2017-10-10 18:20
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
2

iiyama G-Master GB2760QSU-B1 Red Eagle

Strona 2 - Wygląd 2

Poziom regulacji wysokości modelu iiyama G-Master GB2760QSU, jest naprawdę spory i w niczym nie ustępuje mojemu Asusowi. W zasadzie to niemal bliźniacze rozwiązanie (wspomaganie sprężyną), a w najniższym punkcie jest system blokady (trzeba wcisnąć przycisk, by znów można było podnieść ekran).


Na lewym boku umieszczono HYB USB z dwoma portami w standardzie 3.0 (kabel połączeniowy z komputerem w zestawie).



Zakres regulacji pochylenia ekranu też jest spory. Całość prezentuje się dość zgrabnie, a trzeba pamiętać, że zasilacz ukryto w samym monitorze.






Skoro już wiemy jak wygląda G-Master GB2760QSU, podłączmy go do komputera. Od razu ustawiam funkcję FreeSync, ale trzeba pamiętać, by wpierw uruchomić ją w Menu monitora. Dopiero wtedy w sterowniku (Radeon Settings) pokaże się nam stan włączenia tego systemu.


Dobrze, gdy jeszcze wejdziemy w ustawienia systemu i przełączymy tryb odświeżania we właściwościach Windowsa.



No i gdy system operacyjny już wystartuje i ekran rozbłyśnie naszą tapetą, wtedy możemy porównać obraz, który mieliśmy na poprzednim monitorze, a chwilą obecną... Pół biedy, jeśli mieliśmy produkt na matrycy TN, najlepiej jeszcze starszej generacji, bo przy bezpośrednim porównaniu z moim IPS w Asusie, no byłem zmuszony zmienić obraz tapery. Fakt, że używałem ’kuli" już od dobrych dwóch lat, ale na MG279Q cieniowania na "pękniętym ekranie" były naturalne, w iiyamie niestety cienie wyraźnie pikselami podkreślały zmiany w kolorystyce, szczególnie na rozjaśnionych obszarach (widać to dobrze w dolnej części pod kulą). Okazało się, że plik zdjęcia jest dość mizernej jakości (zaledwie 500 KB), ale Asus sobie jakoś z tym radził.


Co ciekawe, dotyczyło to wyłącznie pliku tapety, bo przeglądanie normalnych zdjęć nie sprawiało już iiyamie żadnych trudności. Poszukałem więc w Internecie czegoś w moich ulubionych tematach tapet, a więc ciemnego tła, by dobrze było widać ikony. Padło na kota (plik niemal 1.5 MB)... Szczegółowość sierści i powiek oczu drapieżnika, dobrze pokazywały zmiany w obrazie przy oglądaniu z różnych stron pod sporym kątem.




Z tymi kątami widzenia zbytnio bym nie demonizował, bo przy monitorze zazwyczaj siedzimy najczęściej bezpośrednio na wprost niego. Dopiero w bezpośrednim porównaniu z innym ekranem możemy wyłapać różnice w nasyceniu kolorów zdjęć i lekkim wrażeniu "ziarnistości" jasnego tła fotografii. No ale to nie produkt dla profesjonalistów branży fotograficznej czy filmowej. Tutaj mają liczyć się gry, a w tej dziedzinie iiyama G-Master GB2760QSU-B1 radzi sobie całkiem nieźle. Oczywiście bez trudu możemy oglądać na nim fotki, strony Web, filmy z YouTube czy na swoich Player’ach. Warto skorzystać z technologii Low Blue Light, ograniczającej emisje niebieskiego pasma światła (trzy stopnie regulacji), bo to wyraźnie "ociepla" kolorystykę obrazu (więcej neutralnego, żółtego odcienia).
Dodatkowo mamy jeszcze możliwość systemowej zmiany podświetlenia na gotowe tryby (FPS, RPS/RPG, Racing, Cinema, Scenery i sRGB), które ustawiamy z poziomu Menu lub przycisku (skrót).




Całkiem fajnie na tej matrycy wypada czerń, co widać na "kociej" tapecie. Równomierność podświetlenia jest dość neutralna, z leciutką tendencją do jaśniejszych boczków, ale to wyłapiemy dopiero na zdjęciu z dłuższym czasem naświetlania.


Wysoką jakość matrycy potwierdził też program uruchamiający poszczególne subpiksele. Wszystkie elementy matrycy były sprawne i nie znalazłem żadnego "martwego" punktu.

Strona 2 z 3 <<<123>>>