2018-05-04 23:16
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
2

Philips Brilliance 349X7FJEW

Strona 3 - Testy

34-calowa matryca Philipsa Brilliance 349X7FJEW typu VA, to spore pole do podświetlenia przez iluminacje LED. Philipsowi udało się to jednak zrobić niemal wzorowo, bo różnice wzrokowe w jednolitości podświetlenia, zarówno przy obrzeżach, jak i centralnej części matrycy, nie są jakieś kolosalnie duże. Wiadomo, czym bliżej ramek, tym jest ono nieco intensywniejsze, ale patrząc nawet pod pewnymi kątami, trzyma ono nieźle stabilność odcieni.





Na zdjęciach z przedłużonym naświetlaniem, efekt rejonów jasności i ciemniejszych obszarów, jest nienaturalnie wyeksponowany, bo przy obserwacji obrazu w natywnej rozdzielczości UltraWide QHD (3440 x 1440 pikseli), trudno zauważyć jakieś niepokojące zmiany. Za to głębia lasu na wygiętym ekranie i ekspozycja barw i szczegółów wyświetlanych przez matrycę, naprawdę robi wrażenie.






Badania programem testowym wykazało wzorową jakość matrycy. Nie stwierdzono żadnego przypadku uszkodzenia pikseli i subpikseli.



Takie ekrany to raj dla osób parających się hobbystycznie fotografią w wysokich rozdzielczościach. Jeśli ktoś łączy to dodatkowo z renderingiem efektów cyfrowych, to wyniki mogą być zachwycające. Może profesjonaliści przystawiając skanery pomiarowe będą kręcić nosem, ale to już inny przedział produktów i ich cen...


Mój smartfon robi fotki w rozdzielczości 3264 x 1840 punktów, a więc w rozpietościach trochę odmiennych od natywności ekranu, ale mimo to ich oglądanie na ekranie jest przyjemne dla oka.


Większość stron dostosowana jest wciąż w większości do rozdzielczości FullHD, więc na takim dużym ekranie wygląda to dość biednie...


Tak duża powierzchnia robocza, to w zasadzie pole dla popisu dla osób poruszających się w tabelach arkuszy kalkulacyjnych, chomikujących duże ilości plików, ale i przeglądanie sporych ilości poczty, czy korzystających ze zbiorów PDF. Łatwo nad wszystkim zapanować, zamieniać, zarządzać, bo wszystko jest widoczne, jak na dłoni.





Dzięki spadającym cenom kamer nagrywający materiał w rozdzielczościach 4K, stale powiększa się ilość filmów dostępnych w sieci. Sporo tego oglądam, szczególnie w obrazach Alp austriackich i włoskich, gdzie w tym roku chciałbym się wybrać motocyklem. Jakość robi wrażenie, choć większość z nich nie jest zgodna z "ramką" naszego monitora.



Tak duży ekran, to prawdziwa frajda dla graczy. Jeśli gra jest przystosowana od podstaw do rozdzielczości 3440 x 1440 punktów, to zyskamy ogromne pole bitwy. Ale wystarczy, by gra zaledwie dobrze skalowała na szerokich ekranach, a już wrażenie sporej przestrzeni buduje się w naszej głowie. W tej dziedzinie świetnie sprawił się Wargaming z nową wersją "Mekki" czołgistów, czyli World of Tanks w wersji 1.0. Rozgrywka w tym formacie daje nam uczucie patrzenia na bardzo szerokie pole widzenia, dodatkowo potęgowane przez efekt wygięcia ekranu. Trzeba tutaj zaznaczyć, że taka rozdzielczość powoduje dość znaczący spadek wydajności karty graficznej. Dla mnie powrót do 16:10 po dłuższym czasie grania na Brilliance 349X7FJEW w UltraWide QHD, był dość bolesny. Zdecydowanie nastąpił chyba czas, na rozpatrzenie zakupu nowego monitora...


Tak wygląda garaż w 21:9...


A tak na moim Asusie w 16:10...




Dodatkowo gracze otrzymują w technologię AMD FreeSync (odświeżanie do 148 Hz). To naprawdę działa.

Strona 3 z 4 <<<1234>>>