2007-03-13 00:00
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
21

Zasilacze Topower i Thermaltake

Strona 2 - Topower SPW-400W



Najsłabszy z dziś prezentowanych zasilaczy, Topower SPW-400W przyszedł do nas w wersji OEM, a więc bez opakowania i dodatków jakie znajdziemy zazwyczaj w pudełku. Nabycie wersji OEMowej ma swoje zalety, bo jeśli mamy już kabel zasilający, możemy zaoszczędzić około 20-30 zł różnicy w cenie.
Zatem skoro nie możemy zacząć się zachwycać grafiką kartoniku, przejdźmy do samego zasilacza.
Wygląd Topowera 400W nie odbiega od większości podobnych urządzeń na rynku. Szara, stalowa blacha obudowy i niklowany gril o lekko złotawym zabarwieniu, który zabezpiecza nasze okablowanie przed przypadkowym wkręceniem się w śmigła wentylatora 120 x 120mm.




Tylną ściankę obudowy przekształcono w wylot gorącego powietrza tak z rozgrzanych części samego zasilacza, jak i wnętrza naszego komputera. Niektórzy producenci stosują fakturę otworów w układzie „plastra miodu”, a Topower zdecydował się na duże prostokąty. I dobrze, bo tak „dziurawa” ściana nie stawia dużego oporu dla powietrza przepompowywanego z wnętrza obudowy. Mała nalepka poinformuje nas o systemie aktywnego PFC.


Mimo że zasilacz wyprodukowano w Chinach, jest również rodzimy akcent. Firma Angela otwiera stronę www.topower.pl (aktualnie jest ona w budowie), której adres znajdziemy na tabliczce znamionowej. Ze specyfikacji na niej zawartych, dowiemy się że model ten posiada dwie linie +12V o natężeniu prądu 20A dla każdej z nich i łącznej mocy 288W. Dla linii +3.3V (22A) i +5V (35A) przypadło łącznie 175W.


Okablowanie Topowera 400W nie prezentuje się okazale. W czarną siatkę spinającą pojedyncze przewody zapięto tylko główny kabel zasilający płytę (20 + 4 pin), resztę pozostawiono bez odzienia, ale za to ładnie je skręcono, co powstrzymuje kolorowe „żyły” od rozłażenia się we wszystkie strony.


Na pochwałę zasługuje system mocowania 4-ro pionowej kostki do wtyku zasilania płyty (20 pin). Metodą wsuń-wysuń możemy szybko i pewnie połączyć lub odłączyć dodatkowe piny, a przy tym szyny mocujące trzymają bardzo stabilnie obie części, co nie powoduje odpinania się ich przy podłączaniu do płyty we wnętrzu obudowy, gdzie nie zawsze łatwo się dostać.
Ogólnie na końcach okablowania znajdziemy :


- wtyk zasilający 24 pin (20 +4)
- dodatkowe zasilanie procesora (P4) 4 pin
- 6 x Molex
- 2 x zasilanie SATA
- 2 x zasilanie FLOP
Jak widać nie znajdziemy wśród łączy wtyczki zasilania PCIexpres 6 pin, która jest tak niezbędna przy zasilaniu dzisiejszych kart graficznych. Trudno, będziemy musieli wyciągnąć przejściówkę Molex/PCIe z zestawu karty graficznej.

Już podczas zewnętrznych oględzin zasilacza zastanawiałem się nad ciekawym faktem jaki ujrzałem pod wentylatorem. Otóż powietrze tłoczone przez jego łopaty w zasadzie trafia na powierzchnię płytek PCB, zamiast na aluminiowe, czarne radiatory odbierające energię cieplną z końcówek mocy urządzenia. A nie są to byle jakie radiatory, bo bogato ożebrowane powierzchnie dość szeroko rozłożono na boki. Najwyraźniej nawet przy częściowym zasłonięciu przez płytki drukowane, takie aluminiowe grzebienie potrafią rozproszyć ciepło.
Zobaczmy zatem, jak to wygląda od środka.





Naklejka na wentylatorze obiecuje nam ciszę i w zasadzie możemy uznać ten system chłodzenia za w miarę cichy. Jedynie przy mocniejszym obciążeniu wentylator dość znacznie przyśpiesza powodując lekki szum. Dużo zależy od tego ile nasz zasilacz wyciągnie ciepła z komputera, bo obroty regulowane są w zależności od temperatury (czujnik).



Strona 2 z 8 <<<123456...8>>>