2007-03-21 20:12
Autor: Jolly Roger
39

Asus Commando oraz P5N-E SLI

Strona 4 - Asus P5N-E SLI - wygląd i specyfikacja

Asus P5N-E SLI




P5N-E SLI zdecydowanie odbiega, pod wyglądem „podrasowania”, od Commando. Nie ma tutaj takich udogodnień jak w przypadku droższego modelu. Clear CMOS wykonuje się standardową metodą, niektóre kondensatory są starszego typu (zawierają ciekły elektrolit), zaś za chłodzenie mostka północnego odpowiada zwyczajny aluminiowy radiator. Luksusów tutaj nie uświadczymy. Pojawia się jednak pytanie, czy aby na pewno te wszystkie udogodnienia z droższych modeli są tak naprawdę przydatne? To już zależy od osobistych preferencji, jako że nie każdy resetuje ustawienia biosu kilka razy dziennie, zaś kilkanaście stopni więcej na mostku północnym nie dla wszystkich jest wielkim dramatem.


3-fazowe zasilanie CPU niestety nie wróży niczego dobrego w kwestii stabilności napięć i spadku Vcore pod obciążeniem.


Miejsca wokół procesora wcale nie jest za dużo. Scythe Ninja wchodzi na styk. Kilka słów należy się również o aluminiowym radiatorze na mostku - ma on wysokość 3 cm i jest dosyć dobrze użebrowany. Dwa plastikowe kołeczki wraz ze sprężynkami zapewniają równomierny i mocny docisk.


Układy nForce 6 znane są z ogromnego wytwarzania ciepła, więc przy podkręcaniu trzeba będzie pomyśleć o metodzie wspomożenia tego coolera. Dodatkowy nawiew będzie miał tutaj niebagatelne znaczenie, jako że nawet przy standardowych częstotliwościach można się dotkliwie poparzyć. 62 stopnie to temperatura radiatora, zaś sam mostek północny z pewnością nagrzewa się jeszcze mocniej.


Egzemplarz testowy przeszedł przez wiele rąk – to widać. Jeden z kołeczków przytrzymujących radiator mostka był uszkodzony, co powodowało, że ów element chłodzenia nie był równomiernie dociśnięty do całości rdzenia. Metodami chałupniczymi szybko poradziłem sobie z tą przeszkodą, ale wcześniej postanowiłem przyjrzeć się samemu chipowi oraz spodowi radiatora.


Na spodzie układu chłodzenia nie znalazłem pasty termoprzewodzącej, lecz suchą substancję, która przypominała twardą plastelinę. Nie jestem nawet w stanie wyobrazić sobie jak takie coś ma pomóc w odprowadzaniu ciepła. Czym prędzej nałożyłem cienką warstwę OCZ Ultra 5+.


Z większych ciekawostek, płyta Asusa odziedziczyła manualny przełącznik trybu pracy złączy PCI-E. Chcąc zmienić przypisywanie linii sygnałowych PCI-E z pojedynczej karty na SLI trzeba będzie otworzyć obudowę, co oczywiście żadnym minusem nie jest, jako że i tak trzeba to uczynić przy instalacji dodatkowej grafiki. Przy pracy w trybie SLI zablokujemy sobie możliwość korzystania z jedynego złącza PCI-E x1. W chwili obecnej nie jest to jednak żadna strata.


Rolę mostka południowego pełni dobrze już znany nForce 430, używany chociażby w starszych płytach z GeForce 6150. Zastosowanie starszego układu powoduje, że do dyspozycji dostajemy aż 2 kanały EIDE. Dla posiadaczy kilku napędów optycznych i starszych dysków będzie to płyta godna polecenia.


Gniazda FDD i EIDE na skraju laminatu zostały obrócone o 90 stopni, co nieco ułatwia zapanowanie nad chaosem wśród okablowania.


Na panelu płyty połączono tradycję z nowoczesnością – obok leciwego LPT znalazło się również miejsce dla eSATA i Fire Wire IEEE1394.


Jak na płytę budżetową przystało, nie ma się co łudzić, że wyposażenie dodatkowe wstrząśnie kupującym. W pudełku znalazły się najbardziej potrzebne kabelki, CD ze sterownikami i nieodzowna instrukcja obsługi, czyli de facto wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy.

Strona 4 z 13 <<<12345678...13>>>