2008-01-24 17:01
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
19

NOX PULSAR 750W

Strona 2 - Wygląd 1

Już rozmiary samego opakowania zasilacza NOX PULSAR 750W pokazują, że odchodząc od kasy sklepowej, jednak „coś” kupiliśmy. Ładnie graficznie zaprojektowany kartonik wyposażono w mocne, plastikowe ucho, które pomoże nam przetransportować to urządzenie do domowego zacisza. A dobrze, że jest mocne, bo cały zapakowany zestaw przekracza wagę 3 kilogramów, z czego sam zasilacz waży prawie 2.5 kg.
Już, kiedy tylko uchylimy wieko kartonu będziemy wiedzieć, dlaczego jest on taki duży. Z góry, na zasilaczu spoczywa przejrzysty, plastikowy pojemnik, w którym ułożono sześć wiązek wymiennego okablowania.



Prócz przewodów zasilających nasze podzespoły, w opakowaniu znajdziemy jeszcze instrukcję obsługi i kabel zasilający.



Pierwsze co zwróci naszą uwagę po wyciągnięciu zasilacza z folii bombelkowej, to na pewno wielkość przejrzystego wentylatora i dość „pstrokaty” wzór siatki spinającej stałe, nie odpinane kable NOXa. Znajdziemy tam standardową wtyczkę zasilania płyty głównej 20 + 4 pin, oraz cztero i ośmiopinowy wtyk dodatkowego zasilania procesora.




Mimo sporej wielkości śmigła NOXa, nie przytłacza on swoimi wymiarami, a wszystko to przez jego niemal nieskazitelną przezroczystość, która tylko nieznacznie zniekształca widok elektronicznych części. Wentylator mierzy 140 x 140 milimetrów i ma dać wytchnienie naszym uszom, nawet przy dość znacznym obciążeniu zasilacza. Już jeszcze przed praktycznymi testami wiedziałem, że będzie on cichszy od mojego „wyjca”, czyli SilversStona 850W, zaopatrzonego w pojedynczy, mały (80 x 80 mm) wentylatorek, który przy przemierzaniu dżungli podczas Crysisu, świetnie wtóruje nisko przelatującym odrzutowcom ... Ale więcej o pracy wentylatora Noxa, napiszę trochę dalej. Na razie skupmy się jeszcze na oglądaniu „Tej” myśli technicznej.
Jak to zazwyczaj bywa w zasilaczach z dolnym wentylatorem ssącym, tylna ściana urządzenia została przekształcona w ażurową siatkę o strukturze plastra miodu. Jedynymi elementami zakłócającymi harmonię wzoru, jest gniazdo zasilania i włącznik 0/I.


Za to po drugiej stronie zasilacza, będziemy mieli już co oglądać, bo producent zadbał o ciekawy element dekoracyjny, jakim są niklowane gwinty dla dołączanego okablowania. Sam patent przypomina niego stare, wojskowe radiostacje, jednocześnie budząc w nas przekonanie o solidności takiego połączenia. Tutaj z pewnością nic nam się przypadkowo nie rozłączy, nawet gdy będziemy intensywnie „kopać” w czeluściach naszej obudowy.
Dodatkowo każde z sześciu gniazd otoczono pleksiglasowym pierścieniem, którego zadaniem jest przeniesienie części niebieskiego podświetlenia wentylatora, na zewnątrz zasilacza. Nie ma może to dużych wartości użytecznych, bo nikt raczej nie dopina okablowania przy włączonym komputerze, ale z pewnością dodaje to uroku wnętrzu blaszanej skrzynki, wyposażonej w duże, boczne okno.





W komplecie sześciu dopinanych, a właściwie przykręcanych kabli znajdziemy wiązki zawierające :
* 4 x PCI-E 6PIN + możliwość dopięcia w przypadku 2 kabli 2PIN
* 8 x Molex 4PIN
* 6 x Serial-ATA
* 1 x FDD 4PIN


Producent pomyślał również o miłośnikach kart graficznych AMD/ATI, wyposażając sześciopinową wiązkę kabli oznaczoną SLI Ready w dołączane dodatkowe dwa piny dla energo-żarłocznych Radeonów serii HD 2900.

Strona 2 z 5 <<<12345>>>