2006-02-17 19:52
Autor: Jolly Roger
49
GeForce 7300 GS w kleszczach
Strona 2 - Oko w oko z 7300 GS
Dzięki uprzejmości agencji TABASCO, jako jeden z niewielu ludzi w Polsce mogłem przyjrzeć się temu, co oferuje najnowsze dziecko Nvidii. Wersja karty dostarczona do mnie była referencyjnym modelem, pozbawionym jakiejkolwiek instrukcji, oprogramowania i wyposażenia. Częstotliwości pracy testowanego egzemplarza wynosiły 556/820 MHz, co daje Fill Rate na poziomie ~2200 MT/s oraz przepustowość pamięci ~6.5 GB/s. Oczywiście model ten wykorzystywał szynę PCI-Express.
Konstrukcja ta zbudowana jest w oparciu o zieloną płytkę PCB, na której osadzono wszystkie niezbędne elementy. Karta ta jest sporo mniejsza w porównaniu do swoich wydajniejszych braci, zaś jej laminat miejscami świeci pustkami. Oszczędności widać tutaj wyraźnie.
Karta została wyposażona w 4 kostki DDR2 256 Mbit firmy Infineon (razem 128 MB) o czasie dostępu 2.5 ns, mogącymi w teorii pracować z częstotliwością do 800MHz w trybie DDR. Fabryczne częstotliwości pracy zostały więc minimalnie przekroczone, lecz w żadnym stopniu nie powodowało to problemów ze stabilnością.
Centralny punkt stanowił układ chłodzący GF 7300 GS, składający się z aluminiowego radiatora niewielkich rozmiarów, w dodatku słabo użebrowanego. Za utrzymywanie temperatury GPU w rozsądnych granicach odpowiedzialny był również wentylator. Do kultury pracy owego coolera można mieć sporo zastrzeżeń – hałas (cały czas taki sam – bez względu na temperaturę) wydawany przez niego można zaliczyć do uciążliwych. Temperatura układu graficznego po podkręceniu karty zbliżała się do 80 stopni, co jak na GPU 90 nm jest wartością słabą i pokazuje, że układ chłodzenia okazał się zbyt mocno odchudzony. Na szczęście większość producentów będzie produkować swoje 7300 GS z pasywnym chłodzeniem, więc uciążliwego jazgotu będzie można uniknąć.
Na śledziu wyprowadzony standardowe złącza: Tv-out oraz wyjścia DVI i D-Sub
Rewers karty jest puściutki - niczego ciekawego tam nie znajdziemy.