I będzie jak do tej pory z downsizingiem.
Od lat mamy taką sytuację, że w krajach pierwszego świata producenci są zmuszeni do sprzedawania bardzo skomplikowanych, nietrwałych, drogich w produkcji i eksploatacji silników. W tym samym czasie w Ameryce Płd. sprzedają te same samochody ze starszymi, prostymi, świetnie dopracowanymi jednostkami. W efekcie tak szary człowiek kupuje samochód tańszy, bardziej niezawodny, bardziej długowieczny i spalający mniej paliwa (w rzeczywistości, a nie w laboratorium), więc czystszy.

Wygląda na to, że Apple idzie tą samą drogą, co Tesla przy tworzeniu pierwszego Roadstera.
Sami zajmą się jedynie designem, autonomią, technologią baterii, przy czym integratorem całości i producentem podwozi będzie która# z doświadczonych marek. Na razie wiadomo o rozmowach z Hyundai i Stellantis.
Zapowiada się więc, że zmuszą Teslę do poprawienia jakości.

I będzie jak do tej pory z downsizingiem.

Od lat mamy taką sytuację, że w krajach pierwszego świata producenci są zmuszeni do sprzedawania bardzo skomplikowanych, nietrwałych, drogich w produkcji i eksploatacji silników. W tym samym czasie w Ameryce Płd. sprzedają te same samochody ze starszymi, prostymi, świetnie dopracowanymi jednostkami. W efekcie tak szary człowiek kupuje samochód tańszy, bardziej niezawodny, bardziej długowieczny i spalający mniej paliwa (w rzeczywistości, a nie w laboratorium), więc czystszy.

 IMHO rządy powinny zabrać się za utylizacje starych wyjeżdżonych kopcących diesli a nie narzucać restrykcje na nowe...


nowy samochód nawet z silnikiem 2.0l nie bedzie tak zanieczyszczał jak stary golf II z 700tys km przebiegu i starą technologią pod maska... idą nie w tym kierunku.

Hybrydy - nigdy nie kupie albo pełen elektryk albo benzyna. LPG też fajne paliwo a CNG już w ogóle - dla użytkownika coś pięknego :)

Ten stary Golf II z nalotem. 700tys nie będzie zanieczyszczał bardziej, niż nowy pod warunkiem, że jest utrzymany w odpowiednim stanie.

Powinno się zintensyfikować walkę z niesprawnymi samochodami. W ten sposób najbardziej można ograniczyć emisję spalin.

@KaliN

Hybrydy - nigdy nie kupie albo pełen elektryk albo benzyna. 

A z czystej ciekawości skąd u Ciebie takie podejście - "wszystko albo nic"? A hybrydy "mild"? Albo takie jak moja "HEV” ładowane z benzyny i rekuperacji? Jakie przeciwskazania widzisz? Cena jest wyższa ale wyśmienity komfort jazdy, doskonałe przyspieszania na elektrycznych silnikach, i naprawdę śmiesznie małe spalanie paliwa ... wszystko jest lepsze niż w czystym samochodzie spalinowym.

Hybryda to nie musi być plugin, albo może być plugin taki jak nowa Toyota Rav4, której akumulator można ładować zarówno z gniazdka jak i z benzyny (no i rekuperacją rzecz jasna). 

@ Maveriq sam sobie odpowiedziałes ile obrze utrzymanych golfów II widziałes? toż to złomy na kołach na tych autach i przebieg i czas odcisnął swoje piętno...


@straszny to tak jakbyś kupił auto założył do niego LPG i okazuje sie że auto żeby jechać musi mieć dotrysk benzyny... z mojego punku widzenia kupno hybrydy wiąze sie z tym, że i tak bede musiał tankowac a do tego po 10 latach wymiana baterii... koszt x2, a jesli bede chcial go sprzedac to potencjalny kupiec oczywiscie bedzie powolywał sie na złą kondycje juz wiekowych baterii.

w przypadku pełnego elektryka zero serwisu silnika benzynowego, prad z fotowoltaiki a ewentualna sprzedaż to koszt nowych baterii a nie przebieg na silniku spalinowym i stare baterie :) to takie moje podejscie do tematu i niestety zdania nie zmienie.. półśrodki mnie nie interesuja a hybrydy takimi w moim mniemaniu sa... ja kupiłem toyote auris 1.6 zrobiłem instalacje LPG w salonie za 4tys. - koszt auta w pakiecie premium +comfort + LPG -74tys. Kolega zakupił aurisa w hybrydzie za 94 tys... czysta matematyka mi zostaje 16tys zł na LPG juz na starcie! mało tego porównywalismy spalanie moj spala 40l LPG na 600km (a jezdzi nim żona) czyli w zaokragleniu 7l/100km 7*2,2zł (a był lpg juz po 1,8) - 15zł na 100Km, koledze ten sam auris pali 5-6,3l benzyny na 100km (bo silnik elektryczny zalacza sie jedynie przy Vmax 40km - powyzej benzynowy) biorąc najniższą wartość spalania 5*4,7=23,5zł... i nie dosc ze jest 16tys stratny juz w salonie (oba auta kupowane w salonach jako nówki) to na każdych 100km jest stratny kolejne pieniadze. oczywiscie moze tego swojego aurisa przerobic na LPG (szczyt szczytów) ale PO CO skoro hybrydy sa takie oszczedne?  koniec końców za te 7-10 lat ja bede miał do sprzedania auto z przebiegiem 130tys ( w 3 lata zona zrobila 42tys) a on niech nawet ma ten sam przebieg ale do tego akumulatory za ile? 10? 15? tys do wymiany z uwagi na koniec żywotności ogniw...

w przypadku pełnego elektryka jestem w stanie ponieść koszt wymiany baterii poniewaz przez te wszystkie lata tankowanie NIC mnie nie kosztuje jedynie koszt założenia instalacji fotowoltaicznej dla swojego gospodarstwa domowego...

mam nadzieje, że udało mi sie uchwycić puentę mojej "rozkminki" - po przeczytaniu tego zapraszam Cie straszny na wątek o iPadzie bo mam pare pytan :)

Zastanawiam się o co chodzi z tą wymianą baterii? Czytając różne źródła (rzeczywistych użytkowników) szacuję sprzedanie auta (jeszcze niecałe 3 miesiące do odbioru :) ) za 7-10 lat przy przebiegu 100-150kkm z baterią w stanie 92-95%. Nie widzę sensu wymiany dla 20-30km zasięgu.

Chyba, że ktoś ma zamiar jeździć na zniszczenie baterii to proszę bardzo. A może to tylko hybryd się tyczy? 

jakbyś kupił auto założył do niego LPG i okazuje sie że auto żeby jechać musi mieć dotrysk benzyny

Tak było 25 lat temu.

Scud jak dbasz, tak masz.
Tylko że 80% nowych samochodów nie jest kupowanych, a leasingowanych/najmowanych na 2-3 lata i ich użytkowników stan samochodu po tym czasie nie interesuje. Stąd tak samo jak do tej pory olej w silnikahc i skrzyniach biegów wymieniali tak, jak każe książka serwisowa zamiast robić to rozsądnie, tak teraz będą ładować akumulatory do 100% i w intensywnej eksploatacji korzystać z szybkich ładowarek. Stąd konieczność wymiany akumulatorów w większości samochodów już po kilku latach jest więcej niż prawdopodobna tak samo jak dzisiaj się po 60tys km łańcuchy rozrządu rozciągają, czy po 150tys padają skrzynie biegów, turbosprężarki czy systemy oczyszczania spalin, kiedy to są elementy niemal wieczne, jeśli dba się o nie właściwie.

@ Maveriq [size=2]Tak było 25 lat temu.[/size]

no nie i nie, tak jest teraz! Kup np subaru forestera lub tucsona gdzie masz bezpośredni wtrysk paliwa i chcąc założyć LPG koszt instalacji okolo 7-10tys i jest dotrysk benzyny -wiem bo sie interesowałem :)

Tylko że 80% nowych samochodów nie jest kupowanych, a leasingowanych/najmowanych na 2-3 lata i ich użytkowników stan samochodu po tym czasie nie interesuje. Stąd tak samo jak do tej pory olej w silnikahc i skrzyniach biegów wymieniali tak, jak każe książka serwisowa zamiast robić to rozsądnie, tak teraz będą ładować akumulatory do 100% i w intensywnej eksploatacji korzystać z szybkich ładowarek. Stąd konieczność wymiany akumulatorów w większości samochodów już po kilku latach jest więcej niż prawdopodobna tak samo jak dzisiaj się po 60tys km łańcuchy rozrządu rozciągają, czy po 150tys padają skrzynie biegów, turbosprężarki czy systemy oczyszczania spalin, kiedy to są elementy niemal wieczne, jeśli dba się o nie właściwie.

dokładnie tak, do tego kupując auto od "niedzielnego" kierowcy który łąduje baterie raz na 2 mies. i auto głownie stoi to też nic dobrego przy obecnej technologii. 

@[b]scud1 [/b]wyceniałes 10-letnią hybryde? albo inaczej wystaw na portalu ogłoszeniowym 10letnia hybryde i napisz ze akumulatory po gwarancji juz ale maja 90% pojemności... pojemność to tylko jeden parametr a liczy sie głównie rezystancja wewnętrzna. Jak ktoś próbuje mmi wmówić ze akumulator jest full wypas bo ma pojemność OK to zmierz mu rezystancje i zobacz jak trzyma napięcie :)

nie bez przyczyny producenci daja gwarancje na baterie wysokiego napiecia :)

Dlatego IMHO jak kupować to tylko full elektryka gdzie tankowanie nie bedzie mnie kosztowalo całe 0zł i nie ma kosztów dodatkowych w postaci serwisu silnika spalinowego :)

No to, decyduj się, czy chodzi Ci o to, że musi mieć dotrysk, żeby jechać, czy musi mieć dotrysk... bo to nie jest odpowiedni do gazowania silnik.

No i elektryk nie tak za 0zł przy instalacji fotowoltaicznej, bo do ładowania wykorzystujesz prąd, który normalnie mógłbyś wykorzystać do zmniejszenia rachunku za energię.

Ale hybrydy z akumulatorem (nie ważne, czy plug-in) mają jeszcze inną wadę odnośnie trwałości. Psują silnik spalinowy. O ile w obecnie wiekowych hybrydach tego problemu nie ma, bo tam silnik elekteyczny wspomagał pracującego przez większość czasu benzyniaka, to teraz role napędów się odwróciły.
Głównie pracuje silnik elektryczny, a spalinowy uruchamia się w momencie zapotrzebowania na większą moc a więc... od razu jest obciążany na zimnym oleju. Można się spodziewać fali stukających panewek i zatartych turbin po kilku latach. Szczególnie w tych modelach, w których oprogramowanie jest tak skonfigurowane, że silnik spalinowy nie pracuje niemal wcale przy normalnym obciążeniu, więc nie ma szansy, by się rozgrzać.

No i elektryk nie tak za 0zł przy instalacji fotowoltaicznej, bo do ładowania wykorzystujesz prąd, który normalnie mógłbyś wykorzystać do zmniejszenia rachunku za energię.

proste zakładam większa instalacje fotowoltaiczną, która wyprodukuje tyle prądu aby sprostać zapotrzebowaniu...

No i przez pewien czas tak będzie dobrze i ekonomicznie.
Problem będzie jak większość osób zacznie produkować tak ogromne ilości energii w ciągu dnia i pobierać w ciągu nocy.
Tu ratunkiem znów będzie produkcjs na własnym podwórku wodoru, bo można to robić w ciągu dnia, kiedy słońce jest wysoko, a wieczorem lub rano ten wodór do samochodu zatankować.

@Maveriq

I wtedy będą musieli produkować dwa-trzy razy tyle energii (dwa-trzy razy tyle paneli) plus wyłożyć kasę na infrastrukturę do magazynowania i tankowania wodoru. A nie prościej byłoby użyć po prostu baterii jako magazynu? Zajmie mniej miejsca, nie będzie tak gigantycznych strat energii. Generalnie nie widzę sensu w tym wodorze w domu (a jeszcze mi to g*** wybuchnie?)


@kaliN 
Z tą pojemnością to było uproszczenie, bo to nie jedyny parametr. Ale swoją drogą baterie są zbudowane z modułów, a te z ogniw, i każde z nich "psuje" się w innym tempie. Swojski mechanik pewnie będzie wymieniał najbardziej zużyte moduły/ogniwa (ale to nie będzie mój problem, tylko kupca; następny samochód może też z salonu kupię).

@[b] scud1 [/b]

Swojski mechanik pewnie będzie wymieniał najbardziej zużyte moduły/ogniwa 

opone też wymieniasz 1szt czy cały komplet?

(ale to nie będzie mój problem, tylko kupca; następny samochód może też z salonu kupię)

teoretycznie tak a praktycznie to Twój problem bo najpierw na to auto musisz znaleźć kupca :) albo obniżyć cenę o wartość właśnie tych akumulatorów do wymiany...

Ostatnio jak w jedną wbił mi się gwóźdź, to nie wymieniałem wszystkich, ale wulkanizator załatał tę jedną. Mówisz, że to teraz obniża wartość samochodu? 

@KaliN

i nie dosc ze jest 16tys stratny juz w salonie

no moment, nie jest stratny bo za te 16 000 wybiera zupełnie inny standard prowadzenia auta (dużo wyższy). Silnik elektryczny przy niskich prędkościach to jak zbawienie - cicho, super płynnie, świetne przyśpieszenia, nigdy nie zgaśnie. 

Ja bym już w życiu nie wrócił do czystego samochodu spalinowego, minimum to mild-hybrid, najlepiej pełna hybryda (a potem elektryk ... albo i od razu elektryk) 

@ straszny 

to zależy ja kupując  toyote nigdy w życiu nie kupie ich automatycznej skrzyni biegów  dla mnie tragedia pod względem jezdnym a hybrydy maja automat jako oblig. To raz dwa benzynka jaką jezdzi moja żona te siedząc w aucie jest bezgłośnia :) czasem sam rzucam okiem na obrotomierz czy auto nie zgasło :)  

co do standardu prowadzenia - bez przesady piszesz tak jakby benzyna była jak odrzutowiec a jako użytkownik mowię ze jest cicho i przyjemnie:)

@KaliN
a wg mnie zmienisz zdanie dopiero jak pojeździsz takim samochodem ;) inaczej tego nie da się przekazać słowami (to troszkę jak z Androidem-Apple, niby Apple narzuca ileś tam ograniczeń, w rzeczywistości wszystko jest płynnie i bezproblemowo, tylko że tak naprawdę tego user-experience nie da się łatwo przedstawić opisem)

Automay wcale nie oblig, bo no w Hondzie CR-Z można było mieć manual, a w pierwszej generacji Peugeotów 508 i 3008 był zrobotyzowany manual.
To więc, że mamy wszędzie automaty to się tylko po prostu producentom opłaca.

Scud, no to zwiększenie produkcji energii żeby wystarczyło na dom i na samochód  jest super, a kolejne zwiększenie żeby produkować wódór już nie?
To gdzie jest ta granica opłacalności? :)
Przepuszczanie prądu przez kolejny akumulator to znowu strata anergii i zmniejszenie dystansu do wodoru. No i w porównaniu dk zbiornika na wodór większe szanse masz właśnie na wybuch baterii.
Z resztą już kiedyś tu wspominałem, jak się skończył w podstawówce mojej córy eksperyment z montażem baterii od Tesli do fotowoltaiki.
Niechcą nigdy więcej. Mniejszą stratę mają odsyłając prąd do elektrowni i potem odkupując drożej.