2008-11-13 17:18
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
24

Dysk SSD - OCZ Core Series V2 60GB

Strona 4 - Podsumowanie

Cóż można powiedzieć po krótkiej znajomości z dyskiem OCZ Core Series V2 o pojemności 60 GB? Dobrze, że OCZ zdecydowało się przełamać passę astronomicznych cen nośników SSD. Nie jest to może jeszcze poziom przystępny dla Kowalskiego, ale to tylko kwestia czasu. 60 GB nie jest może imponująca wielkością, ale na dysk systemowy, a więc ten najwięcej używany przez system Vista (stale się coś tam dzieje), czy zapewne przyszły OS Windows 7, który bezpośrednio będzie bazował na rdzeniu Visty, zupełnie wystarczy.
Zapewni to nam nieskazitelną ciszę, bez jakiegokolwiek odgłosu skrobania, chrobotania czy terkotania. Jedynym wyznacznikiem jego pracy pozostanie blask migającej diody HDD LED, choć w tym przypadku trzeba by było, już to oznaczenie zaktualizować na SSD LED.
Wysoka sprawność testowanego przedstawiciela szybszej, trochę droższej serii, nie ulega kwestionowaniu. W większości testów technologia SSD pokazała swoją wyższość w prędkości działania. Szybki czas dostępu, który uwielbia Vista, wysokie czasy odczytu danych są ich mocną stroną. Szkoda że szybkość zapisu danych nie potrafi dorównać pozostałym dwóm parametrom. Ogólnie OCZ Core Series V2 wypadł porównywalnie z mechanicznym Velociraptorem, choć w samym buszowaniu (bez zapisu) po dysku, można odczuć nieco większa szybkość otwierania plików i przeglądania ich zawartości ... i to bez odgłosów chrobotania głowicy ...


Właśnie miłośnicy ciszy absolutnej, pasywnych systemów chłodzenia i zerowej opcji wentylatorów, w dyskach SSD znajdą niezrównanego sprzymierzeńca. Dopiero kiedy podepniemy taki dysk zamiast do tej pory używanego HDD, możemy się przekonać, jak dużo hałasu potrafi wygenerować to niewielkie, płaskie urządzenie z wirującymi talerzami w środku.
Co prawda przy jeszcze obecnym poziomie cen i kursie dolara, rzadko kogo będzie w tym kraju stać na luksus posiadania jednego, bardzo pojemnego dysku, bądź dwóch w układzie rajd czy nawet jednego mniejszego – systemowego i dysku - magazynu o wielkości potrafiącej sprostać potrzebom archiwizacji naszej muzyki, filmów i gier zajmującej już po 10 GB na jeden tytuł, ale z czasem to na pewno się zmieni. Na razie możemy „szarpnąć” się właśnie na model o pojemności 30 lub 60 GB i zastosować go jako systemową partycję, którą co prawda zagłuszy nasz dotychczasowy magazyn o pojemności 300, 500 czy nawet 1000GB. Mimo wszystko niższy poziom hałasu, niższa temperatura we wnętrzu obudowy i zauważalnie szybsza praca komputera, na pewno nas zadowoli.
O plusach w wykorzystaniu dysków SSD w komputerach mobilnych nie muszę chyba nawet wspominać. Większości z ludzi pracujących na notebookach w Internecie i aplikacjach biurowych, pojemność 60 GB swobodnie wystarczy. W zamian otrzymamy dłuższą pracę na jednym cyklu ładowania baterii, ciszę (dyski HDD w notebookach potrafią być bardzo uciążliwe) i w razie upadku komputera, możliwość jego awarii i utraty danych jest tak mała, że prawie niemożliwa (prędzej ewentualne zwarcie pourywanych elementów go uszkodzi, niż sam wstrząs). Jego mikre wymiary i niska temperatura pracy, jest również atutem w netbookach, w których ciasnych, malutkich obudowach każdy milimetr i stopień Celsjusza ma znaczenie.


No dobrze, ale ile nas ta przyjemność ma w końcu kosztować. Niestety ostatnie skoki kursu dolara nie sprzyjają nam w zakupie czegokolwiek do komputera. Ceny większości elementów, zwłaszcza kart graficznych poleciały szybciutko do góry. Czym droższy sprzęt, tym bardziej odczujemy wzrost wartości „zielonej” waluty. Podobnie jest z dyskami SSD. Cena tego dysku waha się (dane z Ceneo) u nas od 870 PLN (sklep PIXmania) do nieznacznie przekraczających 900 PLN ofert, a to już bardzo duża suma dla większości z nas, a tym bardziej ludzi młodych, uczących się, siedzących na garnuszku rodziców. Póki co, wiekowe dyski HDD mogą się czuć jeszcze niezagrożone, właśnie przez stosunek ceny jednego Gigabajta do ich oferowanej ilości w jednostkowym urządzeniu. Nie ulega jednak wątpliwości, że przyszłość należy do nośników danych, opartych na pamięciach flash, które są coraz bardziej szybkie (również w nieszczęsnym zapisie) i co ważne, coraz tańsze. W tym porównaniu, mimo podobnych wysokich cen i szybkości pracy, wygrałby jeszcze dysk HDD WD VelociRaptor, bo przy niezłych osiągach, daje nam pięciokrotnie większą pojemność. Jednak OCZ Core Series V2 60GB ma wiele innych zalet, do których żadnego dysku HDD nie można porównać, więc przyznam mu odznaczenie rekomendacji, w głównej mierze dla tego, że sam chciałbym go mieć teraz w swoim komputerze jako dysk systemowy dla Visty, bo mój Raptor 36GB od czasu znajomości z nośnikiem SSD, stał się dla mnie nieznośnie głośny :)



ZALETY:
- bardzo szybki czas dostępu do danych
- duża szybkość odczytu danych
- absolutna cisza podczas pracy
- niska emisja ciepła
- możliwość używania jako dysk mobilny bez konieczności dodatkowego zasilania (USB)
- niewielka waga
- ogromna wytrzymałość na udar i wibracje

WADY:
- niższa prędkość zapisu danych
- niekorzystny stosunek ceny w przeliczeniu na 1GB pojemności (wysoka cena dysku)

Podziękowania dla firmy ExtremeMem, dystrybutora produktów koncernu OCZ Technology Group, za udostępnienie sprzętu do testów.



Sponsorem platformy testowej jest producent kart graficznych ZOTAC.

Strona 4 z 4 <<<1234