2007-09-17 18:29
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
9

Wentylatory Xthermal BTF PRO

Strona 3 - Testy wentylatorów

To, że wentylatory Xthermal BTF PRO są ładne, już wiemy. Ale wygląd to nie najważniejsza z cech, jakimi muszą się wykazać śmigiełka w naszych komputerach. Pomijając czynnik wydajności, którego w warunkach domowych nie jestem w stanie zmierzyć, pozostaje nam jeszcze kwestia emitowanych szumów i ewentualnych, niezbyt mile widzianych hałasów podczas obrotów śmigła.
Hałas przez każdego z nas przyjmowany jest inaczej. To co dla jednego będzie zaledwie szumem w komputerze, dla innego użytkownika może być nieznośnym, uniemożliwiającym skupienie nad pracą , dźwiękiem. Ja osobiście nie należę do osób przesadnie wyczulonych na hałasy dobiegające z wnętrza mojego komputera, bo jako posiadacz dość wydajnej i pożerającej sporo energii elektrycznej maszyny, muszę się liczyć z odpowiednią liczbą wentylatorów wymieniającej powietrze we wnętrzu obudowy Antec P180.
Spędzam bardzo dużo czasu przy komputerze (średnio około 14 godzin dziennie), więc zbyt natarczywy odgłos szumów i warkotów szybko by zmusił mnie za rozglądaniem się za alternatywnymi „śmiglakami”. Na szczęście Antec ma w swojej obudowie trzystopniową regulację dla każdego z trzech wentylatorów zastosowanych fabrycznie w jego wnętrzu. Dodatkowe dwa, które umieściłem na coolerze Scythe Infinity (Coolink 120 x 120) połączyłem w jedną wtyczkę zasilającą, zintegrowaną z ręcznym (potencjometr) regulatorem obrotów na tylnym śledziu. Jeszcze jeden wentylator firmowany przez SilverStona dołożyłem w części mieszczącej zasilacz, który jest najgłośniejsza częścią mojego zestawu. Jego pojedynczy wentyl 80 x 80 mm podczas obciążenia w trakcie gier (moc znamionowa zasilacza 850W), daje po uszach dotkliwym szumem na pograniczu gwizdu. Łącznie w mojej obudowie kręci się 6 wentylatorów 120 x 120 mm, które są tylko delikatnie słyszalne i jeden 80 x 80, który doprowadza mnie wieczorami do szewskiej pasji, ale za wydajność linii 12V wynoszącej 80A, jestem mu to w stanie wybaczyć.


Jak widzicie, mam do czego porównać wyroby marki Xthermal, zwłaszcza że przewinęły się przez moje ręce rozmaite wiatraki, w tym takie, jak osławiony Papst, uważany przez wielu za najcichsze wentylatory na świecie.
Ponieważ sam komputer jest źródłem sporego hałasu, przy osłuchiwaniu dźwięków zasilałem wentylatory z transformatorowego zasilacza prądu stałego, jaki pozostał mi jeszcze po kolejce PIKO (zasilacz pozwala na płynną zmianę napięć). Później przyszedł czas na podpięcie Xthermów do płyty głównej przez łącza 3-pin.

Test odsłuchowy zacząłem od mniejszego z wentylatorków. Zazwyczaj 80-ki nie są zbyt ciche, bo aby utrzymać przyzwoitą wydajność przetłaczanego powietrza, muszą niewielką powierzchnię swoich łopatek nadrabiać liczbą obrotów. Najzwyklejsze wentylatory 80 x 80, jakie dostaniemy w sklepach komputerowych mają zazwyczaj około 2500-2800 obrotów, co oznacza że są one bardzo głośnie. Niekiedy podłączamy je poprzez zamianę kabelków we wtyczce Molex (lub 3-pin), na napięcie 7V, co zmniejsza ich moc, a przez to liczbę obrotów co przekłada się na mniejszy hałas. W przypadku zakupu „wentyli” Xthermal mamy sprawę rozwiązaną, bo wystarczy wpiąć tylko konektor w płytę główną i podłączyć do niego kabelek zasilający wentylatora.

Pierwsza próba z zasilaniem z transformatora wykazała, że przy maksymalnych obrotach usłyszymy pracę 80-ki, ale nie można powiedzieć, że jest ona głośna. Jedyny dźwięk to delikatny, jednostajny szum. Jedynie z odległości około 30 centymetrów można dosłuchać się czegoś w rodzaju cichego warkotu. Wentylator podczas pracy stał na jednym ze swoich boków, czyli w pozycji pionowej i zauważyłem, że dyskretnie, bardzo powoli zaczyna on spacer po powierzchni podstawki w stronę trochę naprężonego przez zagięcia izolacji, kabla. Wziąłem wentylator do ręki i poczułem delikatne drżenie ramki. No cóż, plastikowy odlew śmigła nie jest idealnie równy w grubości z każdego z płatów, szczególnie w wewnętrznej ich częsci, co widać „gołym” okiem. Kiedyś w markowym wentylatorze spotkałem się z wyraźnymi śladami czubka wiertła na dwóch płatach śmigła. Była to oznaka dbałości producenta o wyważenie wirującego elementu (wybranie nadmiaru materiału), co przekłada się na bardzo niskie wibracje, a to z kolei na znikomy hałas powstały przez przenoszone drgania z wentylatora na elementy obudowy (zwłaszcza że wnętrze blaszanego „pudła” potrafi nieźle wzmacniać takie efekty). Na śmigłach Xthermala nic takiego nie zastałem, więc dobrze, że producent dołączył do zestawu silikonowe kołeczki, które powinny w dużej mierze zredukować te delikatne, ale wyczuwalne wibracje. Zmniejszenie napięcia do 7V (mierzone na transformatorze za pomocą miernika) dało natychmiastowy spadek szumu, jednak powiew za wentylatorem również wyczuwalnie się zmniejszył. Ustawiając pracę wentylatora na 7V uczynicie go naprawdę bezgłośnym.

Po podłączeniu do płyty głównej odgłosy pracy Xthermala 80 x 80 zniknęły mimo przełączenia wszystkich wentylatorów w komputerze na nominalne obroty). Jego szum maksymalnych obrotów wchłonęły inne odgłosy pracy mojej maszyny, więc nie wyróżniał się on w dziedzinie dodatkowych dźwięków. Jedynie z około 15 cm można było rozpoznać jego indywidualny dźwięk pracy.
Program SpeedFan wskazywał przy maksymalnych obrotach średnią wartość (przy drobnych wahaniach) 1530 obrotów na minutę. Po podłączeniu wentylatora przez konektor, wartość ta spadła do wahających się 1050 – 990 obrotów. Odczuwalny palcami poziom wibracji ramki wentylatora również się obniżył, ale nadal można go było jednak wyczuć.

Czas na większego Xthermala. Postępując analogicznie do testu poprzedniego wentylatora, podłączyłem go wpierw do transformatorka modelarskiego na napięcie 12V. W pierwszym momencie nie wiedziałem że wentylator wystartował. Dopiero podmuch powietrza wiejący w stronę dłoni uświadomił mi, że 120-ka już pracuje. Z odległości wyciągniętej ręki w zasadzie dla mojego ucha BTF 120PRO był niemal niesłyszalny. O szumie mogłem mówić dopiero z około 40 centymetrów, ale to i tak był ledwie słyszalny odgłos.
Długie łopatki śmigła oznaczają większe siły odśrodkowe, więc jak z wibracjami ? Nie ma ich, a przynajmniej ja nie wyczułem podczas badań organoleptycznych (ręką). Naprawdę miło było trzymać w ręku ramkę i wpatrywać się w wirujące śmigło, bo tylko ten obraz potwierdzał pracę tego urządzenia. Jeśli ktoś szuka cichej 120-ki, to powinien od razu przełączyć Xthermala w tryb pracy na napięciu 7V. Ledwo słyszalne szumy znikają całkowicie (przynajmniej dla mojego ucha), a kiedy zbliżymy rękę do tyłu wentylatora poczujemy, że mimo spadku obrotów, nadal jest on w stanie przetłaczać sporo powietrza. W tym wypadku większy z Xthermali lepiej wypada od 80-ki.

Po podłączeniu 120-ki do płyty głównej, SpeedFan wskazał obroty śmigła w granicach1160-1120 rpm. Krawędzie płatów przecinających powietrze podczas obrotów, mają mocno zaokrąglony kształt (kosa) co ma za zadanie redukowanie szumów powstających przy tej czynności. Xthermal świetnie się z tego wywiązuje, bo przy pracy w komputerze był w zasadzie niesłyszalny. Znacznie głośniej od niego pracował z pewnością mój systemowy WD Raptor 36 GB, dający znać o swoim istnieniu grzechotem głowic przy intensywnym mieleniu plików podczas odczytu.

Przełączenie w 7 voltowy tryb pracy na płycie głównej uczyniło 120-kę w zasadzie niesłyszalną. Przy wskazywanych wartościach obrotów między 800 a 760 rpm. Przy pracującym komputerze ciężko usłyszeć cokolwiek z pracy wentylatora. Inwestując pieniądze w ten produkt możecie być pewni, że jeśli nawet nie wyciszy jeszcze bardziej waszego ultra-cichego komputera, to na pewno nie spowoduje wzrostu hałasu w jego wnętrzu.

Dodatkowo wentylatory sprawdzałam na innej konfiguracji (komputery w pracy), gdzie pracował tylko boxowy cooler (Intel) i zasilacz. Oba źródła dźwięku były o wiele głośniejsze od obu Xthermali ...


Strona 3 z 4 <<<1234>>>