2009-07-26 13:11
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
13

Obudowa - ANTEC P183

Strona 3 - Wnętrze

Wnętrze P183 również zostało niemal żywcem przeniesione ze 180-ki. Zastosowano ten sam układ rozstawu elementów i ich mocowań. W zasadzie mógłbym tu skopiować opis wnętrza z poprzedniej recenzji, ale nie pójdę na „łatwiznę” i przytoczę tu kilka spostrzeżeń, które poczyniłem w trakcie używania swojego Antka.
Już pierwszy rzut oka wystarczy, by przekonać się, że projektantom tego produktu przyświecał cel uzyskania jak największej sztywności obudowy. Cała rama wykonana jest z grubej, milimetrowej blachy SECC, a jej krawędzie zawinięte półokrągło lub wyprofilowane w literę C, a wszystko to dla zwiększenia odporności na skręcanie. Po co to wszystko? Mój komputer waży około 25 kilogramów, a to naprawdę już spora masa. Ciężki 1000 watowy zasilacz, dwa dyski twarde, cooler Scythe Orochi, w którym sam radiator waży 1.5 kilograma, napędy DVD, panel MM, potężna grafika, karta dźwiękowa i jeszcze kilka drobiazgów sprawiają, że wyciągając spod biurka moją „wieżę”, muszę się dobrze zaprzeć i wstrzymać na chwilę oddech, by szarpnąć nią lekko w górę, przełamując opór przednich nóżek (jak wspominałem, tylne posuwają się na kartce papieru). Taki ciężar przy przenoszeniu potrafi mocno oddziaływać na konstrukcję obudowy.


Przeważnie wnętrze komputera możemy podzielić na trzy zasadnicze części, ale w przypadku 183-ki, znajdziemy tam aż cztery takie strefy. Pierwsza z nich to platforma płyty głównej, która wykonana została z płatu blachy, w której wkręcamy mosiężne kołki dystansowo-montażowe. Przygotowano w niej kilka otworów, którymi możemy poprowadzić za płytą część okablowania, co ma zbawienny wpływ na utrzymanie porządku we wnętrzu obudowy. Przygotowano dla nich specjalne pasy-uchwyty, by łatwiej było utrzymać często dość sztywne wiązki przewodów wychodzących z zasilacza. Wspomniane wentylatory umieszczone na tylnej i górnej ścianie tworzą wspólnie chłodny klimat wokół procesora i sekcji jego zasilania.





Niestety nadal nie otrzymamy beznarzędziowego systemu mocowania kart rozszerzeń. Co prawda mocowanie za pomocą wkrętów jest niezwykle pewne i skuteczne w trzymaniu ciężkich akceleratorów graficznych, ale jeśli uda się nam zerwać gwint (a mieszając stale w komputerze, nie jest o to ciężko), to trzeba będzie kombinować z grubszymi wkrętami.
Na spodzie komory płyty umieszczono dwa suwane elementy-grodzie, które pozwalają na dopasowanie szczelin potrzebnych do przeprowadzenia kabli zasilających, jednocześnie minimalizując przepływ powietrza między górą, a dolną komorą zasilacza i dysków twardych. W ten sposób zasilacz nie będzie zasysał ciepłego powietrza tam, gdzie mogłoby ono szkodzić dyskom twardym umieszczonym w dolnym stojaku.


Ale o tym jeszcze za chwilę, bo wpierw chciałbym przejść do przedniej części wnętrza Antec’a P183, czyli miejsca na napędy optyczne i dwa dyski twarde.
Podobnie jak we wcześniejszej konstrukcji, napędy lub inne urządzenia dla zatok 5.25-cala montujemy za pomocą szyn przykręcanych do ich boków. Po takim zabiegu wystarczy tylko wsunąć DVD do oporu w zatokę i po chwili metalowe zapięcia-sprężyny klikną dając znać, że nasza maszyna jest już właściwie umocowana.



Wszystkie potrzebne wkręty i szyny otrzymamy w komplecie znajdującym się w białym, kartonowym pudełku. Prócz nich znajdziemy też kluczyki do frontowej klapki, paski do wiązania kabli, oraz dwie spinki dla dodatkowego wentylatora.




Poniżej zatok 5.25-cala umieszczono wysuwany kosz z dwoma szufladkami dla dysków twardych. Jest to bardzo fajne rozwiązanie, bo pozwala łatwo i wygodnie zamontować dysk poza obudową, po czym wystarczy go wsunąć w swoje miejsce i podłączyć okablowanie.



Kosz w 180-ce był w standardzie był chłodzony wentylatorem 120 mm z trójstopniową regulacją prędkości, a w P183 jest ... opcją. Tutaj otrzymujemy tylko wsuwaną ramkę, do której za pomocą czterech wkrętów możemy przykręcić swój własny wentylatorek. Szkoda, że zaoszczędzono na tak w gruncie rzeczy niekosztownym elemencie wyposażenia.


Dysk twardy montujemy do szuflady za pomocą specjalnych wkrętów wyposażonych w szeroki „łepek”, który utrzymuje go na silikonowych, bardzo miękkich poduszkach. Tłumią one doskonale wszelkie wibracje, które mogą powstać w pracującym dysku.




Gdy jednak bardziej zależy nam na przewietrzaniu obudowy, za pomocą dwóch spinek możemy kosz przemienić w tunel zasysający chłodne powietrze z frontowego otworu wentylacyjnego (po wcześniejszym wyjęciu szuflad HDD).


Z tyłu kosza Antec przygotował ukrytą, zgrabną skrzyneczkę na elementy do montażu, których akurat nie wykorzystujemy w danym momencie. W ten sposób nie zgubimy ich i zawsze będą pod ręką. Taki schowek to również doskonałe miejsce na tajemny skarbiec lewych finansów, które chcemy ukryć przed żoną. W ten sposób jej słowa, że każdy grosz pakujemy w komputer nabiorą znacznie głębszego znaczenia :)




Jednak taki kosz z szufladami ma jeden duży minus ... zajmuje sporo miejsca we wnętrzu obudowy, co szczególnie zauważą posiadacze kart graficznych pokroju GeForce GTX 200 i Radeonów HD 3 i 4800. Po prostu nie ma szans, by karty te zmieściły się razem z dyskami twardymi i ich wtykami SATA i zasilającymi. Zresztą zobaczcie, jak to wygląda w bliźniaczej obudowie P180, z której musiałem usunąć obie szuflady HDD, by zmieścić w Antku GTX-a 280.

Strona 3 z 4 <<<1234>>>