2007-03-03 10:43
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
9

Gadżety Thermaltake

Strona 4 - Cooler - część druga

Czas na montaż i praktyczne pomiary. Jako że moja płyta główna Asus M2N32 SLI DeLuxe Wireles Edition, to jeszcze niedawny High End (w piśmie Komputer Word PC uzyskała tytuł płyty 2006 roku przyznany zarówno w rankingu redakcji, jak i czytelników), ma ona wysoce zaawansowaną i zunifikowaną w jedną całość budowę (chłodzi jednocześnie oba mostki i układ zasilania procesora), więc Extreme Spirit II nie może być na nim zastosowane. Jednak drugi mój komputer bazuje jeszcze na płycie Abit NF7 SL z mostkiem północnym nForce 2 Ultra, a więc dość ciepłym. Jako że siedzi na nim wciąż jeszcze referencyjny cooler Abita, będę mógł od słuchowo porównać, czy konstrukcja Thermaltake jest faktycznie od niego cichsza i wydajniejsza.


Na płycie NF7 mamy chipset typu BGA, czyli nie będziemy musieli korzystać z pierścienia piankowego. Przed założeniem nowego coolera sugeruję dokładne wyczyszczenie mostka z resztek starej pasty. Po długim czasie eksploatacji, jej właściwości termoprzewodzące z pewnością uległy pogorszeniu.
No to zaczynamy montaż, choć nie jest to łatwe, bo muszę zdemontować płytę główną (, by od drugiej strony wsunąć w otwory śruby z założonymi podkładkami izolującymi i umocować je nakrętkami.



Teraz możemy nanieść na chipset świeżą porcję pasty termoprzewodzącej (w moim przypadku firmowy Zalman ZM-STG1), rozetrzeć ją na całej powierzchni układu i założyć Extreme Spirit II.


Przy okazji wymieniłem cooler na procesorze, bo Pentagram QVC 92 jest jednak sporo wydajniejszy od QVC 80, choć trochę głośniejszy.


Teraz tylko podłączamy podzespoły do płyty, trzy pinowe zasilanie wentylatorka wtykamy w pierwsze wolne gniazdo na płycie i cieszymy się niebieskim podświetleniem nowego systemu chłodzenia.



Co trzeba przyznać urządzeniu Thermaltake, to na pewno o wiele cichszą pracę od referencyjnego chłodzenia Abita NF7. Trzeba się dość blisko przysunąć do wnętrza komputera, by usłyszeć sam szum generowany przez Extreme Spirit II, skutecznie zresztą zagłuszany przez inne wentylatory pracujące w jednostce.
A jak z temperaturą ? Zdecydowanie lepiej. Jeśli ufać wskazaniom programu Everest rev. 3.5, to referencyjny układ chłodzenia pracował w stanie IDLE z temperaturą 39 stopni, by po 30 minutach obciążenia komputera grą (syn ujeżdżał swoje „fury” w NFS Carbon) zobaczyć wynik 54 stopni Celsjusza.
Zmiana chłodzenia przyniosła natychmiastowy spadek temperatur do 36 st. w IDLE i 46 st. w stresie. Tak więc zanotowana różnica w temperaturach między względnym spoczynkiem a stresem wynosi kolejno 3 i 8 stopni. To już całkiem sporo, by pokusić się o zakup tego coolera. Taka różnica w temperaturach może dać osobom bawiącym się w podkręcanie procesorów i pamięci (overclocking) większe pole do popisu.
A tak wygląda to na wykresach :


Strona 4 z 5 <<<12345>>>