwszej dawce opuchlizna dróg oddechowych, respirator i 2 tygodnie OIOMu, drugiej dawki już nie przyjęła, nadal nie doszła do siebie (była w pierwszym rzucie, razem z personelem medycznym).
2) Babcia sąsiadki, lat 66 zdrowa, szczepienie Pfizerem - po pierwszej dawce wstrząs anafilaktyczny, jednak zdecydowała się na drugą dawkę, po której zawał serca i zgon. Kobieta nie miała do tej pory żadnych problemów kardiologicznych
3) Jeden z fizycznych pracowników firmy podwykonawczej na budowach, lat 42 końskie zdrowie, szczepienie Pfizerem - kilka dni po drugiej dawce zgon, w karcie wpisano: z przyczyn naturalnych (???).

Oczywiście w żadnym z powyższych wypadków nie stwierdzono związku ze szczepieniem... Jakże by inaczej.


U mnie w firmie już około połowa personelu po wirusie, z jednym bardzo ciężkim przypadkiem, u żony około 3/4 składu.
Ponad miesiąc temu żona i starsza córka przeszły brytyjską (prawdopodobnie) odmianę ze średnim natężeniem, z większością charakterystycznych objawów i nadal dochodzą do siebie, odzyskując powoli węch, smak, itepe.
Natomiast ja i młodsza córka: łikendowe pogorszenie samopoczucia i po dwóch, trzech dniach po sprawie.

Natomiast przyglądając się sytuacji wokół zauważyłem, że statystyki zachorowań wyglądają na mocno niedoszacowane, gdyż sporo osób się nie zgłasza na badania, tylko leczy się na własną rękę wykorzystując zaległe urlopy.

Chęci na szczepienia za bardzo nie widzę.
W firmie tylko kilka na ponad 600 osób się zdecydowało, reszta obserwuje sytuację: zrobi to wówczas, gdy nie będzie miało wyjścia.

@spider_co
Po wielu szczepionkach występują różne (podobne jak przy Covidowych) powikłania. Mój brat też miał wstrząs z 5 lat temu jak się szczepił przed wyjazdem za granicę. 
Co do Astry w Danii? (chyba) czy którym skandynawskim kraju wstrzymali szczepienia Astrą po 6 przypadkach zakrzepicy na około milion zaszczepionych.
W Izraelu będą analizować 62 przypadki zawałów serca wśród ponad pięciu milionów zaszczepionych Fajzerem. Co i tak nie jest połączone jednoznacznie ze szczepieniem. Nawet jak coś to jest to około jedna tysięczna procenta. Więc jak najbardziej chyba w tolerancji każdej szczepionki.

Końskie zdrowie. Np mój wuj. Emeryt ale trzyma można powiedzieć okaz zdrowia więc do lekarza nie chadza bo nie ma po co. Ostatnio siostra go namówiła na wizytę i niby nic wielkiego ale tu ciśnienie tu coś wyszło. 
Znajomy 2 lata temu poniżej czterdziestki, uprawia sporty też okaz zdrowia. Wieczorem na kanapce przy telewizyjnym relaksu udar. Szpital 1,5 miesiąca i na początku w ogóle kiepskie rokowania na wyjście.  Żadnej szczepionki nie brał. 

A tu wypełniasz ankietę nie jesteś badany wcale a co dopiero szczegółowo. Mój wuj w takiej ankiecie i lekarzowi by powiedział że on to jest okaz zdrowia i ok x lat to nawet przeziębiony nie był. 

Co nie znaczy że nie ma objawów poszczepienny. wstrząs anafilaktyczny dla Fajzera wynosi 6 osób na milion. Dla Moderny 2 na milion dla Astry nie wiem. 
Sam jak pisałem wcześniej wśród rodziny i znajomych najcięższe powikłania były po Astrze (ale i znam takich u których nie było kompletnie nic) natomiast po szczepionkach mrna był tylko ból ręki i u kilku gorączka do 37,5. 
Wśród rodziny znajomych za to wiele ciężkich przypadków covida i mój chrzestny - śmiertelny. 
Zysk ze szczepienia jest nieporównywalny do możliwych skutków ubocznych i szansy wystąpienia np wstrząsu anafilaktycznego. 

gdy nie będzie miało wyjścia.

Dokładnie tak powinno być. Chcesz posłać dziecko do przedszkola - nie jesteś zaszczepiony - wypad. 

Kupowanie biletu PKP, Lotniczego czy jakiegokolwiek - nie ma szczepienia wypad. Kino - wypad. Itd..

To i ja coś od siebie dopiszę:
Kuzynka wiek 40+ Astra-stan jak po ciężkiej grypie, gorączka, ból mięśni, mocne osłabienie
Rodzice zaawansowane 60+ Pfizer po I dawce brak jakichkolwiek objawów, po drugiej ból ręki w miejscu szczepienia w przypadku mamy
Ja i partnerka +/- 30 Pfizer I dawka, oboje te same objawy, ból głowy, który ustąpił w tym samym dniu i ból ramienia w miejscu szczepienia.

Ten wątek powinien być oznaczony komentarzem, że osoby wrażliwe nie powinny go czytać. 

Ja jestem anty teoriom spiskowym. Zdaje sobie sprawę, że szczepionki generalnie są ok ale indywidualnie różnie można przejść sam fakt szczepienia. Nie dalej niż 3 lata temu 2 tygodnie dostawałem mega szpryce w dupe bo rwą kulszowa dokuczała i było ok. Zdarzyło mi się omdleć u dentysty albo przy pobieraniu krwi. No tak mam. 

Ale w temacie. 

W piątek przyjąłem pierwsza dawkę Astry. Nie kombinowałem ze zmiana bo żona dostała Astre i przeszła gładko obie dawki wiec stwierdziłem, że ja nie będę gorszy. 
W 5 minut po zastrzyku zemdlałem. Spadek ciśnienia, odtransportowali mnie za parawan. Przez kwadrans wróciłem do normy i ciśnienie tez. Nalegali na wenflon ale odmówiłem bo nie chciałem znów odpłynąć. 
W nocy dreszcze i w sobotę rano duży ból głowy. Wziąłem paracetamol i do końca weekendu luzik. W poniedziałek do południa spoko. A po południu jak doszła fala gorąca do trojmiasta totalny odlot. Wypieki, ból głowy i zawroty głowy. Pogorszyło mi się dosłownie w minutę. Przestraszyłem się, ze znów odpłynę. Do wieczora mega osłabienie. We wtorek od rana to samo. Teleporada stwierdziła dużo pic i odpoczywać. Jak nie przejdzie do piątku to na krew i mocz. Nafaszerowanem się tabletkami i wróciłem do siebie do domu bo przy sobie ani termometra ani ciśnieniomierza. Dziś rano jeszcze słabo ale z biegiem dnia lepiej. Ciśnienie i temperatura w normie. Chyba będę żyć. 

@spider_co

No tak bo covid to się przechodzi lekko, to tylko przeziębienie. Za to te śmiertelne szczepionki...

Nie szczep się. Znajomi też niech się nie szczepią. Nie płaczcie tylko jak na jesieni będziemy mieli kolejna falę, kolejny lockdown, kolejne przeciążenie służby zdrowia, kolejne rekordy zgonów.

Lubię przypowieści o końskim zdrowiu. Moja siostra była osobą drobną ale zawsze zdrową. Nie chorowała za bardzo, nie brała antybiotyków od wielu lat, nie miała alergii. Nagle zaczęła dostawać bóli żołądka. Doszły wymioty. Badania i szybka diagnoza. Zaawansowany rak żołądka z przerzutami na otrzewną. Pożyła półtora roku od diagnozy.

Dowody anegdotyczne są fajne, ale bardzo zaciemniają obraz. Szczepionki w skali globalnej są znacznie bardziej bezpieczne i mniej groźne niż przechorowanie Covidu.

Z jednym się zgodzę. Nie wpisują u nas takich przypadków jako niepożądanych odczynów poszczepiennych. Nie jestem w stanie tego zrozumieć, dlaczego tak się dzieje, ale na sile próbuje się ukryć, że szczepionka może czasami zaszkodzić, a ekstremalnie rzadko ale jednak nawet zabić. Dziś w dobie globalnego dostępu do informacji o takich przypadkach za granicą nie widzę w tym najmniejszego sensu.

@beton
Tak gość miał końskie zdrowie, nie bez przyczyny wpisano zgon z przyczyn naturalnych, bo tak naprawdę nie znaleziono przyczyny. Nie zastanowiło cię dlaczego?

A tu wypełniasz ankietę nie jesteś badany wcale a co dopiero szczegółowo.
A no właśnie, a gdzie jakieś badania? Przecież nie każdy kwalifikuje się do szczepienia.
Kiedyś w czasie wizyty u lekarza normą było pobieranie wymazu z gardła i dopiero później przepisywanie antybiotyku dla odpowiedniego szczepu bakterii, teraz wali się antybiotykiem z automatu: a nuż się uda.

Dokładnie tak powinno być. Chcesz posłać dziecko do przedszkola - nie jesteś zaszczepiony - wypad. 
Kupowanie biletu PKP, Lotniczego czy jakiegokolwiek - nie ma szczepienia wypad. Kino - wypad. Itd..
Nie wiem, czy zauważyłeś, ale póki co nie ma planów szczepienia dzieci i młodzieży.
Idąc tym tokiem rozumowania (co ciekawe największy problem mają zaszczepieni, czyli niby już odporni), poszedłbym o krok dalej: pozwoliłbym wstęp gdziekolwiek po wylegitymowaniu się z kompletem wszystkich możliwych szczepień: od żółtaczki aż po sezonowe szczepy grypy. Dla całej reszty wybudować getta*.
*Problem w tym, że póki co, w naszym kraju trzeba by umieścić tam 90% społeczeństwa.
 
@Lasica
Rzuciłem tylko przykłady, z którymi się bezpośrednio spotkałem.
 
Oczywiście, że każde szczepienie wiąże się z ryzykiem.
Natomiast w całym tym zamieszaniu nie podoba mi się zasadnicza kwestia: bezprecedensowe zwolnienie koncernów z odpowiedzialności za ewentualne powikłania poszczepienne. Teoretycznie odpowiedzialność biorą na siebie rządy, ale przecież wystarczy wpisać do karty zgonu brak związku przyczynowo-skutkowego...

 
Nie jestem przeciwnikiem szczepień, jednak chciałbym zachowania dodatkowych środków ostrożności:
Wspominałem wcześniej, że będąc dosyć zaawansowanym alergikiem mój system odpornościowy jest na mocno podkręconych obrotach. Dzięki temu, praktycznie nie choruję, za to każde szczepienie jest wstrząsem dla mojego organizmu. Dlatego, mimo że odczulanie zaczyna się od bardzo niskich dawek (1/6 dawki docelowej), za każdym razem podwyższenie dawki  „odchorowywałem”.
Szczepienia przeciw grypie próbowałem dwukrotnie, przechorowałem je najciężej jak tylko można, z kilkudniową gorączką dochodzącą do 40 stopni.
Z tego powodu dziękuję, ale nie mam zamiaru eksperymentować z kolejnym szczepieniem. Bo mam do wychowania jeszcze młodsze dziecko.
 

Szczerze powiem, że ja widzę sytuację inaczej.

Choroby z ludzkością były, są i będą. Szczepienia i owszem mogą w walce z nimi pomóc, ale zapomina się przy tym o jednym: przez tysiąclecia to był czynnik selekcjonujący, dostosowujący ludzkość do nowych zagrożeń, która w zasadzie nie ma już innych naturalnych wrogów. Od pewnego czasu ta prawidłowość jest zaburzona, co obawiam się może w przyszłości skutkować trudnymi do przewidzenia obecnie konsekwencjami.
Oby nie skończyło się jak w przypadku różnych autochtonów, którzy zostali zdziesiątkowani przy zetknięciu się z białymi kolonizatorami, otrzymując w pakiecie nieznane im wcześniej choroby.

I na koniec:
Nie wiem czy się zastanawialiście, dlaczego akurat w związku z tą epidemią zrobiono taki wielki szum?
Przecież w porównaniu z wcześniejszymi epidemiami śmiertelność wcale nie jest jakaś zatrważająca, w dodatku dotyka głównie osoby cierpiące na jakieś przewlekłe schorzenia.

Moim skromnym zdaniem horrendalny koszt walki z tym wirusem, jaki ponosi cały świat, jest wynikiem tego, że problem dotknął jego najbardziej rozwiniętej części ludzkości.
Skąd taki wniosek? To oczywiste: wystarczy się przyjrzeć problemom tzw. trzeciego świata .
Malaria, epidemia AIDS w Afryce, klęski głodu, etc. jakoś specjalnie nie spędzają snu z powiek decydentom tego świata...
Na samą tylko malarię choruje rokrocznie ponad 200 mln, z tego umiera 1-3 mln ludzi: ŁĄCZE.
Jakoś w związku z tym nie widać intensywnych badań nad ich rozwiązaniem, środki przeznaczane na walkę to promile tego, ile Świat do tej pory kosztowała walka (bezpośrednio i pośrednio) z covidem.


UPS,
ależ się rozpisałem.

@spider_co

Tak gość miał końskie zdrowie,

No właśnie tak miał bo niby miał? Bo wyglądał na zdrowego? Bo miał dopiero te 40 lat? (czy ile?)

Czy miał to końskie zdrowie potwierdzone aktualnymi, USG Jamy brzusznej, RTG klatki piersiowej, USG tarczycy, EKG, gastroskopią, kolonoskopią... itd czy może miał ewentualnie podstawową morfologie zrobioną? 

Nie wiem, czy zauważyłeś, ale póki co nie ma planów szczepienia dzieci i młodzieży.

Dokładnie tak. Transmisja od osób zaszczepionych jest kilkukrotnie niższa niż od osób niezaszczepionych. Taki rodzic niezaszczepiony zarazi dziecko a to przyjdzie do przedszkola i zarazi inne. Mówię tu o szczepieniu rodziców. Rodzic nie zaszczepiony dziecka do przedszkola nie przyjmujemy. 

A poza tym się zgadzam szczepienia obowiązkowe musisz mieć. Uchylasz się to może być jak piszesz getto.

I raczej zgadzam się z tobą w rzeczach które pisałeś dalej do Lasicy jak zrzekania się odpowiedzialności przez koncerny czy tego że są groźniejsi epidemie jak Eboli (gdzie śmiertelność procentowa zarażonych jest większa) ale na to też jest szczepionka. Tylko Ebolę zazwyczaj udaje się zatrzymać w miejscu (kraju) wystąpienia w Afryce a tu mamy globalną epidemię. 

Tu chyba bardziej od procentowej śmiertelności chodzi o obciążenie ochrony zdrowia ilością wymagających hospitalizacji pacjentów.

LINK

@spider_co
link są plany szczepienia dzieci i młodzieży

@szarlih
Plany są tylko, póki co, szczepionki są w fazie opracowywania.

@Lasica
Hmm
Z załączonych przez autora linków można wysnuć wniosek że, jak to zwykle bywa, klienci którzy odczekają do czasu wprowadzenia poprawek i modyfikacji, wyjdą na tym lepiej:
1) Badanie Com-Cov na temat łączenia różnych szczepionek ze sobą
2) Szczepionka opracowana na podstawie białka S wariantu z RPA nadzieją na jeszcze lepsze szczepionki

@spider_co
Testów, to te same szczepionki Pfizer. Prawdopodobnie już od czerwca będzie można szczepić młodzież 16-18 lat. Napisałeś, że nie ma takich planów.

@szarlich
16-18 latki to prawie dorośli.
Natomiast szczepionki dla dzieci (rozmowa była o przedszkolu) są dopiero w opracowaniu, może będą na początku przyszłego roku.