2009-04-04 22:55
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
21

Cooler Noctua NH-C12P

Strona 2 - Radiator i wentylator

Choć opakowanie modelu Noctua NH-C12P może wydawać się ogromne, to sam cooler nie jest przesadnie wielki, a już na pewno wydaje się miniaturowy przy Scythe Orochi, którego opisywałem w jednej z wcześniejszych recenzji (LINK).
Opis zacznijmy może od radiatora, który podczas prasowych zapowiedzi wzbudził spore zainteresowanie czytelników. Spora miedziana stopa kryje w sobie aż sześć końcówek ciepłowodów HeatPipe, które rozchodzą się równomiernie na całą szerokość radiatora, składającego się z 44 aluminiowych płatów. Jednak ich ułożenie na rurkach gazowych, optycznie dzieli radiator jakby na trzy oddzielne części, choć wszystkie one spoczywają „nadziane” na jednym widelcu. Dla większej sztywności, spięto je dodatkowo dwoma metalowymi łącznikami (szpilkami).
Od wspomnianej, miedzianej stopy odchodzi bezpośrednio piętnaście finów, stanowiąc podporę całego radiatora. Trzeba przyznać, że bardzo pomysłowo to zaprojektowano, bo nawet skręcając na siłę Noctuę, ta ani drgnie. Wszystkie miedziane elementy (rurki i stopa), pokryto galwanicznie niklem, co zabezpiecza je przez utlenianiem (patyną).






Jakość montażu budzi naprawdę respekt, ale nad jednym Noctua musi jeszcze popracować. Tym elementem jest spód stopy, który w praktyce styka się bezpośrednio z promiennikiem procesora. Jego powierzchnia nosi wyraźne ślady obróbki mechanicznej, a kiedy przejedziemy po niej paznokciem, usłyszymy charakterystyczny odgłos pisku. Ot taki delikatny pilniczek do paznokci. Raczej sugerowałbym podejść do tego zagadnienia z papierem wodnym i pastą polerską, choć może nie zbyt intensywnie, bo szkoda by było naruszyć niklowaną powłokę.


Teraz kilka słów o wentylatorze NF-P12, który jest niezwykle ceniony w kręgach poszukiwaczy kompromisu miedzy wydajnością a ciszą. Dodatkowo dzięki systemowi łożyskowania SSO, jego wytrzymałość jest godna pochwały. Producent obiecuje nam, że będzie on pracował bezawaryjnie przez 150 000 godzin (MTBF). To trzykrotnie więcej, niż dostaniemy w tańszych, konkurencyjnych wyrobach klasy 120 x 120 milimetrów. Dlatego też na całość coolera Noctua NH-C12P otrzymujemy aż sześć lat gwarancji.



Na pewno rzuciły się Wam w oczy wycięcia w szerokich łopatach wirnika. Ich zadaniem jest minimalizowanie zawirowań powietrza (turbulencji) za łopatką, które powoduje słyszany przez nas szum. Owe trójkątne „szczerby” powodują, że strumień powietrza za wirnikiem zostaje „zakręcony” do środka, i przy okazji skierowany jest w stronę kolejnej łopaty, co pozwala zwiększyć wydajność wentylatora, przy jednoczesnej redukcji odgłosów, które wydają przecinające płaty o kształcie kosy (to również minimalizuje hałas).
Nawet jeśli nie zastosujemy jednego z dwóch reduktorów obrotów, które dostajemy w komplecie (czarne koncówki - 1100 RPM / niebieskie końcówki - 900 RPM), to przy nominalnej prędkości 1300 RPM, odgłos jego pracy nie jest uciążliwy, a co ważne nie słychać żadnego terkotania silnika, co niejednokrotnie się przytrafia w tańszych wentylatorach. Otrzymamy wówczas przepływ powietrza na poziomie 92.3 m3/h przy natężeniu hałasu 19.3 dBA.
Zanim osadzimy wentylator na radiatorze, trzeba dokonać pewnego „rytuału”, ale o tym przeczytacie na kolejnej stronie ...

Na koniec porównajmy radiator Noctuy z jej konkurentem Scythe Infinity / Mugen.



Strona 2 z 6 <<<123456>>>