Genius Trek 320R - kamerka na święta.

Strona 1 - Tytułem wstępu.

W erze powszechnego internetu chyba każdy z nas używa do porozumiewania się jakiegoś komunikatora, bądź nawet kilku z nich. Coraz powszechniejsze są też rozmowy głosowe – o wiele tańsze od rozwiązań „stacjonarnych” lub nawet darmowe. W miarę rozwoju sieci i ciągłego zwiększania prędkości wielu z nas myśli coraz poważniej o kolejnym etapie internetowych znajomości – o wideokonferencji. Do niedawna kamerki internetowe mieli tylko nieliczni, czy to ze względu na ich cenę, czy na parametry swojego łącza. Obecnie urządzenia te staniały do poziomu przystępnego dla każdego „śmiertelnika”, a i szybkość dostępu do internetu większości z nas zezwala nam na taki „luksus”.

Zatem dziś chciałbym przedstawić, z lekkim opóźnieniem, najnowszego webcama firmy Genius - model Trek 320R, którego do testów użyczyła firma Tabasco z Wrocławia, autoryzowany przedstawiciel firmy Genius na Polskę.

Testowy Trek 320R to kolejna kamerka internetowa firmy Genius przetestowana przez IN4.pl. Nieco ponad 4 miesiące temu testowaliśmy trzy inne kamerki tej firmy – modele VideoCAM Look, Eye oraz Trek. Obecny egzemplarz to zatem następca poprzedniego modelu Trek wzbogacony o nowe funkcje.

Pierwszy rzut oka.

Nowoczesne pudełko, utrzymane w czerwono-białej stylistyce już na pierwszy rzut oka odsłania nam to, co znajdziemy w środku.

W prawym dolnym rogu widać małą ikonkę dłoni. Gdy ją naciśniemy wszystko stanie się jasne. Otóż kamerka emanuje naprzemiennie kolorami !! Oczywiście dopiero po podłączeniu do USB i włączeniu komputera, jednak próbkę tego mamy już tutaj.

Z tyłu opis podstawowych funkcji urządzenia w 15 językach…

…w tym po polsku. Widać dziwnie brzmiący tekst: „Funkcja zabezpieczająca łatwość użytkowania”…Hmm…Aha, po zerknięciu kawałek wcześniej wszystko staje się jasne – chyba producent miał nieco co innego na myśli tłumacząc tekst „Ease-of-use security function” :).

Jeszcze szybkie spojrzenie na parametry techniczne oraz wymagania sprzętowe stawiane tak urządzeniu, jak i aplikacjom…

…i już możemy zabierać się za „rozparcelowywanie” kartonika.