2017-05-22 17:52
Autor: Sławomir Kwasowski (SlawoyAMD)
13

RYZEN R5 1600X - AMD po Intelu???

Strona 4 - Podsumowanie

Czas na parę słów podsumowania w temacie, czy warto brać pod uwagę platformę RYZEN, jako swój kolejny komputer. Zagorzali wielbiciele "niebieskiej" marki odpowiedzą krótko: "Po co zmieniać to, co jest już dobre". W zasadzie popieram to stwierdzenie, bo na dziś i najbliższy czas, Intelowskie, czterordzeniowe i5 iraz i 7-ki wystarczą z powodzeniem. To już kolejna generacja tej samej, wciąz ulepszanej architektury i w zasadzie zarówno oprogramowanie płyt głównych, modułów pamięci i gier i softu, nie może nas zaskoczyć.

Nawiązując jednak do wstępu, w którym przypomniałem z grubsza rywalizację maleńkiej firmy AMD z hegemonią gigantycznego Intela, dzisiejszy obraz sytuacji trochę mi zaczyna przypominać sytuację z początków pierwszej dekady tego wieku, gdzie swojego czasu bezkonkurencyjne układy Pentium 4 popędzane przez niespodziewaną konkurencję AMD, zaczęło wyciskać ze swoich procesorów coraz więcej megaherców, doprowadzając to w ostatnich modelach niemal do absurdu temperaturowego. Obecnie kolejne Intelowskie generacje, prócz zmian w obsługiwanych instrukcjach, wymiarze technologicznym i poprawek struktury krzemowego wafla, pnie się w górę z taktowaniem rdzeni. Same zmiany konstrukcji rdzeni nie przynoszą już większych zysków wydajności, ale i zwiększanie zegarów też nie może trwać w nieskończoność, właśnie z powodu ograniczeń termicznych. Mógłbym tutaj nawiązać do obecnego modelu i5 7700K, który promowany jest jako układ z odblokowanym mnożnikiem do łatwego overclockingu, którego sam producent nie poleca podkręcać... Ale nie umniejsza to wartości tego modelu, bo jest on wciąż rewelacyjnie wydajny, a osiem wątków wciąż jeszcze na długo wystarczy. Nie twierdzę, że to kres tej architektury, bo pewnie Intel ma jeszcze coś w zanadrzu.


Tymczasem AMD swoimi Ryzenami mocno się zbliżyło się do konkurenta, a nawet myślę, że go mocno zaniepokoiło. "Zieloni" stworzyli architekturę opartą na doświadczeniach (zarówno tych dobrych, jak i złych) z Buldozera, która ma duże szanse rozwojowe. Pamiętacie pierwsze układy Phenom, które były dość dobre, ale miały na starcie jakiś spory bug w programie komercyjnym, którego "Kowalski" w życiu nie użyje, ale Intel umiejętnie to nagłośnił i jego notowania trochę spadły. Za to Phenom II był naprawdę przebojem i znów dał nadzieję na dłuższą konkurencję na rynku. Całkiem możliwe, że RYZEN II wstrząśnie rynkiem IT i znów zrobi się ciekawie.


Niektórzy zarzucają AMD, że Ryzeny są za drogie. Gdyby 1600X kosztował max 900 złotych, to miałby szanse na stanie się hitem... Ludzie, musimy sobie zdać sprawę z tego, ile kosztuje stworzenie od podstaw procesora, jego późniejsza produkcja. AMD nie posiada już swoich fabryk, więc musi płacić za produkcję fabrykom GLOBALFOUNDRIES i TSMC (sztywne umowy na taką i taką produkcję tego i tamtego modelu), tymczasem Intel ma ich sześć i może dowolnie regulować swoją produkcją zależnie od potrzeb i priorytetów... A zobaczcie na ceny ich "procków". Sporo z Was porównuje te firmy pod jedną kreską... Tymczasem Intel jest gigantem, który gdyby mocno chciał, do za swój powiedzmy prawie półroczny dochód, mógłby wykupić całe AMD wraz z ich prawami do patentów i załogą. Być może Intel nie wykupuje AMD właśnie ze względu na utrzymanie "sztucznej" konkurencji, która jest bardziej opłacalna, niż użeranie się z zarzutami o monopol. Ale ta konkurencja mu właśnie podkopuje lekko fundamenty, bo nie dość, że wypuściła nowoczesne układy dorównujące w wielowątkowych obliczeniach ich dużo droższym procesorom, niewiele ustępuje w grach i to głównie w niższej rozdzielczości FHD, to jeszcze ruszyła szturmem na rynek High End Desktop (HEDT - RYZEN R9 na płytach z chipsetem X399) i już zapowiada atak na serwery (EPYC). Wszystko to oznacza gigantyczny wysiłek finansowy, a trzeba na to gdzieś zarobić.

Nie chcę tu tworzyć jakiejś mitologi, ale cieszę się, że coś ruszyło się w prawdziwej konkurencji. Wracając po latach na platformę AMD nie odczułem żadnego dyskomfortu. Owszem, jak każda nowa myśl techniczna, czasami powoduje komplikacje ze sprzetem lub oprogramowaniem, które nie jest dostosowane do nowego układu sterującego. To samo działo się u Intela przy zmianie technologii rdzeni i pewnie nie raz jeszcze się powtórzy u obu producentów. Tak zwane "choroby" wieku dziecięcego najczęściej jednak dotyczą błędów lub niespodzianek przyszykowanych przez kooperantów produkujących płyty główne i ich soft, no ale cały "hejt" idzie oczywiście na AMD.

Najbardziej się cieszę, że w rozdzielczości 1440p, w której pracuję i gram na co dzień, w grach nie odczuwam strat, a nawet płynność rozgrywki w tytułach, które potrafią zaprząc do pracy cztery rdzenie (np. w i5 7600K), jest większa. Mogę coś pozostawić pracującego w tle, i wiem, że spadki wydajności będą w zasadzie niezauważalne. System i oprogramowanie będzie miało jeszcze ogromne rezerwy mocy obliczeniowej w pozostałych ośmiu wątkach. Pozostaje jeszcze kwestia coraz bardziej popularnego, gamingowego streamingu, w którym Ryzeny mają spory potencjał.

Oczywiście w grach wykorzystujących odmiany starszych silników graficznych, jak mój ulubiony World of Tanks czy wciąż jeszcze uwielbiany Counter Strike we wszelakich odmianach, i5 7600K będzie górował nad Ryzenami. To tytuły, które kochają megaherce, a ten Intelowy produkt daje się jeszcze sporo przetaktować, dodając kolejne kilkanaście FPS za free. Swojego czasu Wargaming zapowiadał, że wprowadzi nową wersję WoT bazującą na nowszym silniku Havok, wykorzystującym zaawansowane obliczenia "wielocząsteczkowe" (u Nvidii nazywa się to PhysX) i przynajmniej cztery wątki. Na razie stanęło w zasadzie tylko na poprawkach obecnego silnika, bo mimo że gra jest darmowa, przynosi producentom krociowe zyski, a po co zmieniać coś, co przynosi sporą mamonę, narażając się na jakieś problemy techniczne. Oczywiście pewnie pracują sobie spokojnie nad nową wersją gry, czekając na spadek zainteresowania tytułem, by rozpętać medialny hałas na temat nowych rozwiązań, niepowtarzalnych wrażeń i emocji z gry... Norma. Jednak prędzej czy nieco później, wielowątkowość zdominuje świat gier, zwłaszcza że Intel najwyraźniej dołącza do wyścigu w ilości rdzeni, a jak gigant zmierza w tą stronę, to i reszta programistycznej świty pójdzie jego drogą.

AMD jest takim "zaduszonym" prekursorem postępu w procesorach. Zobaczcie, pierwszy wypuszcza procesor 64-bitowy, ale Intel takiego nie posiada i zupełnie przypadkowo bum na oprogramowanie 64-bitowe rozkwita dopiero, kiedy pojawiają się 64-bitowe Core Duo. AMD pokazuje światu wpierw prawdziwe dwa rdzenie (Intel Pentium 4 miał wtedy jeden rdzeń, plus technologię Hyper-threading z obsługą dwóch wątków), a chwilę później pokazali czterordzeniowe modele X4... Tyle że nie bardzo miały co robić, bo jakoś informatycy i twórcy gier niechętnie wchodzili w świat wielowątkowy, a przynajmniej do premiery kolejnych pokoleń układów Core. Jak to mówią, historia kołem się toczy i zapewne wkrótce zobaczymy, czy kolejne przypadki pozwolą na wykorzystanie dziś wyśmiewanych "wincej rdzeniuf".

A przydają się one naprawdę. Czy przytrafiło się Wam kiedyś grać w nowszy tytuł i5-ką czy innym czterordzeniowym procesorem, zapominając wyłączyć programów na pasku? Kiedy nagle sygnał Skype lub inne powiadomienie, zabrało część potencjału wszystkich zaprzęgniętych do pracy wątków... Pojawiający się "frez" co najmniej zmuszał nas do zmierzania w stronę najbliższego punktu zapisu gry, by wyjść z niej (ewentualnie zrzucić ją do pulpitu) i powyłączać programy działające w tle. W Ryzenie 1600X nic takiego Wam nie grozi, co najwyżej układ zrzuci mało zauważalne 100 z 3700 MHz z funkcji Boost.

Wróćmy jednak jeszcze do gier. Moje "testy" nie mogą wam w pełni pokazać, jak równy jest Ryzen 1600X w wysokich rozdzielczościach 1440p, swojemu odpowiednikowi cenowemu, czyli i5 7600K, bo po prostu nie posiadam platformy LGA 1151, ale moje porównania pozwolę sobie poprzeć testami, które przeprowadzały redakcje na świecie, dysponujące najnowszymi tytułami gier i obfitością sprzętu do porównań (poniżej dla karty graficznej GeForce GTX 1070).



Jak widać, o ile Intel góruje w rozdzielczości FHD, to już w 1440p "jadą" równiutko. Są też gry, gdzie Ryzen nawet przebija wyższe modele, ale to już są preferencje konkretnych gier, w dodatku jedna lepiej skaluje na kartach Nvidii, druga na Radeonach, więc jeśli ktoś swoje opinie o wydajności procesora ustawia tylko i wyłącznie na temacie gier, to już jego sprawa, bo RYZEN to również moc w innych dziedzinach życia i pasji. Przy dzisiejszych możliwościach i dostępie do elektronicznych urządzeń rejestrujących obraz i dźwięk, to o czym mogliśmy jeszcze niedawno tylko marzyć, dziś można robić na domowym PeCecie. Ja tam nie mam zbytniego talentu graficznego, ale niektórzy potrafią robić niesamowite filmy z takimi efektami, jakie kilkanaście lat temu robiły profesjonalne studia filmowe.

Do montażu i obróbki filmów używam wspomnianego Movie Makera (jako kompletny amator w dziedzinie filmów, doceniam jego prostotę), ale i tam widać różnicę w szybkości załadowania filmu po przeciągnięciu w pole robocze. Na i5 3570K przeliczenie pliku wielkości 1.7 GB, trwało 12 sekund, natomiast na Ryzenie pasek postępu znika niemal natychmiast.


Całkiem możliwe że podczas kopiowania pliku z zasobów systemu do programu, sam OS kontroluje tutaj użycie większej ilości wątków. Trudno mi to określić, bo już sam proces montażu przeliczonych pików odbywa się z mniejszą dominacją Ryzena. Tutaj rodzajem "hamulca" jest zapewne wspomniane maksymalne użycie zaledwie połowy dostępnych wątków (około sześciu - wahania wskaźnika menadżera zadań w granicach 48-56%). Montowany film z kilkunastu plików o różnej wielkości, trwający około 15 minut, pozwolił na Ryzenie zyskać trochę czasu. Przy większej "produkcji" może to dać bardziej wymierne korzyści w oszczędzonym czasie.


Jeśli ktoś zadałby mi pytanie, czy warto przesiadać się ze starszego Intela na Ryzena 1600X, to mogę mu powiedzieć, że chyba warto. Jeśli gracie lub zamierzacie grać w niedalekiej przyszłości w gry na monitorach 2 lub 4K, to "Rysiek" bywa porównywalny nawet z droższym modelem i5 7700K, a bezstresowo dogania i czasami przebija cenowego rywala 7600K. Szczególnie warto, jeśli szukasz procesora do "wszystkiego", a więc i do gier, jak i szerszych zastosowań multimedialnych.

Mój wybór był wywołany trochę emocjami, trochę ciekawością i choć pewnie, gdybym nie odwołał zamówienia na platformę z i5 7600K, też byłbym zadowolony... No może do czasu premiery zapowiedzianych gier, które mają być optymalizowane pod Ryzena i rozszerzoną wielowątkowość. Myślę, że Intel nie na darmo tak nagle ogłosił zapowiedzi na temat swoich nowych układów. Całkiem możliwe, że dostrzegł w Ryzenie spory potencjał.

Jestem teraz na forum chyba jedynym użytkownikiem Ryzena, musiałem poradzić sobie z kilkoma tematami w prawidłowym ustawieniu pracy platformy, bo z "automatu" płyta potrafi nam jeszcze obciąć to i owo z wydajności procesora. Myślę, że kolejne wersje Biosów i rewizje płyt, te niuanse poprawią. Dla kogoś, kto choć trochę opanował zagadnienie poruszania się w Biosie, sprawa będzie banalnie prosta. Wystarczy w razie problemów z C’n’Q wyłączyć tą technologię, wartości pamięci ustawić ręcznie, jeśli profil XMP waszych modułów nie znalazł się jeszcze w spisie AGESA. Gdyby wasze układy nie chciały stabilnie wchodzić na 3000 MHz wiedźcie, że Ryzeny oficjalnie wspierają prędkość 2666 MHz i tam uzyskamy pełną stabilność (przy ręcznym ustawiamy nominalne napięcie 1.35V - niższe 1.20V dotyczą tylko prędkości podstawowych).

Tyle ode mnie. Może ten artykuł komuś z Was pomoże przy wyborze nowego komputera oraz ułatwi pierwszy kontakt z Ryzenem. Sądząc po wysokich rankingach sprzedaży (przynajmniej tańszych modeli), wkrótce Ryzenów będzie sporo pod strzechami.


Po pięciu latach z platformą Intela, jestem zadowolony z przesiadki na AMD. Śpię normalnie, nie mam lęków :D więc polecam. Najbardziej jestem zadowolony, że AMD znów wraca do gry, mimo że jest zaledwie promilem wielkości Intela. Choćby najmniejsza, ale jednak konkurencja, to najlepsze, co może się zdarzyć nam, użytkownikom.

Gdyby ktoś miał pytania dotyczące użytkowania lub dotyczące działania jakiś programów (plus źródło do legalnego ich pobrania), to zapraszam do komentarzy. Być może czas pozwoli mi na w miarę szybkie sprawdzenie i dołączenie wyników (z początkiem czerwca mam urlop z wyjazdem motocyklowym, więc może się to trochę odwlec).

UPDATE - W sieci ukazała się nowa wersja Beta Biosu Gigabyte o oznaczeniu F6g, która wnosi kolejne porcje profili AGESA dla modułów pamięci. Na tym Biosie moje Corsairy pracują już w pełni stabilnie przy prędkości 3000 MHz. Jak wyższe ustawienia prędkości pracy modułów wpływają na grafikę, najlepiej pokazuje Cinebench w OpenGL. Wynik powtórzony dwa razy po restarcie komputera...


UPDATE 2 - Ukazała sie też najnowsza wersja pozytecznego programiku CoreTemp w wersji 1.8.1, która już prawidłowo pokazuje temperaturę Ryzenów.

Strona 4 z 4 <<<1234