2008-12-02 23:18
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
22

Asus Travelite HS-1000W

Strona 5 - Podsumowanie

Jak szybko można się przyzwyczaić do bezprzewodowej "wolności", przekona się tylko ten, kto na własnej skórze doświadczył tego dobrodziejstwa. Już po kilku dniach spędzonych z Asusem Travelite HS-1000W na uszach, powrót do słuchawek z kablem, był dość bolesny, zwłaszcza gdy zawołany przez zonę czy dzwonek telefonu, próbowałem wstać z nimi na głowie.
Konieczność ładowania akumulatora litowo-polimerowego wymusza na nas konieczność rozstania się z nimi na 1.5 godziny, więc dobrze mieć jednak w zapasie ich przewodową odmianę, chyba że reszta współlokatorów nie będzie miała nam za złe chwilowe przejście na zestaw głośników.
Dobra jakość wykonania, świetne materiały i całkiem przyzwoita jakość dźwięku, plasują ten produkt dość wysoko. Tutaj nawet przy maksymalnym ustawieniu głośności, nie usłyszymy wyraźnego zniekształcenia przekazu, czy drażniących trzeszczeń lub rzężeń. Bardzo dobra separacja miedzy kanałami pozwoli nam cieszyć się efektami stereo a 40-milimetrowej średnicy przetworniki poprawnie wygenerują tony wysokie i średnie. Również można osiągnąć całkiem przyzwoity poziom tonów niskich, ale trzeba już mocniej podnieść ich ustawienia potencjometrem Bass lub suwakiem wirtualnego equalizera. Zapewne dałoby się wycisnąć z nich więcej, ale w bezprzewodowym sprzęcie musi być zachowany kompromis miedzy mocą a energooszczędnością.


Spory zasięg w prostej linii, pozwala na swobodne poruszanie się po pokoju i sąsiadującym z nim pomieszczeniach. Dopiero solidne ściany działowe mieszkania, potrafią przerwać połączenie z nadajnikiem. Ale nawet w tej sytuacji, urządzenie przechodzi natychmiast w stan szukania sygnału i gdy tylko owy się pojawi, słuchawki ponownie zaczynają grać.
Po wyłączeniu komputera, a więc kiedy zasilanie klucza USB zostanie odcięte, nie musimy pamiętać o wyłączeniu HS-1000W ... Urządzenie po około 3 minutach braku sygnału źródłowego, automatycznie przejdzie w stan spoczynku (w tym stanie, bateria ma trzymać napięcie nawet przez okres 3 miesięcy).
Słuchawki w stanie gotowym do pracy ważą 122 gramy, a więc nie są ciężkie. Dzięki dość szerokim nausznikom (6 centymetrów) i mięsistej, grubej gąbce je okalającej, nawet długie sesje przy pracy czy rozgrywce w ulubionych tytułach gier, nie są męczące i nie narażają naszych uszu na bolesny nacisk czy "odgnioty". Duży zakres regulacji pałąka pozwoli znaleźć nam optymalne ułożenie muszli nauszników, niezależnie od wielkości obwodu naszej głowy. Dzieci proszę o zamknięcie oczu (by nie miały nocnych lęków), bo oto za pomocą modela o urodzie leśnego trolla zaprezentuję, jak headset Asusa prezentuje się na głowie ...



W zasadzie podczas krótkiej znajomości z słuchawkami Asus Travelite HS-1000W, nie znalazłem u nich większych wad. Wspomniana potrzeba podciągnięcia wyżej ustawień basu (przynajmniej, wedle moich upodobań), to jedyna uwaga, która rzuca mi się z fizycznych i odsłuchowych testów tego urządzenia. Druga uwaga dotyczy ceny. Niestety, niski poziom zniekształceń (0.08 %), plasuje model HS-1000W w przedziale sprzętu zwanego jako Professional grade audio performance, a za to się płaci. To, że mamy do czynienia z wysokiej jakości dźwiękiem, już wspominałem przy porównaniu z dużo tańszymi Natecami. Tam niektórych dźwięków po prostu nie było słychać!!. Za sprawą przetworników Asusa odkryłem niektóre utwory na nowo, mimo, że to przecież słuchawki bezprzewodowe, a więc przez wielu uważane za gorsze od HighEndowych produktów wyposażonych w kabel z beztlenowej miedzi i złoconymi końcówkami. Za Travelite HS-1000W Asus życzy sobie 239 PLN, co w głównej mierze jest przyczyną szalejącego kursu dolara amerykańskiego. Zdążyliśmy się już przyzwyczaić, że kartę graficzną, monitor czy notebook można było kupić w świetnej cenie i teraz, gdy ceny wzrosły od kilkudziesięciu do kilkuset złotych, wszystko stało się koszmarnie drogie. Za tą sumę kupimy już dość wysokiej klasy słuchawki przewodowe, renomowanych producentów ... Ale tu przecież chodzi właśnie o mobilność i brak owego kabla. Wśród bezprzewodowych headsetów, Asus z pewnością nie będzie pozostawał w tyle i wart jest zainteresowania.
Wierzcie mi, że mam nieziemski ubaw, gdy przedstawiciele poszczególnych firm, zapytani o cenę ich "towaru", wiją się w boleściach, jak mi to delikatnie przekazać :) Dlatego opinię o wysokości ceny, pozostawię wam, drodzy czytelnicy, a ja zajmę się w wolnym czasie oswajaniem żubra, który był pomocny w pisaniu tej recenzji ... Bo żubr mimo, że stawia się czasem, to i lubi posłuchać, co w puszczy piszczy ...



ZALETY:
- bezprzewodowa wolność
- bardzo dobra jakość wykonania
- świetna separacja kanałów
- bardzo niski poziom zniekształceń
- wysoka jakość tonów wysokich i średnich

WADY:
- basy wymagają dość mocnego podbicia w regulacji tonów niskich equalizera
- krótki kabel miniUSB nie umożliwia korzystania z słuchawek podczas ładowania akumulatora

Serdeczne podziękowania dla firmy
ASUS za udostępnienie sprzętu do testów.



Sponsorem platformy testowej jest producent kart graficznych ZOTAC.

Strona 5 z 5 <<<12345