@kotin
KOP bronił całkiem skutecznie regionu środkowego wokół Prypeci. I nie wiem czego to piszesz o Finlandii, ale linię Mannerheima sforsowano de facto obchodząc ją a nie przez przełamanie. Uważam że RKKA 1939-1940 nie nadawała się do niczego większego, bez dowódców po wielkiej czystce, z niesamowicie awaryjnym sprzętem, z mnóstwem źle przemyślanych konstrukcji, z bardzo pasywnym żołnierzem była po prostu mierna do bólu.  To jest ciekawe że masz inne zdanie o niej... 

na coraz wyraźniejsze sugestie że do Finlandii może dołączyć albo Wielka Brytania/Francja albo Niemcy, Stalin zaprzestał wojny i poszedł na negocjacje. Serio robiłby to mogąc raz na amen zabezpieczyć sobie strategicznie ważną północną flankę?  No gdzie tu sens?

zupełnie sie nie zgadzam że stał za tym jakiś większy diaboliczny plan "udawania" słabości. Niemcy po prostu rozjechali rosyjskie wojsko po inwazji i potem powtórzyli to parokrotnie. W końcu zdobycie Moskwy było jak najbardziej w zasięgu Wehrmachtu (czyli finito dla ZSRR), gdyby nie drakońsko zła pogoda.... przecież Guderiana nic nie było w stanie zatrzymać, wyszedł w otwartą przestrzeń na południe za Moskwą i tylko straszliwy mróz zabił mu ofensywę.

Włosi byli "tchórzami" - czyli jak zwykli Rosjanie nie utożsamiali się z wojną, ale Mussoliniemu to nie przeszkadzało,

przypomnij mi co takiego, cokolwiek co zdobyli Włosi samodzielnie, poza plemienną Etiopią, z którą męczyli się blisko rok kompromitującej wojny....  ich "występy" przeciwko Francji, w Afryce, przeciwko Grecji, w Rosji, były jedną wielką kompromitacją. To co robił Mussolini było w sumie dla świata bez znaczenia. Włosi to taki szum tła, poddali się przy pierwszej okazji, nie ma co tu rozpatrywać.... 


-----------------------------------------------------------

świetne podsumowanie Wieku Populizmu jaki opanował świat

Fajnie @straszny, że krytykujesz demokrację!

Zgadzam się też jak najbardziej z diagnozą kultu Piłsudzkiego i ze złym zachowaniem Polski w 39, pytanie jak by się skończyło lepsze zachowanie - nie wiadomo.

A mi się podoba w końcu jakiś sensowny polityk na zachodzie: [LINK]

@Lukxxx
pewnie że krytykukję - gdybyś zwócił uwagę zawsze odróżniam normalną demokrację liberalną od demokracji ludowej i demokracji autorytarnej 

demokracja liberalne - tak, zarówno referendalne (Szwajcaria), jak i klasyczne liberalne (USA, Wielka Brytania, Francja, Niemcy)... demokracja liberalna przyniosła bogactwo tylu różnym krajom na świecie że jej siła jest niezaprzeczalna.

reszta "niby demokracji" - nie, zdecydowanie nie. Dla mnie taka np Wenezuela, Białoruś czy Rosja niczym nie różnią się od dyktatur. Polska za PiSu też zbliża się szybko do takich demokracji autorytarnych, i to zupełnie nie jest normalna sytuacja.

 pytanie jak by się skończyło lepsze zachowanie - nie wiadomo.

oczywiście że nikt z nas tego nie wie... ale był CIEŃ SZANSY na uratowanie tych milionów Polaków, milionów Żydów. Naukowców, artystów. Polskich fabryk i zakładów. Dyktatura stawiając sobie za cel "walkę o honor do końca" zaryzykowała tak naprawdę istnienie całej biologicznej Polski. Na dodatek wszyscy mądrzy ludzie wiedzieli że to walka bez szansy na wygraną. A po mniej więcej tygodniu walk nawet ta nasza durna generalicja jaka dowodziła naszymi jednostkami wiedziała że to tylko krwawe dożynki. A mimo to jakiś przerażający upór, całkowita nieumiejętność przyznania sie do porażki powodowała że dalej wszyscy walczyli i ginęli za "w sumie już nic".

Czy Francja, po dramatycznej przegranej kampanii 1940 i wynegocjowaniu statusu państwa neutralnego-przyjaznego Rzeszy cokolwiek straciła później w naszym świecie ? Ochronili mnóstwo ludzi, nie dopuścili do zniszczenia przemysłu. Nawet sporo Żydów przeżyło. Szwecja czy Szwajcaria źle wyszły ? Obydwie zachowały neutralność przyjazną Niemcom, nie pomagając im militarnie, jedne i drugie handlowały z nimi i pomagały finansowo. 

... i serio, każdemu zainteresowanemu polecam poczytać jakie koszmarne bzdury opowiadali polscy wojskowi w 1939 roku francuskim i angielskim aliantom , w swoim zadufaniu gotowi prawie że samodzielnie prowadzić wojnę z Niemcami. 

@straszny
Zastanawiająca ilość nieścisłości, wręcz błędów. Skąd ocena o obejściu Linii Mannerheima?
Którędy? Nie da się jej obejść. Zajmowała 100 km. przesmyku, który jest jedyną, a wyjątkowo trudną drogą w głąb kraju.
Zostawmy diaboliczne plany, Stalin osiągnął 100% założonego celu.

Nie podejmujesz porównania z Włochami - udajesz że chodzi o porównanie potencjału bojowego - a chodzi o porównanie morale. Można je porównywać mimo że Włochy były 100 razy słabsze od Sowietów, bo morale od wielkości armii nie zależy wprost.
Na początku wojny z Niemcami, czerwonoarmiści byli skrajnie nie zainteresowani wojną, jak Włosi. Oddawali za darmo tysiące czołgów i kilometrów. Ciekawostka - Armia Czerwona prawie nie traciła za to ciężarówek, co zrozumiałe, ratowały życie.
(Dopiero zbrodnie Hitlera i potem możliwość jego przegranej, spowodowała że Armia Czerwona nie miała wyjścia. Żołnierze musieli podjąć walkę.)

Co ma populizm do działań operacyjnych?

No i jeszcze co do clou tematu. Nie brnij w popieranie Ziemkiewicza. Wstyd. Bo wiesz - jaki guru, taki uczeń. 

PS We wrześniu mogliśmy się nawet poddać, ale bratnich jeszcze wtedy ideologii z Niemiec i Rosji, nie mogliśmy zmienić. Obydwie zakładały zniszczenie polskiej inteligencji, przemysłowców, księży...

@kotin

Skąd ocena o obejściu Linii Mannerheima?

z mapy - obeszli ją po zamarzniętym morzu, flankując od morza Wyborg, co sparaliżowało najlepszą nadmorską drogę, główny kierunek logistyki dla frontu na przesmyku karelskim :) 

znam tą kampanię na pamięć.

Ciekawostka - Armia Czerwona prawie nie traciła za to ciężarówek

e nie, zupełnie mnie to nie przekonuje, nie traciła bo miała bardzo mało. Armia Czerwona miała ogromną bolączkę dotyczącą wszystkich rodzajów wojsk - dywizji pancernych, zmechanizowanych i piechoty (bo wtedy w 1941 były jeszcze dywizje pancerne/zmech, na system brygadowe korpusy przeszli potem). Było nią bardzo mało transportu kołowego w jednostkach. Dopiero ogromne dostawy brytyjskich i amerykańskich tracków w ramach Land-Lease zmieniły obraz logistyki w sowieckich dywizjach.


Armia Czerwona nie miała oficerów, podoficerów, nie miała łączności, logistyki, tego wszystkiego co spaja ludzi i sprzęt i zamienia bezładną mase batalionów marszowych w regularne groźne wojsko. Robili w trakcie wojny kosztem kolosalnych ofiar.
--------------

We wrześniu mogliśmy się nawet poddać, ale bratnich jeszcze wtedy ideologii z Niemiec i Rosji, nie mogliśmy zmienić. Obydwie zakładały zniszczenie polskiej inteligencji, przemysłowców, księży...

nie mogę się z tym zgodzić... akurat jestem drukarnią pracującą wydawnictwa El-Press, które wydało u mnie fascynującą książkę (egzemplarz oczywiscie mam i mogę CI go sprezentować)


Słowacy. Genetycznie całkowicie tacy jak my. Z wyglądu, z języka, z zachowań. I co? Bez problemu Niemcy poszli na pełną współpracę z nimi. To nie było tak że oni żywili do nas Słowian zapiekłą nienawiść, żywili ją chorobliwie do Żydów, my trafiliśmy do zbliżonej kategorii przez nasz horrendalnie zaciekły uparty opór w 1939 i podobny później (absolutnie nie próbuje tu wybielać zwierzęcych zachowań faszystów, staram się tylko trzymać faktów)

@straszny
Wyborg był broniony linią osłonową umocnień, więc - nie kłóćmy się o semantykę.
W każdym razie Stalin co chciał, to dostał.

Teraz powiedz skąd odpowiedzi nie na temat?
Masowo porzucali czołgi, samoloty, artylerię, a nie porzucali ciężarówek. Armia Czerwona zanotowała pomijalne wręcz straty w ciężarówkach. To fakt, który oddaje morale i nastawienie żołnierzy, nie chcących umierać za komunizm.

Późniejsze dostawy Studebakerów nie mają z tym żadnego związku. Po co mieszasz tematy?

PS
Książkę chętnie przeczytam. Zgadzam się że Hitler chciał kokietować Polskę. 40 dywizji PRZED zawarciem paktu Ribentrop - Mołotow, miało by dla niego wymierną wartość. Niemniej mówienie co by było gdyby... Mówmy o faktach. Te niestety nam nie sprzyjały.
Twój guru popełnił książkę - "Jakie piękne samobójstwo" właśnie o możliwości uderzenia z Niemcami na Rosję.
Fajnie się nawet czyta, jak człowiek pierwszy odruch obrzydzenia pokona, ale to książka ahistoryczna i zakłamana.

@kotin
no nie.... w 1941 roku nasycenie sprzetem samochodowym było znikome, stąd "pomijalne straty" - zaraz CI znajde zestawienie

Wyborg był broniony linią osłonową umocnień

nie od morza, od strony południowo-zachodniej, tam nie było żadnych umocnień.


piszę o tym że to nie był jakiś wybitny wyczyn Armii Czerwonej, po prostu w końcu znaleźli niebronioną lukę w którą władowała się dywizja, potem masa czołgów i zmusiła Finów do negocjacji. 

@straszny
Obojętnie czy czegoś jest mało, czy dużo - swoją drogą rzecz względna w skali Rosji, to straty mogą być duże, lub małe.
Rosjanie uratowali z 1941 roku co dziesiąty czołg i 9 na 10 ciężarówek = teraz rozumiesz?


Swoją drogą skoro mieli kilkanaście tysięcy czołgów, to ciężarówek nie mieli mniej, prawda?

@kotin
bo ciężarówki obsługiwały tylko sztaby, tyły. Było ich mało. Armia sowiecka nie była zmotoryzowana, to nie były ciężarówki które masowo np podwoziły piechotę na pole walki. Stąd małe straty. Zupełnie inaczej to widze, i nie jest to kwestia rozumienia. Nie wiem coś się tak ich uczepił 

Armia Czerwona nie uciekała na wyścigi z pola walki jak Włosi, od początku biła się dzielnie tylko w nieprawdopodobnym chaosie organizacji, logistyki i fatalnego dowodzenia. Owszem żołnierze poddawali się w dużych ilościach ale nie z niechęci do walki tylko z całkowitego braku możliwości jej prowadzenia. 

Takie epickie walki jak obrona Brześcia, słyszałes o czymś takim w wykonaniu Włochów? Włosi nie mieli ochoty walczyć, może po dwóch latach zwyciestw Rommla niektóre wyselekcjonowane jednostki w Afryce miały trochę morale, te ich bataliony Bersaglieri czy żołnierze z Ariete albo Littorio to się biły, ale gros Włochów rzucał broń na widok wroga. Rosjanie tak nie robili, tylko że mieli starcie z tak zaawansowaną machiną jak Wehrmacht co obnażyło dramat organizacji ich armii, porównanie Włochów do RKKA uważam za zdecydowanie przesadzone.

@straszny
Uczepiłem się, bo mam rację. Inną motywację do walki mieli żołnierze Armii Czerwonej w 1941 roku, gdzie wielu z nich wierzyło w wyzwolenie z pod komunizmu przez Niemców. Wielu po prostu nie widziało sensu walki. Nie odmawiam Rosjanom, (ani Włochom) odwagi, ale muszą mieć motywację. Jak każdy, muszą mieć cel walki. Utożsamiać się z nim. Dlatego (mimo wielu przypadków odwagi), Armia Czerwona w 1941 roku - przeważając w każdym elemencie potęgi wojskowej (na papierze) nad Niemcami, ponosiła same klęski. Zmiana sytuacji nastąpiła gdy jasnym stały się trzy rzeczy:
- oddanie się w niewolę straciło sens, bo Niemcy nie muszą wygrać, a jeńców traktują jak bydło.
- wzmocniono drakońsko dyscyplinę - odziały zaporowe, wyroki śmierci.
- doszły do czerwonoarmistów wiadomości o okrucieństwie Niemców.
Unikanie walki straciło wówczas sens i stało się trudniejsze.
PS
Pod Stalingradem i pod Kurskiem, Armia Czerwona nie miała tak ogromnej przewagi nad Wermachtem, jak w 1941 roku, a potrafiła już wygrać. Wynikało to między innymi ze zmiany motywacji żołnierzy.

@kotin

 Armia Czerwona w 1941 roku - przeważając w każdym elemencie potęgi wojskowej

lotnictwo - masa przestarzałych samolotów, z których ani jeden , z najnowszymi Ła włącznie, nie zbliżał sie do poziomu niemieckich samolotów (abstrahując od przepaści wyszkolenia), brak radarów, mnóstwo zupełnie przestarzałych dwupłatowców.

wojska pancerne - masa tankietek i lekkich czołgów na poziomie naszego 7TP (T-26, BT-5, BT-7), bez radiostacji, fatalnie wykonane, źle zaprojektowane, słabiutko opancerzone. Z 7TP Niemcy dawali sobie radę już w 1939 mając bez porównania mniej broni ppanc niż w 1941.

piechota - brak zaawansowanej broni ppanc w duzych ilościach, brak łączności, ogromne braki logistyki (brak cieżarówek ;) )

W 1941 roku w linii było mniej niż kilkaset pierwszych T-34 i paredziesiąt KV. 

Pod Stalingradem i pod Kurskiem, Armia Czerwona nie miała tak ogromnej przewagi nad Wermachtem, jak w 1941 roku

to jakaś alternatywna historia..... Pod Kurskiem przewaga RKKA była wręcz gigantyczna... 4-5:1, albo i lepiej, licząc z wojskami frontów odwodowych, które wchodziły po kolei do walki.

@straszny
Cały ten post jest - słuchaj - nie chcę Cię urazić. Nie chce stracić kolegi. Nie chcę epatować emocjonalnymi określeniami.
Niemniej ten Twój post jest całkowicie fałszywy.
Nie jestem w stanie od ręki wytknąć, ani tym bardziej poprawić wszystkich błędów tu zawartych. Zasygnalizuję je, nie sprawdzając, tylko z pamięci. Gdyby to było mało, zaproponuję przejście na podpieranie się cytatami ze źródeł i porównywanie danych - technicznych i liczbowych.

Zapomnij o radararach - nikt ich na tym froncie w 1941 roku nie używał.

Lotnictwo nie było przestarzałe. Różnica jednej generacji nie wyklucza zadania strat wrogowi - przykład Polski się kłania. PZL 11c były o generację starsze od samolotów niemieckich, a zadały straty równie poniesionym.
To jednak nie wszystko, bo:
Dochodzi 5 cio krotna przewaga Armii Czerwonej w powietrzu i prawie równowaga w samolotach TEJ SAMEJ generacji.

Czołgi rosyjskie były WSZYSTKIE tej samej generacji, co niemieckie, + czołgów nowszej generacji mieli prawie tyle samo co Niemcy w ogóle wszystkich czołgów. Przewaga Armii Czerwonej wręcz miażdżąca, również ok 5/1.

Artyleria - cały sprzęt radziecki praktycznie był nowszej generacji niż niemiecki i to bez przerwy od pierwszego, do ostatniego dnia wojny. Drobne wyjątki dział kolejnych generacji dział 88 mm nie mają wpływu na całość obrazu.

Brak ciężarówek - na 180 dywizji Niemcy mieli zmotoryzowane 10 - Rosjanie o wiele więcej. (Do tego dochodzą dywizje pancerne, ale tu też Rosjanie mieli ogromną przewagę.)

Wieczorem napiszę o tym mały referat z podaniem źródeł.

to jakaś alternatywna historia....

Nie chciałem tak określać Twojej interpretacji historii, ale - nie gniewaj się, wielokrotnie odnoszę to samo wrażenie o tym co Ty piszesz.
PS
Hitler wizytuje marsz na front. Wóz z koniem nie dziwi nikogo. Tak właśnie były zmotoryzowane prawie wszystkie dywizje piechoty Wermachtu. Tempo poruszania się głównych sił niemieckich wynosiło w 1941 roku około 20 kilometrów dziennie, bo szli na piechotę.

@kotin
ja również dam Ci linki do źródel - własnie o wyszkoleniu, realnej jakości sprzetu itd, ale dopiero w nocy bo dzisiaj pracuje do 1-2 rano :D

przecież sie nie obrażam, masz inne zdanie, ja mam inne, moje nie musi Ci pasować. Ot popiszemy sobie. A pod Kurskiem przewaga RKKA była ogromna.

@straszny
OK. 

@kotin
to szeroko znana sprawa, zgadza się że motoryzacja dywizji piechoty Wehrmachtu była na strasznym poziomie od początku wojny do końca. Ale do 1944 roku nie miało to znaczenia, bo Niemcy nie robili zorganizowanych odwrotów w wielkim stylu, dopiero Bagration pokazał jak te dywizje są strasznie niedopasowane do nowoczesnej wojny.

Niemcy zawsze nadrabiali tym że całość sprzętu zmotoryzowanego szła do dywizji pancernych, zeby tam uzyskać totalną mobilnosc.

Przeciwieństwem były brytyjskie i amerykańskie dywizje piechoty, które de facto były nawet w 1940 dywizjami zmotoryzowanymi lub nawet zmechanizowanymi - piechota w ciężarówkach i na carrierach, w 1944 roku stan etatowy brytyjskiej dywizji piechoty przewidywał już ponad 200 czołgów, więcej niż niemieckie dywizje pancerne, amerykańskiej 100 czołgów.

Straszny, nie porównuj Polakow do Słowaków. To kompletnie dwa inne narody.
Żebyś nie podważał kompetencji, to mało gdzie nie byłem na Słowacji a mogę Ci polecić bardzo fajny pensjonat w Tatrach prowadzony przez moich przyjaciół, gdzie niejedna flaszka poszła.
Słowacy nie mają za grosz pojęcia o ich historii, kulturze, a nawet kuchni. To ostatnie to największa ciekawostka bo mają trzy główne zupy, które są wszędzie, halusky, strapacky, buchty i ... niewiele więcej. Reszta zapożyczona od sasiadow.  Może architektura słowacka? O, nie ma :)
Jedyne co jest jako tako mocno słowackie to język. Gdyby nie on, równie dobrze mogłyby być to Czechy, Czechosłowacja, Węgry, Polska itp 

Ale ten naród jest lepszy od Ukraińców. Tamci szukają tożsamości a Słowacy mają to w nosie i idą do przodu.

@mysiauek
wiem że inne w kulturze i mentalności (ale nie o kulturze była rozmowa), znam, byłem parę razy (kocham góry, także te słowackie i znam też ich szlaki). Autentycznie na Polaków tak burczą że kiedyś zagadałem parę razy po angielsku żeby być miło i szybko obsłużonym (syn mi sprzedał patent :D) . Nacji nie lubię, wspomniałem o nich z zupełnie innego powodu (zgodności genetycznej z nami i pokazania że u Niemców nie chodziło o jakąś chorobliwą nienawiść do akurat Słowian). 

@straszny
Szeroko znana sprawa, nie znaczy że jej nie ma.
Armia Aleksandra Macedońskiego, legiony rzymskie, armia Napoleona i Wermacht.
Co je łączyło? Tempo posuwania się wynoszące około 20 kilometrów dziennie.
Przypomnijmy że armia Chingis Chana posuwała się w tempie 60 kilometrów dziennie, ale oni mieli konie. 
Oczywiście dywizje grenadierów pancernych i dywizje pancerne niemieckie, mogły dokonywać okrążeń i zagonów, ale tempa całości sił to nie zmieniało. Z buta szli. Koniki ciągnęły wozy. 

Nie zdążyłem udokumentować przewagi sowieckiej artylerii. Wrócimy do sprawy być może.

Ilość ludzi.
Niemcy około 5 milionów. (tyle co sowiecki pierwszy rzut)  LINK
Sowiety około 9 milonów. (Plan był 14 milionów na 1941 rok, ale bardach dał znać o sobie. )  LINK

Lotnictwo 
Niemcy niecałe 3000 samolotów  LINK
Sowiety 7200/9000 samolotów pierwszego rzutu,  LINK z wyprodukowanych 18 000. 

Wojska pancerne 
Niemcy 3612 
Sowiety 23 000  LINK, ale nie wszystkie w pierwszym rzucie.

Tyle liczebność, ale teraz jakość.
Samoloty sowieckie.
Najpierw bombowce SB2  LINK i szturmowe IŁ2  LINK Tych drugich było w 1941 roku 1500 o powinny zmieść z dróg niemieckie dywizje pancerne. Nie zrobiły tego. Były na początku wojny prawie bezkarne. Opancerzone, nie dawały się łatwo zestrzelić, mimo braku tylnego strzelca. Gdy pilot Iła zamknął chłodnicę oleju, jeden messer nie potrafił go zestrzelić. 
Myśliwce. Pominę Ławoczkiny LINK i Migi  LINK. Podstawowym myśliwcem był bowiem osiołek I-16. LINK Przestarzały powiadacie, ale wyprodukowane tego 7000 egzemplarzy. Większość z jego wersji doganiała spokojnie niemieckie bombowce, a w walkach z Messerami manewry w pionie (krótki kadłub i mniejsza waga), pozwalały po półtorej pętli wejść Niemcowi na ogon. Połowa miała coś czego nasze PZL 11c nie miały. Wielkokalibrowe kaemy, lub działka i płytę pancerną za fotelem pilota. Safonow Iszakiem zestrzelił 18 Niemców tylko w 1941 roku.  LINK
Perełką był jednak Jak 1  LINK W chwili rozpoczęcia Barbarossy na froncie było ich 100. ale do końca roku wyprodukowano ich ponad 1300. Prędkość maksymalną na wyższym pułapie miał mniejszą od Me 109 z 41 roku, ale na wysokości frontowej, od kilkuset do 2000 metrów nie był już wolniejszy. Jedyną wadą wynikającą ze złego wykonania był fakt, że nie mógł dogonić Niemca w nurkowaniu. Ci którzy próbowali czasem przeżywali, zależy co odpadło, ale był za to od Me 109 zwrotniejszy w poziomie.
Polacy na teoretycznie nieco gorszym sprzęcie, niż i-16/I-15 (3000 szt.) LINK potrafili Niemców zestrzeliwać. O Jaku, to sobie mogli pomarzyć. Nawet We Francji dostali gorsze od Jaka MS 409. 


Podstawowy czołg Sowiecki T 26 LINK. Wykonany w ilości 12 000 sztuk - więcej niż w 1941 roku było wszystkich czołgów na świecie. 
Czy był zły? Był. Każda z użytych w Rosji 2912 maszyn niemieckich  LINK mogła ten czołg unieruchomić i zabić kogoś z załogi. Tragedia? Nie bo każdy z niecałych 6000 użytych w pierwszej linii T26 mógł zrobić to samo, każdemu niemieckiemu czołgowi. Tak jak polskie TP7, tylko T26 miały lepszą armatę.

Poza tym Sowieci mieli 6000 szt. BT7 tej samej wartości bojowej, tylko dużo szybsze i 2000 szt. KW 1/2 T34 T28  LINK które były nieosiągalne dla czołgów niemieckich. Po prostu miały za dobry pancerz i w praktyce bezkarnie mogły do Niemców strzelać. Ubijano je tylko z dział przeciwlotniczych 88 mm, a było ich bardzo, ale to bardzo mało na froncie.


Tyle zdążyłem. Przepraszam za Wikipedię, ale nie podawałem odnośników do książek, żeby każdy od ręki mógł sprawdzić. 
Pytanie - czemu w 1941 roku Niemcy na piechotę pogonili Rosjan pod Moskwę?
Mieli mniej wojska, mniej sprzętu, często (oprócz samolotów po prostu gorszego).
1 Bajzel komunistyczny ogólny. (Ten kto za komuny nie żył, nie uwierzy że karki nie mięso nie były centralnie bilansowane, za paliwo też, że brak części zamiennych do wszystkiego wynikał z cech ustroju, a bajzel i panika wybuchały w wojsku, zakładzie pracy szkole - w dowolnym momencie, ale przeważnie przed 1 maja i jak ktoś miał przyjechać.)
2 Obywatele Związku Sowieckiego na początku to raczej się z najazdu Hitlera cieszyli. Poddawali się często. Uciekali porzucając sprzęt. Są tysiące zdjęć zdobytego sowieckiego uzbrojenia, nawet "nietykalnych" czołgów T34 nie tyle zdobytych, co znalezionych przez Niemców. 
3 Nie było map. Z wielu wspomnień przewija się wątek braku map - dywizje się gubiły, artyleria nie strzelała...
4 Jakość broni, wyszkolenia wojska, dowodzenia - przecież broń robili robotnicy z łapanki, ze wsi. Dowodzili oficerowie bez doświadczenia (= jeszcze stalinowskie czystki) a wojsko było niedoszkolone.

@kotin
tak jak myślałem - totalna teoria 

podajesz liczby z pupy, wyprodukowanych pojazdów w całym kraju a nie tych sprawnych w linii (co szczególnie widziałbyś przy Ła, iŁ-2, T-34 i KV).. tka od razu czułem że na tym się skończy i na wikipedii.

tej samej wartości bojowej

w żaden sposób BT7 nie był tej samej wartości, nie miał radiostacji, miał na wzór czołgów francuskich głupio opracowaną ergonomię , do tego miał durny system niby-kół-niby-gąsienic, który ciągle się psuł. 



(do linków z wiki nie bede zaglądał, no chyba żartujesz sobie)

@straszny Znowu wiesz coś lepiej. Dojdziemy i do ilości sprawnych, u Niemca też.
Na razie na spokojność sobie pooglądaj:
http://www.rkka.ru/imaps.htm

w żaden sposób BT7 nie był tej samej wartości,

Niż  https://pl.wikipedia.org/wiki/Panzerkampfwagen_II ?
Chyba na prawdę nie wiesz co mówisz. Mogł go rozstrzelać, rozjechać i wywrócić, a jeździł o niebo lepiej i był sporo wygodniejszy dla załogi. Tyle o Pupie.

(do linków z wiki nie bede zaglądał, no chyba żartujesz sobie)

No mam nadzieję. Podaję te linki tylko dla kolegów i tylko te zgodne z moim stanem wiedzy - nabytym z książek, nie Wiki.