@kotin
Pisze to w pełni odpowiedzialnie: Polska armia była rozwinięta kordonowo na garńicy i za to wodzowi naczelnemu i szefowi sztabu, gen Stachiewiczowi, należał się sąd wojenny. Nie było żadnego głębszego planu ani koncepcji obrony głębi. Wszystkie plany przeciwuderzeń tworzono w panice pod naporem uderzających Niemców, albo już w otoczeniu. Ze wszystkich polskich kampanii i wojen 1939 był jedną z najgorzej przeprowadzonych kampanii w historii naszej wojskowości. Kopiowalismy bezwolnie kordonowe systemy walki z 1920 i z Wielkiej Wojny.
Wyżej powołujesz się na niekumatego Szeremietiewa, który wmawia strategiczne znaczeniec zaolzia, którego nawet żeśmy nie bronili
Ba.. nawet kierunki uderzeń niemieckich nie zostały prawidłowo rozpoznane, Guderian w końcu robił co chciał, nikt go zatrzymać nie potrafił, rozbił z marszu polowe armii Pomorze, przeleciał przez Prusy, potem z marszu rozbił SGO Narew i pofrunął na Brześć. Stojąca na przeciwko prawdopodobnego głównego uderzenia armia Łódź nie dostała ani jednej jednostki pancernej (z 3 batalionow czołgów i jednej, no prawie dwóch, brygady panc-mot). Zreszta sama armia Łódź opuściła pozycje obronne i postanowiła czołowo piechotą prawie całej armii, za zgoda wodza naczelnego, atakować w otwartym polu niemieckie czołgi. Jeju... niemieckie czołgi dojechały pod nasza stolice 7 września a 8 wykonały pierwszy atak na nią ! Po 6 dniach wojny polski rząd uciekł ze stolicy,...
Użyjesz argumentu ze armia musiała bronić strategicznie ważnych regionów na zachodzie kraju,.... a jednak po dwóch tygodniach wódz naczelny nakazuje całemu wojsku spłynąć i bronić samego krańca kraju, przedmościa rumuńskiego, i nagle mamy na nim cudownie wytrzymać do 1940 roku pół milionowym wojskiem.... To 2 tygodnie wcześniej nie mogliśmy bronić linii wielkich rzek tylko każdego metra granicy ?
Forum > Tematy dowolne > Kącik tematów historycznych :)
Wysłane 2017-08-06 20:56 , Edytowane 2017-08-06 21:35
Wysłane 2017-08-06 21:38
@straszny
Pisze to w pełni odpowiedzialnie:
Wątpię, bo toniemy w oparach absurdu.
- Nie była.
- Za co innego.
- Znam pojęcia głębokości obszaru operacyjnego, snu, zbiornika wodnego, wypowiedzi człowieka, kieszeni i sporo jeszcze innych, ale pojęcie głębokości planu jest mi nie znane, więc się do tego nie odniosę, ale plan mimo to potrafię skomentować. Był opracowany na prawidłowych założeniach, ale był zły, bowiem skonstruowanie dobrego nie było możliwe. Polska była praktycznie w całkowitym okrążeniu. Obrona ważnych obszarów nie mogła się więc udać, a obrona w oparciu o przeszkody napotkała by problem - braku takowych. Trzecia możliwość, czyli obrona jedynego wąskiego połączenia z normalnym światem, była brakiem obrony i skończyła by się wzięciem do niewoli przez Sowietów całej armii, nie tylko tej części której kadrę wymordowali potem w Katyniu.
- Jedyny opracowany plan przeciwuderzenia przez Armię Prusy był sensowny. Wykonanie nie. Przyczyny były trzy: Przewaga Niemiec. Opóźnienia mobilizacji wywołane zakazem francuskim (Armia Prusy była armią rezerwową) i brakiem centralnego dowodzenia.
- Nie najgorzej, tylko w ogóle nie była dowodzona centralnie.
- Powołuję się na Szeremietiewa. Jego niekumatość wynika jak rozumiem z odmiennego zdania jakie reprezentuje?
- Kierunki uderzeń niemieckich zostały przewidziane prawidłowo.
- Guderian jak cała armia niemiecka zrobił co chciał. Można jedynie jako jedyny obiektywny korzystny miernik zacytować ogromne zużycie amunicji przez Niemców (na początku kampanii, nie przy ostatnich punktach oporu jak Ty twierdzisz), co dało czas Francji.
Potwornie ciężka dyskusja. Proste naprowadzenie błędów zajmuje tyle czasu, że na dyskusję właściwie nie ma miejsca.
Wysłane 2017-08-06 21:48 , Edytowane 2017-08-06 22:08
@straszny
Użyjesz argumentu ze armia musiała bronić strategicznie ważnych regionów na zachodzie kraju,.... a jednak po dwóch tygodniach wódz naczelny nakazuje całemu wojsku spłynąć i bronić samego krańca kraju, przedmościa rumuńskiego, i nagle mamy na nim cudownie wytrzymać do 1940 roku pół milionowym wojskiem.... To 2 tygodnie wcześniej nie mogliśmy bronić linii wielkich rzek tylko każdego metra granicy ?
Sprzeciw Francji wobec mobilizacji w Polsce zwielokrotnił i tak ogromną dysproporcję sił. Nie udało się utrzymać założonych celów. Zmiany koncepcji Naczelnego Wodza nie będę komentował. Nie dowodził w praktyce.* Może i dobrze, bo niewiele dobrego wniósł do obrony. Rzek nie mogliśmy bronić w ogóle. Oczywiście mogę to zarówno sam udowodnić, jak i zacytować dowody, ale Twoja koncepcja rozmowy polegająca na tym że rzucasz fantasmagorię w jednym zdaniu, a ty się kotin tłumacz i pisz książkę, nie bardzo mi się podoba.
Pisałem już że nie broniliśmy granicy? Potwierdzasz to również Ty sam, podając przykład Cieszyna.
*Przykładem na nie dowodzenie, jest uderzenie nad Bzurą, gdzie opóźnienie decyzji Rydza położyło akcję. Nie jego akcję.
Wysłane 2017-08-06 22:06 , Edytowane 2017-08-06 22:16
mozliwosci sa dwie:
albo Piotrze tak słabo znasz się na sytuacji polskiego wojska i polskiej wojskowości, co raczej nie zachodzi.
albo Twoja osobista idea bronienia wszystkiego co polskie (piękna jako teoria ogólna) przekłada się tak że przesłania Ci zdrowy rozsądek (to najprawdopodobniej zachodzi, tak jak niechęć przyjecia krytyki fatalnych rządów II RP)
wg mnie głupoty piszesz mi teraz że głowa mnie boli. Można tu zacytować tysiąc źródeł które ci napisza o kordonowym bardzo niemądrym rozmieszczeniu wojska polskiego, ale to będzie licealna rozmowa wtedy.
btw: - nie było żadnego uderzenia nad Bzurą w sensie planu wcześniej, Kutrzeba planował jakąś formę uderzenia wcześniej z poznańskiego, ale nie przygotował się do niej siłami więcej niż 1-2 dywizje piechoty, a w końcu bitwa nad Bzurą została tylko jako desperacja próba wyjścia z otoczenia, z zamiarem natarcia przez Łódź z zakrętem w kierunku na Wisłę i ucieczki za nią. Co też się nie udało bo projekcji siły wystarczyło na 30 km natarcia.
Jego niekumatość wynika jak rozumiem z odmiennego zdania jakie reprezentuje?
wynika z tego że pisze głupoty weryfikowalne od reki.
Jedyny opracowany plan przeciwuderzenia przez Armię Prusy
nie było żadnego opracowanego planu przeciwuderzenia, ani dowódca armii ani dowódcy jego GO nie mieli pojecia gdzie mieliby nacierać. Mieli się ześrodkować w dwóch punktach i "jakoś to będzie".
Pisałem już że nie broniliśmy granicy? Potwierdzasz to również Ty sam, podając przykład Cieszyna.
broniono się zaraz za Cieszynem, na starej granicy. Przecież Cieszyn to gmina o długości parunastu kilometrów... Oczywiście przez chwilę bo czołgi napierały na Armię Kraków mocno i trzeba było dośc szybko cofać się.
Wysłane 2017-08-06 22:16 , Edytowane 2017-08-06 22:21
@straszny
albo Twoja osobista idea bronienia wszystkiego co polskie przekłada się tak że przesłania Ci zdrowy rozsądek
Nie bronię wszystkiego. Ganię wiele, a w ogóle po piszę obiektywnie i prawdziwie, co łatwo zweryfikować - w odróżnieniu od Ciebie na co niżej podaję przykład:
btw: - nie było żadnego uderzenia nad Bzurą w sensie planu, Kutrzeba planował jakąś formę uderzenia wcześniej, ale nie przygotowął się do niej, a w końcu została tylko jako próba wyjścia z otoczenia, przez Łódź z zakrętem w kierunku na Wisłę
Gdzie ja piszę że plan Zachód zawierał uderzenie nad Bzurą?
Nie czytasz, czy wprowadzasz dodatkowe atrakcje do dyskusji delikatnie robiąc ze mnie... sam już nie wiem co.
Można tu zacytować tysiąc źródeł które ci napisza o kordonowym rozmieszczeniu wojska, ale to będzie licealna rozmowa wtedy.
Takie cytaty sprowadzą raczej tę dyskusję do poziomu gimnazjum.
broniono się zaraz za Cieszynem, na starej granicy. Przecież Cieszyn to gmina o długości parunastu kilometrów... Oczywiście przez chwilę bo czołgi napierały na Armię Kraków mocno i trzeba było dośc szybko cofać się.
Nie mieszajmy obrony obszaru z pozycją przesłaniania.
Wysłane 2017-08-06 22:41 , Edytowane 2017-08-06 22:46
za wikipedia.com, jak zwykle mapy, bogactwo źródeł, i info bez porównania lepsze niż polska wikipedia, która dla mnei jest tak żenująca że odmawiam jej cytowania i pochylania się nad nią....
to jest mapa rozmieszczenia wojsk 1 września 1939
nie wiem jak to prościej napisać - widać kto ześrodkował wojska na kierunkach w których zamierza działać a kto niesamowicie głupio rozproszył się kordonowo wzdłuż całych granic, bez żadnego widocznego punktu ciężkości (te punkty cięzkości u Niemców widac jak na dłoni)
nie wiem co z Tobą że nie chcesz widzieć z jednej strony koncentracji wysiłku, z drugiej kordonowego rozmieszczenia i braku koncepcji ogólnej ?
Ile polskich jednostek obsadza najważniejszą i jedyną linię przeszkód dla Niemców - San - Wisła ?
Wysłane 2017-08-06 23:32 , Edytowane 2017-08-06 23:34
a to jest pierwotna mapa FallWeis zgodnie ze stanem rozkazów na 31 sierpnia (nie uwzględnia tego że Guderian oczywiście swoim zwyczajem olał rozkazy i nie poszedł tak jak mu kazano ale rozbił połowę Armii Pomorze a potem manewrem przez Prusy poszedł na Narew > Brześć na wielkie okrążenie armii polskiej
główny najważniejszy kierunek natarcia jest na linii Częstochowa-Działoszyn w kierunku na Końskie i potem uderzeniem od południa na Warszawę.
Na tym kierunku Armia Polska ma .... 2 dywizje wojska. Tyle w temacie zrozumienia niemieckich planów
do porównania z mapą wyżej
Wysłane 2017-08-07 07:41 , Edytowane 2017-08-07 08:02
@straszny
Zdecydowałeś się jednak na poziom gimnazjum?
Miałeś trzy dni na przygotowanie linków i co? Zamiast użyć opracowań naukowych polskich historyków, najbardziej wiarygodnych, podajesz - no zaraz opiszę co.
Opracowania historyków zachodnich, dla których Wojna Obronna Polski w 1939 roku jest wydarzeniem peryferyjnym jest bezcelowe, bowiem tworzą oni na jej temat skróty myślowe i przekłamania typu z szabelką na czołgi. Zachodnia Wikipedia siłą rzeczy powiela te stereotypy, żeby nie powiedzieć dosadniej.
Oczywiście odmawiam uznania takich źródeł.
Tym razem zrobię jeszcze jednak próbkę analizy tych rysunków które przedstawiłeś, bowiem aż się o to proszą.
Rysunek 1 to zbiór kwadracików które w tej samej formie graficznej przedstawiają nie wiadomo co o niewiadomej sile. Uniemożliwia to określenie ilości żołnierzy na danym obszarze nawet przy karkołomnym założeniu że kwadraciki zostały na tej mapie prawidłowo.
Prawdziwym kuriozum jednak jest drugi rysunek. Jednostki polskie stoją w miejscu jak niemiecki wartownik w Klosie, a Niemcy wykonują między nieruchomymi pachołkami zgrabny slalom blitskriegu. Pychota.
Odmawiam kategorycznie dyskusji na poziomie kwadracików, trójkącików i kółek. Pozostawmy je na miejscu im właściwym, w tym na drzwiach nimi oznaczonych.
Można je użyć ale tylko jako ilustrację danych liczbowych podawanych za poważnym źródłem naukowym.
Nic nie stoi oczywiście na przeszkodzie dyskusji popularno naukowej, byle na podobnym poziomie: http://www.dws.org.pl/viewtopic.php?f=5&t=129781
W wolnej chwili przedstawię założenia planu Zachód i ordre de bataille obydwu wojsk.
Wbrew temu co zaraz napiszesz, nie będzie to wychwalanie tego planu.
Powtórzę bowiem: Plan ten oparty na słusznych założeniach udać się nie miał prawa, podobnie jak plany paru innych krajów.
PS
Ile polskich jednostek obsadza najważniejszą i jedyną linię przeszkód dla Niemców - San - Wisła ?
Linia San - Wisła nie była jedyną, ani nawet najważniejszą przeszkodą dla Niemców. Nie była w ogóle przeszkodą dla nikogo i niczego. Przy stanie wody jesienią 1939 roku, rzeki te nie mogły niczym pomóc w obronie. Nie bardziej jak nasyp kolejowy na przykład.
Wysłane 2017-08-07 09:34 , Edytowane 2017-08-07 11:14
@kotin
to jest Disposition of Opposing Forces - rozmieszczenie stron i plan niemieckiego ataku a nie jego realizacja - kurcze - przecież jest napisane jak wół
Ty wogole odnosisz się do coraz bardziej wirtualnych udziwnionych swoich pomysłów. Pokazałem go żeby wszyscy zrozumieli jak koszmarnie głupi byli polscy generałowie, którzy nic nie zrozumieli z danych jakie dostarczył im wywiad.
Jednostki polskie stoją
a co mają robić w planie ataku? Jezu. W takim planie rozrysowywuje się pozycje wyjściowe drugiej strony.
zbiór kwadracików
kurde, czy uznane na całym świecie oznaczenia jednostek w standardzie NATO są Ci obce? Nie wiesz jak sie oznacza dywizje piechoty, brygadę kawalerii, korpus czy sztab armii ?
Zdecydowałeś się jednak na poziom gimnazjum?
ta druga to jest mapa najlepszej uczelni wojskowej świata w West Point, z których korzysta się regularnie na wykładach dla wojskowych całego świata jacy dostępują zaszczytu tam studiować
dyskusje DWS o armii polskiej mają to do siebie że znalazłem jedyną mądrą w mojej historii przeglądania tego forum, na ogół jest to dyskusja: romantycy (jak Ty) zakrzykują głosy rozsądku. [/quote]
czyli jednak punkt pierwszy, wojskowość nie jest Ci specjalnie bliska, pozostaje Twoja ciągota do nieobiektywnego bronienia tematu "bo Polska", bez względu jakie błedy robiono.
Wysłane 2017-08-07 09:46 , Edytowane 2017-08-07 09:56
sam przebieg katastrofy w Polsce od 1 do 14 wrzesnia, z map West Point, powinno się je oglądać razem, niemiecki plan i realizacja:
tu wysokiej rozdzielczości
Wysłane 2017-08-07 14:05 , Edytowane 2017-08-07 14:20
@straszny
West Point jest uczelnią wojskową. Można przyjąć że najlepszą na świecie. Uczy dowodzenia. Historia jest dla niej problematyką mniej ważną. Dla Ciebie Też.
Dla Ciebie ważne jest uzyskanie przewagi, nawet kosztem wmawiania bzdur:
kurde, czy uznane na całym świecie oznaczenia jednostek w standardzie NATO są Ci obce? Nie wiesz jak sie oznacza dywizje piechoty, brygadę kawalerii, korpus czy sztab armii ?
- nie tylko my te mapy oglądamy - liczysz że jak nawrzucasz kwadracików w szlaczek, większość odbierze że masz rację?
czyli jednak punkt pierwszy, wojskowość nie jest Ci specjalnie bliska, pozostaje Twoja ciągota do nieobiektywnego bronienia tematu "bo Polska", bez względu jakie błedy robiono.
Wiesz też może co mi się śniło? Prorok?
główny najważniejszy kierunek natarcia jest na linii Częstochowa-Działoszyn w kierunku na Końskie i potem uderzeniem od południa na Warszawę.
Na tym kierunku Armia Polska ma .... 2 dywizje wojska. Tyle w temacie zrozumienia niemieckich planów
Niemieckie plany zostały ustalone mniej więcej poprawnie. Zabrakło na tej linii Armii Prusy, bo Francja "poprosiła", o odwołanie mobilizacji.
sam przebieg katastrofy w Polsce od 1 do 14 wrzesnia
Polska nie miała szans na odparcie niemieckiego i sowieckiego najazdu. Wystarczyło by dać najprostszą tabelkę z porównaniem sił. Wystarczyło by akcję z mapy przedłużyć za 17 września, no ale West Point nie uczy historii, a dowodzenia, a Ty nie przedstawiasz historii, ale swoje fobie:
Pokazałem go żeby wszyscy zrozumieli jak koszmarnie głupi byli polscy generałowie,
Było ich sporo niezbyt mądrych, nawet tchórze się trafili. Byli też poprawni i byli wybitni, ale w dyskusji z Tobą nie dojdziemy do tego. Bo Ty nie rozmawiasz w ogóle o historii. Ty uzasadniasz tezę:
Pokazałem go żeby wszyscy zrozumieli jak koszmarnie głupi byli polscy generałowie,
Pluj sobie na ludzi i narody sam. Na temat historii chętnie porozmawiam, ale jako alibi do plucia na cokolwiek - wybierz kogoś innego.
PS
Wiesz co - też mam rzeczy których nie lubię. Dwóch kolesi w kapciach, pitoli o tym jakie to gamonie byli w tym 1938 w Czechach, w 1939 w Polsce, a w 1940 we Francji. Dla mnie taki obrazek to obciach. Krytyka ludzi którzy pod ogromną presją podejmowali decyzje, zakończona pogardliwym podsumowaniem:
Pokazałem go żeby wszyscy zrozumieli jak koszmarnie głupi byli polscy generałowie,
Tak samo alergicznie zareaguję na uogólnianie co do czeskich, francuskich, czy eskimoskich generałów. W ogóle na uogólnianie i forsowanie swojej tezy zamiast dochodzenia do prawdy.
Wysłane 2017-08-07 17:10 , Edytowane 2017-08-07 17:31
nie chcesz obiektywnie podejść do krytyki. Mi jest po prostu obojętne czy krytykuję polskich dowódców czy belgijskich czy obojętnie jakich. Dekady temu nauczyłem się jako historyk stawać z boku i jak rozmawiam o historii nie robić z siebie typowego Słowianina który nie potrafi przyjąć krytyki, choć przecież to nie dotyczy jego osobiście. Rosjanin, Polak, Serb, Słowak - nie potrafi, kurcze, zaraz zaperzony jak ktoś smie krytykować jego kraj. Czesi już tego nie mają, sa otwarci na dyskusję i nie mają problemów z punktowaniem im że coś zrobili bardzo niemądrego w historii.
Wtedy, przed wojną i na jej początku, bardzo głupio, krótkowzrocznie i nadwyraz egoistycznie zachowywały się wtedy - Polska, Norwegia, Holandia, a najbardziej głupio Belgia. Ratować sytuację wg mnie próbowały Francja i Wielka Brytania - jedyne kraje które rozumiały gdzie i kiedy powinna być toczona wojna.
Dwóch kolesi w kapciach
generalnie na tym polega cała nauka wojskowości, historii, politologii czy geopolityki - w wykonaniu ludzi nauki analizować i przekazać ilu osobom się da, żeby nie powtarzali głupich błędów. Tymczasem Ty Piotrze te straszne błędy unosisz do rangi wspaniałego honorowego zachowania.
Polska nie miała szans na odparcie niemieckiego i sowieckiego najazdu
miała szansę ustepstwami przeciagnąć wybuch wojny o rok (wiedziała doskonale że Francja ma ledwo 50% wojska na kontynencie a reszta się organizuje), potem miała cień szansy dotrwać do zimy za linią wielkich rzek jakby nie ustawiła całego wojska na granicy, albo cień szansy na dobrze umocnionym przyczółku rumuńskim. Wszystkie te szanse były śmiesznie małe. Ale były, tylko że żadnej nie spróbowano. Spróbowano wariantu bicia się jak równy z równym z armią niemiecką. Nie mając sił, środków ani przygotowania do tego.
Francuzi po wojnie wszystkim swoim generałom wytoczyli procesy ustalające kto był za co winny, nie tylko tym z Vichy, wszystkim. W Polsce nie do pomyślenia. W Polsce nawet najgorsi generałowie nie przeszli nigdy czegoś podobnego. Zastosowano odpowiedzialność zbiorową wszystkich jakich dorwano, trzymając w odosobnieniu w Cerizay (na zachodzie) a na wschodzie u Rosjan nagrodzono zdrajców i bumelantów, jak Rómmla.
Wówczas środowiska związane z gen. Sikorskim bezpardonowo oskarżały obóz sanacyjny i dowództwo o nieprzygotowanie kraju do wojny, zły stan armii i lotnictwa. Nie zważając na fatalną do takich rozgrywek sytuację polityczną, już 10 października 1939 roku specjalna komisja powołana w Paryżu rozpoczęła prace nad wyjaśnieniem klęski wrześniowej i wskazaniem winnych. Na początku stycznia 1940 roku minister Stańczyk na posiedzeniu Rady Ministrów złożył nawet wniosek o postawienie przed sądem wojennym Edwarda Rydza-Śmigłego.
Wysłane 2017-08-07 17:25 , Edytowane 2017-08-07 17:25
@straszny
nie chcesz obiektywnie podejść do krytyki.
Nie chcę to prawda. Do krytyki na Twoich prawach. Francuzi dali chociaż szansę swoim generałom. Sąd. Ty naszym nie dałeś żadnej. (Wszystkich i dobrych i złych do kotła).
Zgoda co do dwóch kolesi w kapciach, o ile to co robią to krytyka (to słowo kiedyś było bliskoznaczne do słowa ocena, czyli nie tylko że źle...).
miała szansę ustepstwami przeciagnąc wybuch wojny o rok
Odważne stwierdzenie - przecież to Hitler wyznaczył datę ataku. Czym mogliśmy go tak zafrapować, że znów by go odłożył?
Wysłane 2017-08-07 17:27 , Edytowane 2017-08-07 17:31
@kotin
wyznaczał też wiele razy wcześniej terminy, i wiele razy później. Omówilismy już ten argument jako niezbyt poważny - ile razy wyznaczał Hitler termin inwazji na Francję ? Ile razy zarządzano atak pod Kurskiem ?
Czym mogliśmy go tak zafrapować
Beck wychodzi i zachowuje się podobnie jak Chambarlein - jedyny angielski polityk kumajacy że jak przeciągną przygotowania do wojny do 1941 to ją wygrywają z palcem w nosie, a wcześniej będzie fatalnie jak się nie uda spowolnić Hitlera - więc Beck publicznie ogłasza że Polska ustepuje i oddaje korytarz III Rzeszy
Oczywiscie Niemcy tracą pretekst i nie mogą zaatakować od razu, choć i tak to zrobią. Lecą jednak tygodnie - nie zaatakują w październiku przecież bo już już zima, a Pz I nie jest w stanie manewrować w śniegu (zbyt wąskie gąsienice).. więc - atak w marcu 1940.
W 1940 Francja ma 2 razy więcej wojska na granicy z Niemcami, Niemcy niewiele więcej niż w 1939. Francja ma w 1940 6 dywizji pancernych (DLM i DCM) a nie jedną jak w 1939.
Wysłane 2017-08-07 17:44 , Edytowane 2017-08-07 17:51
@straszny
Beck wychodzi i zachowuje się podobnie jak Chambarlein - jedyny angielski polityk kumajacy że jak przeciągną przygotowania do wojny do 1941 to ją wygrywają z palcem w nosie
Sam Chamberlein przyznał po czasie że zrobił głupotę w Monachium i tak wracamy do Czechosłowacji, (a nawet do prewencyjnego uderzenia proponowanego przez Piłsudskiego w 1933 roku.) W 1936 roku Gdyby Chamberlainowi i Mussoliniemu (bo Mussolini bardzo chciał) udało się zablokować zabór Austrii, a potem Anglicy i Francuzi dali by gwarancje Czechosłowacji, to Czechosłowacja i Polska w 1937 / 1938 roku prawie same mogły pokonać Hitlera. Francuzi nie musieli by się ruszać. Wystarczyło by żeby pohukiwali cicho zza bunkrów i Niemcy musieli by zostawić z 20 dywizji na zachodzie.
Wysłane 2017-08-07 17:49 , Edytowane 2017-08-07 17:56
@kotin
przyznał po czasie że zrobił głupotę w Monachium
Oczekiwanego od niego samokrytyki i ją złożył. Poza tym złożył urząd przez to że jego dowódcy zachowali się niesamowicie głupio na początku kampanii w Norwegii (to jest na osobny wątek)
może warto pamiętać że to Neville jednoosobowo ogłosił zdaje się w marcu 1939 że Królestwo Wielkiej Brytanii pomoże Polsce bez względu na sytuację i konsekwencje.
W 1936 roku Gdyby
czym kochany, czym? 4 bytyjskimi dywizjami i 4 włoskimi ? (Bo tyle miał Mussolini wysyłać)
Wysłane 2017-08-07 17:53 , Edytowane 2017-08-07 17:56
@straszny
Poprawiłem już, ale piszę o prewencyjnym uderzeniu w 39 roku zamiast 1933 a Ty nic?
A samokrytyki oczekiwano i słusznie, więc słusznie ją złożył.
PS
czym kochany, czym? 4 bytyjskimi dywizjami i 4 włoskimi ? (Bo tyle miał Mussolini wysyłać)
Pytasz o zablokowanie anszlusu Austrii? Dywizje miała też Francja, Czechosłowacja i Polska, a Hitler nie miał jeszcze nawet połowy swoich sił z 1340 roku.
Wysłane 2017-08-07 17:58
@kotin
nikt nie był "gotowy" - Polska miała 30 dywizji teoretycznych, w praktyce kadrówki + 11 brygad, też kadrówki. Mobilizacja pare miesięcy, to samo Francja, to samo Czechy. Dyktator zawsze wygrywa takie sytuacje determinacją, demokracje musiały czekać az gospodarki przestawią się na militarną produkcję fabryk.
Wysłane 2017-08-07 20:29 , Edytowane 2017-08-07 20:31
@straszny
Nikt nie był gotowy. Hitler też nie. Na prawdę.
Polska miała w 1396 roku w porównaniu do innych armii takie same siły, tylko - nowocześniejsze.
Na przykład PZL 7 mogły podjąć walkę z każdym przeciwnikiem, a produkowane od roku PZL 11c były akurat najlepszymi myśliwcami na ten czas.
Siły polskie mogły być zmobilizowane w kilka dni do poziomu wyższego, niż w 1939 roku, gdzie w praktyce wojsko dostało rekruta z szybkiej, ale ograniczonej liczbowo mobilizacji kartkowej, bo "normalną" w 1939 roku zablokowała Francja.
Siły Czechosłowacji również były podobne jak w 1938 roku. W porównaniu do Niemiec (podobnie jak polskie), były zdecydowanie proporcjonalnie większe, bo armia niemiecka dopiero szkoliła po długiej przerwie nowych rekrutów.
Włosi mieli już też podobne siły jak w 1940 roku. Od 1936 roku niewiele je powiększyli.
Tylko Hitler miał w ręku dopiero co rodzący się, słaby Wermacht. Z niewyszkolonymi rezerwami, ba z częściowo niewyszkolonymi dywizjami pierwszej linii, z tankietkami zamiast czołgów, z pilotami w większości w połowie szkolenia.
demokracje musiały czekać az gospodarki przestawią się na militarną produkcję fabryk.
No mogły oczywiście, ale ryzykowały tym, że Niemcy zrobią to samo, bo w 1936 roku przemysł niemiecki pracował w trybie pokojowym. Ryzyko stało się ciałem w 1940 roku, w którym Niemcy mimo nie do końca wyszkolonych pilotów, uzyskały przewagę w powietrzu. W 1936 roku jej nie miały.
W 1933 roku Niemcy w ogóle nie miały jak przeciwdziałać akcji tyko dwóch armii - Francji i Polski.
Wysłane 2017-08-07 22:58 , Edytowane 2017-08-07 23:04
@kotin
W 1933 roku Niemcy w ogóle nie miały jak przeciwdziałać akcji tyko dwóch armii - Francji i Polski.
no tak, ale marszałka Piłsudskiego Niemcy niejako "przekupili" (nie dosłownie) gestami przyjaźni i szacunku i sprawa została zamknięta. Francuzi niby troche interweniować chcieli ale w sumie to nie bardzo, moment był fatalny (kryzys gospodarczy).
reszta jest baaaardzo naciągana - Włosi to kompletna zbieranina przypadkowych elementów dowodzonych przez barany. Kurde... armia którą nawet Etiopczycy zlali na początku, nie mówiąc o Grekach ktrózy spuścili im łomot straszny. W ogóle nie istnieje dla mnie jako wartość bojowa - 4 włoskie dywizje mniej niż jedna niemiecka, francuska czy polska brygada.
Francja ma akurat i kryzys parlamentarny, a Wielka Brytania i Francja zmagają się od 1929 do 1936 ze skutkami amerykańskiego kryzysu gospodarczego. Są zadłużone i walczą o stabilność finansów.
USA pokrzykuje na cały świat że izolacjonizm itd....
od 1936 roku wszystko się zmienia. Polska, Francja, Wielka Brytania wiedzą że wojna jest nieunikniona. Że będzie na 100%. Wszystkie dokumenty, narady wspólne sojuszników świadczą o tej świadomości.
W Indiach rusza produkcja brytyjskich Matyld, francuskie zakłady Schneidera przygotywują świetne S-35, Polska rusza z budową 7TP. Wszystko wymaga jednak czasu. I odpowiedzialnością polityków takich jak Chamberlain, Beck jest ten czas zorganizować na absolutnie maksymalnie długi okres.
Przewaga PKB w 1938 Wielka Brytania + Francja nad Niemcy + Włochy to ok 3:1. Tylko dać się fabrykom rozpędzić. I to było pieskim obowiązkiem wszystkich polityków Aliantów, nawet kosztem czasowej okupacji Czech czy części Polski. Za wszelką cenę nie zaczynać wojny nim strumień czołgów, uzbrojenia, amunicji, będzie tak duży że pochód przez Niemcy będzie formalnością. Tak do widzę.
Kto jest online: 0 użytkowników, 360 gości